XXIII Niedziela zwykła roku C
Łk 14,25-33
1. Kontekst
Podczas swojej wędrówki do Jerozolimy Jezus nie jest sam. Są z Nim uczniowie i uczennice (por. Łk 8,1-3) oraz wielki tłum. Ten tłum pojawia się od samego początku działalności Jezusa (zob. Łk 4,42; 5,3.15; 8,42.45; 9,11.18; 11,29; 12,1; 14,25), aż po ostatni moment Jego ziemskiego życia (zob. Łk 23,48). Nie wiadomo do końca w jakim celu ludzie ci szli za Nauczycielem z Nazaretu i jakie były ich oczekiwania. Słyszeli naukę pełną mocy, widzieli znaki i cuda i oczekiwali realizacji mesjańskich obietnic. Jezus chce jednak uświadomić ludzi, z czym wiąże się kroczenie za Nim.
2. Lectio
A szły z Nim wielkie tłumy. On zwrócił się i rzekł do nich: «Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto siebie samego, nie może być moim uczniem. Kto nie nosi swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem.
Słowa Jezusa do ludzi są bardzo wymagające, wydają się wręcz drastyczne. Jezus zestawia drogę ucznia z innymi relacjami i więziami rodzinnymi. W Izraelu więzi te były szczególnie silne. Jest tu użyty semicki sposób myślenia. Miłość do Jezusa i oddanie się Mu poprzez naśladowanie Go ma być tak silne, iż pozbawia to mocy wszystkie inne więzi. Jest to miłość tak silna, że żadna inna jej nie dorówna. Co więcej, zostaje wykluczone to, co może stać się przeszkodą do największej miłości. Uczeń ma znajdować w Jezusie wszystko. Wezwanie Jezusa staje się zrozumiałe w powiązaniu ze wcześniejszym kontekstem. Jezus mówił o uczcie, na którą zaprasza sam Bóg, a która to została zlekceważona przez zaproszonych (Łk 14,16-24). A powodem były różnego rodzaju dobra, postawione ponad ofiarowane ludziom zaproszenie (pole, woły, żona). A przecież Jezus mówi w innym miejscu: Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie podzielonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej”(Łk 12,51-53). Dla tego, kto chce być uczniem Chrystusa, ważniejsze od więzów krwi są więzy miłości z Jezusem, który powiedział: Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wypełniają je (Łk 8,21). Nienawiść, do której Jezus wzywa, jest nie brakiem miłości do bliskich, jak i siebie samego, ale uderzeniem w więzy zależności pomiędzy osobami. Te więzy tkwią w sercu pojedynczej osoby i mogą być dla niej zniewoleniem. Jezus poucza, iż wszystko to, co człowiek stawia w miejsce Boga, staje się bałwochwalstwem.
Uczeń Jezusa ma zrelatywizować wszystkie swoje relacje, jak również swoje własne życie. Jest to również kwestia przyjęcia swojego krzyża, trudu codzienności, który staje się dla nas drogą zbawienia.
Co to znaczy nieść „swój krzyż”? (por. Mt 10,37; Mk 8,34; Łk 9,23: co dnia). Szymon z Cyreny był przymuszony, by nieść krzyż Jezusa (Mt 27,32). Jezus był kuszony, aby zejść z krzyża, zostawić go i tak udowodnić swoją niezwykłość, ale nie uczynił tego (Mt 27,40.42). Krzyż Jezusa ukazuje Jego „winę” tzn. Jego tożsamość (J 19,19). Krzyż jest miejscem śmierci i zbawienia. Tam blisko są też osoby bliskie – Matka i Uczeń (J 19,25).
Krzyż jest mądrością Bożą, która prowadzi do zbawienia (1 Kor 1,18). To największa chluba Pawła (Ga 6,14). Przez krzyż następuje pojednanie (Ef 2,16; Kol 1,20). A zatem krzyż jest to rzeczywistość, przez którą Bóg nas zbawia! Jeżeli krzyż jest dla nas jedynie ciężarem, to zostajemy w ST, gdzie krzyż był niechcianą hańbą. Jest to natomiast trud, który daje życie! Uczniostwo jest chodzeniem za Mistrzem, a więc to On wyznacza drogę. Poza tym kroczenie za Jezusem i niesienie krzyża jest procesem. Jezus używa dwóch obrazów, aby pouczyć o zagrożeniach z tym związanych. Obydwa obrazy mają cel prewencyjny.
Bo któż z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie wpierw i nie oblicza wydatków, czy ma na wykończenie? Inaczej, gdyby założył fundament, a nie zdołałby wykończyć, wszyscy, patrząc na to, zaczęliby drwić z niego: “Ten człowiek zaczął budować, a nie zdołał wykończyć”.
„Nie zatrzymać się w połowie drogi”. Jezus posługuje się obrazem z dziedziny budownictwa. Wieża zazwyczaj posiadała charakter obronny. Przebywający w niej wartownik miał czuwać nad całym terytorium. Budowanie wieży wiązało się z zakładaniem winnicy, stanowiła więc ona część sporej inwestycji (zob. Mk 12,1). Ewentualne błędy uniemożliwiające jej powstanie stanowiłyby bardzo poważny problem dla właściciela. Jezus odwołuje się do roztropności, jaką ludzie potrafią stosować w odniesieniu do rzeczy tego świata, by otrzymać jak największy zysk, a niczego nie stracić. Tak jak ludzie dla osiągnięcia ziemskich celów i zysków przewidują i wykazują wszelką zapobiegliwość i troskę, tak i uczniowie Jezusa winni podobnie angażować się dla spraw Królestwa, „wdzierać się do niego gwałtem” (por. Łk 16,16). A tymczasem rzeczywistość często wygląda inaczej: Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z podobnymi sobie ludźmi niż synowie światłości (Łk 16,8b).
Problemem, który ujawnia obraz budowy jest połowiczność. Pójście za Chrystusem, a jednocześnie życie bez radykalizmu, niekonsekwentnie, tymczasowo, jest oszukiwaniem siebie i innych. Nie wystarczą dobre chęci, ani deklaracje. Jezus przestrzegał: Nie każdy, kto mówi Mi: «Panie, Panie!», wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie (Mt 7,21). Połowiczność to postawa, w której człowiek nie angażuje się całkowicie. Staje się jak człowiek, który nie może dokończyć budowli, czym wzbudza drwiny sąsiadów. Uczeń Jezusa konsekwentnie podąża za Panem, nawet jeśli napotyka przeszkody, trudności, nie zniechęca się, ale kontynuuje swą „budowlę”.
Albo który król, mając wyruszyć, aby stoczyć bitwę z drugim królem, nie usiądzie wpierw i nie rozważy, czy w dziesięć tysięcy ludzi może stawić czoło temu, który z dwudziestoma tysiącami nadciąga przeciw niemu? Jeśli nie, wyprawia poselstwo, gdy tamten jest jeszcze daleko, i prosi o warunki pokoju. Tak więc nikt z was, kto nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem.
„Nie zostać pokonanym”. Drugi obraz to obraz walki. Życie duchowe, życie wiary bardzo często jest walką. Siły ucznia pochodzą jednak od Pana. Uczeń rozpoznaje jakie są jego mocne i słabe strony. Jakie punkty swojego życia musi „obwarować”. Jest to roztropność, która uczy czego należy unikać, aby nie ponieść klęski. Zadufanie w sobie, nie liczenie się z realiami przynosi straty. Roztropność uczniów Pana polega na wierze, w świetle której dostrzega się Bożą Opatrzność, ogarniającą całokształt ludzkich potrzeb. Czasem jednak uczniowie zostają wezwani do podjęcia zadań, które przekraczają ich siły. Czynią to jednak z wyraźnego polecenia Pana i mocą Jego potęgi. Zwycięstwo w walce w dużej mierze zależy od pokory. Uczeń wie, co może mu zaszkodzić i oddalić od Pana, nie rozpoczyna więc pojedynków, które z góry skazane są na porażkę.
Życie Jezusa było pełnym oddaniem się woli Ojca i wypełnieniem zbawczego posłannictwa. Aby to uczynić sam Jezus podejmuje radykalne kroki w swoim ziemskim życiu: Lisy mają nory i ptaki podniebne – gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł położyć (Łk 9,58). Ten wzór uzdalnia uczniów do przyjęcia Jego stylu życia i ogołocenia. Jest to droga do doskonałej miłości Boga, w której wszystkie ludzkie relacje i działania znajdują właściwy wyraz i porządek: Nikt nie opuszcza domu lub żony, braci, rodziców lub dzieci dla królestwa Bożego, żeby nie otrzymał daleko więcej [jeszcze] w tym czasie, a w wieku przyszłym – życia wiecznego (Łk 18,29-30).
3. Meditatio
- Jezus na pierwszym miejscu w sercu ucznia. Jezus pozostawia nam przykazanie miłości, ale jest w nim zawarta istotna kolejność. Miłość Boga pozwala właściwie przeżywać miłość bliźniego. Bez tego uporządkowania nie można iść za Jezusem.
- Nie zatrzymać się w połowie drogi. Jezus przestrzega przed połowicznością. Wzywa nas do zaangażowanie wszystkich naszych sił i środków przy wznoszeniu budowli naszej wiary.
- Nie zostać pokonanym. Jezus poucza o słusznej roztropności. Życie duchowe jest walką. Uczeń Jezusa ma uczyć się rozpoznawać strategię tej walki. Co podjąć, a czego uniknąć, aby zwyciężyć.
- Jak to wszystko odnosi się do mojego życia?
4. Oratio/Contemplatio: Ps 16
Zachowaj mnie, Boże, bo chronię się u Ciebie,
mówię Panu: «Tyś jest Panem moim; nie ma dla mnie dobra poza Tobą».
Ku świętym, którzy są na Jego ziemi, wzbudził On we mnie miłość przedziwną!
Ci, którzy idą za obcymi bogami, pomnażają swoje boleści. Nie wylewam krwi w ofiarach dla nich, imion ich nie wymawiam swoimi wargami.
Pan częścią dziedzictwa i kielicha mego: To właśnie Ty mój los zabezpieczasz.
Sznur mierniczy wyznaczył mi dział wspaniały i bardzo mi jest miłe to moje dziedzictwo.
Błogosławię Pana, który dał mi rozsądek, bo nawet nocami upomina mnie serce.
Stawiam sobie zawsze Pana przed oczy, nie zachwieję się, bo On jest po mojej prawicy.
Dlatego się cieszy moje serce, dusza się raduje, a ciało moje będzie spoczywać z ufnością,
bo nie pozostawisz mojej duszy w Szeolu i nie dozwolisz, by wierny Tobie zaznał grobu.
Ukażesz mi ścieżkę życia, pełnię radości u Ciebie, rozkosze na wieki po Twojej prawicy.