XXVIII Niedziela zwykła roku B
Mk 10,17-30
1. Kontekst
Jezus znajduje się w drodze do Jerozolimy (Mk 10,1). Podczas tej wędrówki następuje konfrontacja z faryzeuszami (Mk 10,2-9), która staje się możliwością do nauczania tłumów. Osobno Jezus przekazuje pouczenia swoim uczniom (Mk 10,10-12). Pytania związane z małżeństwem stały się możliwością przyjrzenia się najgłębszemu zamysłowi Boga, nieskażonemu jeszcze ludzkim rozumowaniem, interpretacją. Przykładem tego mogą być dzieci, które Jezus spotyka (Mk 10,13-16) i przyjmuje. Do takiej ufności i pokory Jezus wzywa i to pozwala otworzyć się na dar Królestwa Bożego. Nie jest to jednak zawsze łatwe.
2. Lectio
Gdy wybierał się w drogę, przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, pytał Go: «Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?» Jezus mu rzekł: «Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg. Znasz przykazania: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, nie oszukuj, czcij swego ojca i matkę». On Mu rzekł: «Nauczycielu, wszystkiego tego przestrzegałem od mojej młodości». Wtedy Jezus spojrzał z miłością na niego i rzekł mu: «Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!» Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.
Ww. 17 – 22: Jezus już ma opuścić miejsce wcześniejszej konfrontacji i udać się w drogę ku swemu przeznaczeniu. Pojawia się jednak anonimowy człowiek. W Łk 18,18 jest on określony jako dostojnik, a Mt 19,20 nazywa go młodzieńcem. Przychodzi do Jezusa, a tylko Marek podkreśla jego pokorną postawę, pada na kolana. Dalej, nazywa Jezusa Nauczycielem dobrym. A w końcu zadaje fundamentalnie ważne pytanie. Te trzy czynniki podkreślają, że Jezus od początku był dla owego człowieka kimś ważnym, znaczącym. Pytanie o życie pojawia się również na ustach uczonego w Piśmie, który pyta Jezusa sprawdzając Go (Łk 10,25nn). A zatem również Jezus „sprawdza” motywacje swego rozmówcy. Pyta dlaczego nazywa Go dobrym. Widocznie tego rodzaju tytuły skierowane do nauczycieli nie były powszechne. Jezus chce, aby ów człowiek sam odkrył to, dlaczego Jezus jest dla niego tak ważny. Czy dlatego, że widzi w Nim samego Boga? On jest źródłem dobra.
Skąd natomiast bierze się pytanie o życie wieczne? W czasach Jezusa uczeni w Piśmie nieustannie mnożyli przykazania i przepisy. Człowiek mógł się zagubić w tym co najistotniejsze.
Jezus odwołuje się do Prawa, a dokładniej do dekalogu, 10 słów. Tylko do części przykazań. Tych dotyczących szacunku wobec człowieka. To jest najniższy poziom. O tych, które dotyczą Boga, będzie mowa później.
Okazuje się, iż człowiek ten gorliwie wypełnia od lat te przykazania. Ale to mu nie wystarczy. Wtedy pojawia się niezwykle piękny gest Jezusa: popatrzył na niego i umiłował go, popatrzył z miłością. Jest to gest, który stanowi dar Jezusa. Użyty tu czasownik agapaō oznacza bezinteresowną miłość, która się oddaje w pragnieniu dobra drugiego. Jezus przekazał mu ten dar przez spojrzenie.
Przyjęcie tego daru, odkrycie go sprawia, że człowiek nie chce już nic więcej poza tą miłością. Jezus wzywa tego człowieka do oddania się w darze Królestwu Bożemu. Jezus wezwał człowieka do wolności, która przekracza płaszczyznę przykazań. „Sprzedać, rozdać, zyskać skarb”. Pozbywając się, robi się miejsce dla Boga.
Jednak ten dar nie został zrozumiany, bo człowiek czuje się zagrożony, czuje, że coś traci. Nie odkrył obdarowania. Dlatego odchodzi smutny, dosłownie zasępiony, pochmurny (jak niebo przed burzą: Mt 16,3). Dla niego dobra, które są darem Dobrego, stały się celem. Stąd pytanie o przykazania dotyczące prymatu Boga okazały się zbędne.
Wówczas Jezus spojrzał wokoło i rzekł do swoich uczniów: «Jak trudno jest bogatym wejść do królestwa Bożego». Uczniowie zdumieli się na Jego słowa, lecz Jezus powtórnie rzekł im: «Dzieci, jakże trudno wejść do królestwa Bożego tym, którzy w dostatkach pokładają ufność. Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa Bożego». A oni tym bardziej się dziwili i mówili między sobą: «Któż więc może się zbawić?» Jezus spojrzał na nich i rzekł: «U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe».
Ww. 23 – 27: Spotkanie to staje się dla Jezusa sposobnością do nowych pouczeń. Zaskakująco, Jezus mówi o bogactwie jako o przeszkodzie w zdobyciu życia wiecznego. Bogactwo było w ST znakiem Bożego błogosławieństwa, stąd zadziwienie uczniów. Jednak nie chodzi o to, że bogactwo jest złe. Chodzi o człowieka, który staje się niewolnikiem dóbr, pokłada ufność nie w Bogu, ale w nich. Dlatego Jezus używa metafory wielbłąda i ucha igielnego. Czy duży wielbłąd przejdzie przez mały otwór?
Cyryl Aleksandryjski twierdził, że Jezus miał na myśli linę, nie wielbłąda, ponieważ oba te wyrazy mogą być mylone ze względu na podobne brzmienie: (kamêlos wielbłąd, kamilos lina). Również aramejskie słowo gamla może oznaczać zarówno wielbłąda, jak i linę wykonaną z sierści wielbłąda. Jednak najczęstsze rozumienie tego wyrażanie odnosi nas do wąskich, niskich i ciasnych bram Jerozolimy, które mogą być trudne dla wielbłąda. Wielbłąd kojarzy się nam też z noszeniem wielkiego bagażu – to symbol bogactwa, które zniewala i może stać się przeszkodą w wejściu do Królestwa Bożego. Rozmówca Jezusa mógł zatrzymać się na poziomie spełniania przykazań. Jezus nie wymagał od niego porzucenia wszystkiego. Propozycja Jezusa pojawiła się wtedy, gdy ów człowiek sam dał do zrozumienia, że chciałby czegoś więcej.
Jezusowe wyrażenie interpretuje się jako „hiperbolę” czyli celowe wyolbrzymienie, które ma osiągnąć pewien cel. Tutaj hiperbola polega na zastawieniu ucha igły z wielbłądem. Nawet jeśli będzie to wąska brama, to i tak pozostaje problem. Stwierdzenie Jezusa budzi lęk wśród słuchaczy, któż więc może się zbawić? Pojawia się jednak bardzo ważne odniesienie do Boga: „co niemożliwe jest u ludzi, możliwe jest u Boga”. Dla człowieka nie jest możliwe przeprowadzić wielbłąda igielnym uchem, ale dla Boga tak… Tak samo jest ze zbawieniem bogatych. Patrząc po ludzku, bogactwo może tak opanować serce człowieka, że nie potrafi się od niego uwolnić. Bogaty człowiek odszedł zasmucony. Wybrał bogactwo, choć w jego sercu były głębsze pragnienia, stąd smutek. Bóg jednak potrafi znaleźć dojście do człowieka. Nawet w takiej sytuacji. Przypomnijmy sobie Józefa z Arymatei. Bogacz, który w Ewangelii pojawia się tylko po to, aby użyczyć Jezusowi grobowiec. To jego ucho igielne.
Wtedy Piotr zaczął mówić do Niego: «Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą». Jezus odpowiedział: «Zaprawdę, powiadam wam: Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci i pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól, wśród prześladowań, a życia wiecznego w czasie przyszłym.
Ww. 28 – 30: Zabiera głos Szymon Piotr, stojący na czele Dwunastu. Podkreśla ich własne wyrzeczenie. Być może teraz, w drodze do Jerozolimy jest ono bardziej odczuwalne. Już nie wracają do Kafarnaum, jak to było wcześniej. Oczywiście Jezus wie, że Jego uczniowie nie posiadają jeszcze pełnej wolności, co uwidoczni się w rywalizacji, trosce o siebie i własną pozycję. Ale już ten mały gest gotowości pójścia za Jezusem nie zostaje zlekceważony czy pominięty.
Nagroda dotyczy nie tylko Dwunastu, ale wszystkich, którzy postawili Jezusa i Jego Ewangelie ponad wszelkie dobra i osoby: domy, pola, matkę, ojca, dzieci, braci, siostry. Jezus obiecuje, że Jego uczniom nie będzie jednak brakować „nowej rodziny”, tej opartej na więzach Ducha. Będą też dzielić wiele dóbr, które będą Bożym obdarowaniem. Nie skupiając się na posiadaniu, otwiera się na dar Boga, który oprócz Siebie samego daje wszystko to, co konieczne. Największym darem będzie życie wieczne, to, o które tak zabiegał zasmucony rozmówca Jezusa.
3. Meditatio
- Z czym ja dziś przychodzę do Jezusa? Jakie są moje pragnienia?
- Czy potrafię zauważyć Jezusowe spojrzenie miłości, które chce mnie obdarować, ubogacić? Czy odkrywam w sobie zaproszenie do większej wolności? W jakim aspekcie? Co może być moim „uchem igielnym”?
- Co stanowi dla mnie trudność w przeżywaniu wolności od darów (osób i rzeczy)? Co rodzi smutek w moim sercu? A może doświadczam radości ufnego powierzenia się i doświadczania Bożego „stokroć więcej”?
4. Oratio/Contemplatio: Ps 62
Kierownikowi chóru. Według Jedutuna. Psalm. Dawidowy.
Dusza moja spoczywa tylko w Bogu, od Niego przychodzi moje zbawienie.
On jedynie skałą i zbawieniem moim, twierdzą moją, więc się nie zachwieję.
Dokądże będziecie napadać na człowieka i wszyscy go przewracać jak ścianę pochyloną, jak mur, co się wali?
Oni tylko knują podstępy i lubią zwodzić; kłamliwymi ustami swymi błogosławią, a przeklinają w sercu.
Spocznij jedynie w Bogu, duszo moja, bo od Niego pochodzi moja nadzieja.
On jedynie skałą i zbawieniem moim, On jest twierdzą moją, więc się nie zachwieję.
W Bogu jest zbawienie moje i moja chwała, skała mojej mocy, w Bogu moja ucieczka.
W każdym czasie Jemu ufaj, narodzie! Przed Nim serca wasze wylejcie: Bóg jest dla nas ucieczką!
Synowie ludzcy są tylko jak tchnienie, synowie mężów – kłamliwi; na wadze w górę się wznoszą: wszyscy razem są lżejsi niż tchnienie.
Nie pokładajcie ufności w przemocy ani się łudźcie na próżno rabunkiem; do bogactw, choćby rosły, serc nie przywiązujcie.
Bóg raz powiedział, dwa razy to słyszałem: Bóg jest potężny.
I Ty, Panie, jesteś łaskawy, bo Ty każdemu oddasz według jego czynów.