XXV Niedziela Zwykła rok A
Mt 20,1-16
1. Kontekst
Przypowieść Jezusa Mateusz umieszcza podczas drogi do Jerozolimy. Wcześniej następują dyskusje na temat niebezpieczeństwa bogactw i dobrowolnego pójścia za Jezusem (19,23-30). Przypowieść ta może też zostać skierowana do wszystkich zachowujących skrupulatnie przepisy Prawa, co wiązało się z ówczesną koncepcją „zapłaty według zasługi”. Albo może ukazywać późniejsze relacje między judeochrześcijanami a uczniami z pogaństwa, którzy później poznali wiarę monoteistyczną i zbawienie w Chrystusie. Zarówno jednym jak i drugim Jezus chce pokazać na czym polega darmowa miłość Boga.
2. Lectio
Albowiem królestwo niebieskie podobne jest do gospodarza, który wyszedł wczesnym rankiem, aby nająć robotników do swej winnicy. Umówił się z robotnikami o denara za dzień i posłał ich do winnicy. Gdy wyszedł około godziny trzeciej, zobaczył innych, stojących na rynku bezczynnie, i rzekł do nich: “Idźcie i wy do mojej winnicy, a co będzie słuszne, dam wam”. Oni poszli. Wyszedłszy ponownie około godziny szóstej i dziewiątej, tak samo uczynił. Gdy wyszedł około godziny jedenastej, spotkał innych stojących i zapytał ich: “Czemu tu stoicie cały dzień bezczynnie?” Odpowiedzieli mu: “Bo nas nikt nie najął”. Rzekł im: “Idźcie i wy do winnicy!” A gdy nadszedł wieczór, rzekł właściciel winnicy do swego rządcy: “Zwołaj robotników i wypłać im należność, począwszy od ostatnich aż do pierwszych!” Przyszli najęci około jedenastej godziny i otrzymali po denarze. Gdy więc przyszli pierwsi, myśleli, że więcej dostaną; lecz i oni otrzymali po denarze. Wziąwszy go, szemrali przeciw gospodarzowi, mówiąc: “Ci ostatni jedną godzinę pracowali, a zrównałeś ich z nami, którzyśmy znosili ciężar dnia i spiekoty”. Na to odrzekł jednemu z nich: “Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy; czy nie o denara umówiłeś się ze mną? Weź, co twoje i odejdź! Chcę też i temu ostatniemu dać tak samo jak tobie. Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry?” Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi».
W Biblii winnica symbolizuje lud Boga i jego sytuację. Z jednej strony cieszy się on łaskawą i troskliwą miłością Boga, z drugiej zaś – często przekracza zawarte z Bogiem przymierze (por. Ps 80 [79], 9-17; Iz 5,1-7; Jr 2,21; Ez 19,10-14). W ST jedynie Izrael był wybraną winnicą Boga, ale wraz z przyjściem Jezusa Chrystusa ta sytuacja się zmienia – inne narody zostają zaproszone do przyjęcia daru przymierza i zbawienia. „Posiadłość Pana” przekroczyła więc granice Izraela. Przypowieść chce ukazać dynamikę działania Boga pragnącego zaangażować ciągle nowych pracowników do swojego królestwa. Warto zauważyć iż symbolem Bożego królestwa jest cała sytuacja przedstawiona w przypowieści.
Gospodarz winnicy symbolizuje Boga, który szuka człowieka. Zgodnie z przyjętym zwyczajem gospodarz najmuje robotników i umawia się z nimi na dniówkę trwającą od pierwszej godziny dnia tj. od ok. 6 rano, do zachodu słońca, czyli ok. 12 godzin, do godziny 18.00. Powszechnie przyjętym wynagrodzeniem za dzień fizycznej pracy był jeden srebrny denar.
W przypowieści zaskakuje czterokrotny nabór robotników w ciągu dnia pracy. Prawdopodobnie gospodarzowi zależy na tym, by jak najwięcej robotników zaangażować do pracy, która powinna być jak najszybciej wykonana. Być może jest to czas ostatnich zbiorów winogron. Zależy mu również na robotnikach oczekujących na rynku, by ich czekanie na pracodawcę nie było daremne. Tylko z tymi pierwszymi gospodarz umawia się na konkretną kwotę, następnym mówi o sprawiedliwym wynagrodzeniu. Ewangelista podkreśla szczególną sytuację ostatnich robotników, którzy zmarnowali wiele czasu, ale dzięki wezwaniu gospodarza stali się potrzebni.
Według Prawa Mojżesza zapłata robotnika musiała być mu przekazana wieczorem tego samego dnia (Kpł 19,13; Pwt 24,15). Życie robotnika, pozbawionego choćby kawałka własnej ziemi, było całkowicie zależne od tego, kto oferował mu pracę i od jego uczciwości w wynagradzaniu za nią. Zaskakująco, zapłatę otrzymują najpierw ci ostatni i to w wysokości całkowicie nieproporcjonalnej do włożonego trudu. Na samym końcu przychodzą pracujący najdłużej, z myślą o większym wynagrodzeniu. I jest to zupełnie słuszne według ludzkiej logiki. Gospodarz wynagradza ostatnich przy tych pierwszych, aby dać im lekcję Bożej sprawiedliwości. Pierwsi robotnicy są pełni żalu otrzymując to samo, co ostatni. Choć otrzymują tyle, ile gospodarz im obiecał, nie mogą znieść „zbyt wielkiej” dobroci gospodarza wobec ostatnich. Przez ten kontrowersyjny obraz Jezus chce ukazać Boży sposób myślenia i działania wobec człowieka. Gospodarz w odpowiedzi na zarzuty, łagodnie i stanowczo wykazuje, iż problem leży w wyniosłych i zazdrosnych sercach pierwszych robotników.
Jezus daje w tym zdaniu klucz do zrozumienia przypowieści w znaczeniu historiozbawczym. Pierwszymi powołanymi do królestwa Bożego stali się Izraelici, którzy od wieków żyli w przymierzu z Bogiem. Gdy jednak nie rozpoznali w Jezusie obiecanego Mesjasza i odrzucili Go, wówczas Boże wezwanie zostało skierowane do pogan, którzy w oczach członków ludu wybranego byli wykluczeni z Bożego zamysłu zbawienia. Ci właśnie stali się pierwszymi adresatami zbawczej inicjatywy Boga, adresatami Jego darmowej, hojnej łaski. Weszli do Kościoła uprzedzając żydów, którzy w większości nie byli w stanie tej łaski zaakceptować (por. Dz 13,44-52).
3. Meditatio
- Jak odpowiadam na wezwanie do służby dla królestwa Bożego w moim życiu?
- Czy porównuję się z innymi? Czy potrafię cieszyć się z dobra bliźnich?
- Czy nie osądzam pochopnie tych, którzy w moim mniemaniu nie zasługują na Bożą nagrodę?
4. Oratio/Contemplatio: Ps 113
Alleluja. Chwalcie, słudzy Pańscy, chwalcie imię Pana:
Niech imię Pańskie będzie błogosławione odtąd i aż na wieki!
Od wschodu słońca aż po zachód jego niech imię Pańskie będzie pochwalone!
Pan jest wywyższony ponad wszystkie ludy, Jego chwała sięga ponad niebiosa.
Któż jak nasz Pan Bóg, co siedzibę ma w górze,
co w dół spogląda na niebo i na ziemię?
Podnosi nędzarza z prochu, a dźwiga z gnoju ubogiego,
by go posadzić wśród książąt, wśród książąt swojego ludu,
Ten, co niepłodnej każe mieszkać w domu jako pełnej radości matce synów. Alleluja.