XXII Niedziela zwykła roku C
Łk 14,1.7-14
1. Kontekst
Jezus podczas swojej wędrówki do Jerozolimy został zaproszony na uroczysty posiłek szabatowy do domu przywódców faryzeuszów. Pojawia się tam człowiek chory na wodną puchlinę (Łk 14,2nn). Jezus stawia pytanie uczonym w Prawie i faryzeuszom o kwestię uzdrawiania w szabat. Oni jednak milczą, a Jezus uzdrawia chorego. Potem dalej poucza uczestników uczty.
2. Lectio
Gdy Jezus przyszedł do domu pewnego przywódcy faryzeuszów, aby w szabat spożyć posiłek, oni Go śledzili.
Jezus przyjmuje zaproszenie przywódcy faryzeuszów. Idzie między tych, którzy bardzo skrupulatnie przestrzegali przepisów Prawa oraz uznawali siebie za wiernych Bogu. Szabatowy posiłek rozpoczynał święty czas oddawania Bogu czci i stanowił przygotowanie do eschatologicznej uczty zbawionych, która też zostaje porównana do zaślubin (por. J 2,1-11; Mt 25,1-12). Uczta to obraz nieba: wspólnota obfitości i radości. Tymczasem faryzeusze chcą zaobserwować z bliska zachowanie Jezusa. Chcą poddać Go kontroli, czy spełnia wiernie wymogi Prawa. W tym miejscu pojawia się spotkanie z człowiekiem chorym na wodną puchlinę. Jezus uzdrawia go, choć leczenie było przez faryzeuszów za pracę łamiącą szabat. Jest to drugi epizod dotyczący uzdrowienia w szabat przez Łukasza. Pierwszy, w Łk 13,10-17, dotyczył uzdrowienia kobiety pochylonej. Te dwa defekty, pochylenie oraz puchlina, symbolizują duchowy stan człowieka, który potrzebuje Bożego zbawienia.
Potem opowiedział zaproszonym przypowieść, gdy zauważył, jak sobie pierwsze miejsca wybierali. Tak mówił do nich: «Jeśli cię kto zaprosi na ucztę, nie zajmuj pierwszego miejsca, by czasem ktoś znakomitszy od ciebie nie był zaproszony przez niego. Wówczas przyjdzie ten, kto was obu zaprosił, i powie ci: “Ustąp temu miejsca!”; i musiałbyś ze wstydem zająć ostatnie miejsce. Lecz gdy będziesz zaproszony, idź i usiądź na ostatnim miejscu. Wtedy przyjdzie gospodarz i powie ci: “Przyjacielu, przesiądź się wyżej!”; i spotka cię zaszczyt wobec wszystkich współbiesiadników. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony».
Jezus wykorzystuje zaproszenie przez faryzeusza, aby pouczyć zebranych. Zauważa postawę współbiesiadników. Wybierają sobie pierwsze miejsca. Wydawałoby się, że jest to bez znaczenia. A jednak błaha kwestia odkrywa głębsze postawy i motywacje. Pokusą pierwszego człowieka było „zająć miejsce Boga”. Jednak w konsekwencji Adam musiał oddać swoje wyjątkowe miejsce i „przesiąść się niżej”. Stąd też każdy człowiek, który nosi sobie skutki tego grzechu, doświadcza pokusy wynoszenia się nad innych, przesadnej afirmacji swojej osoby. Jest to znak zbytniej koncentracji na sobie (Łk 11,43: „Biada wam, faryzeuszom, bo lubicie pierwsze miejsce w synagogach i pozdrowienia na rynku”;Łk 20,46: „Strzeżcie się uczonych w Piśmie, którzy z upodobaniem chodzą w powłóczystych szatach, lubią pozdrowienia na rynku, pierwsze krzesła w synagogach i zaszczytne miejsca na ucztach”.). Ta pokusa nie omija samych uczniów Jezusa, którzy nawet podczas ostatniej wieczerzy sprzeczają się o pozycję (Łk 22,24). Nawet sam Jezus na pustyni był kuszony, aby pokazać ludziom swoją wielkość i wyjątkowość.
A tymczasem Jezus wzywa do tego, aby człowiek potrafił afirmować swojego bliźniego. Wtedy to Gospodarz uczty, czyli sam Bóg dokona wywyższenia człowieka, daruje mu właściwą godność i pozycję. Jezus sam wybiera pozycję „ostatniego miejsca”, staje się sługą człowieka (por. Flp 2,5-11). Ale ostatecznie zostaje wywyższony i wywyższa człowieka, który z Nim przyjmuje paschalną drogę ogołocenia. Doskonałym przykładem takiej postawy jest Maryja, która opowiada o drodze uniżenia i wywyższenia w swoim kantyku Magnificat (Łk 1,46-55).
Do tego zaś, który Go zaprosił, rzekł: «Gdy wydajesz obiad albo wieczerzę, nie zapraszaj swoich przyjaciół ani braci, ani krewnych, ani zamożnych sąsiadów, aby cię i oni nawzajem nie zaprosili, i miałbyś odpłatę. Lecz kiedy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych. A będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym tobie się odwdzięczyć; odpłatę bowiem otrzymasz przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych».
Kolejna lekcja, jaką Jezus daje uczestnikom uczty, a szczególnie zapraszającemu, to lekcja bezinteresowności. Polega to na tym, aby nie czynić dobra w oczekiwaniu na odpłatę, rewanż. Zachodzi to w przypadku czynienia dobra wobec osób bliskich i wpływowych. Jest to kolejne wezwanie do wzorowania się na Jezusie. Bóg w Jezusie zwraca się do tych najdalszych, słabych, odsuniętych, ułomnych na ciele i na duszy. Kocha człowieka, który na to nie zasługuje. Dla każdego kochającego sama miłość jest największą radością, stąd nie oczekuje na rekompensatę swoich dobrych czynów. Jezus nazywa takiego człowieka szczęśliwym, błogosławionym, takim, który już teraz otworzył się na tajemnicę Królestwa i przez bezinteresowną miłość upodabnia się do samego Boga.
3. Meditatio
- Drogą do prawdziwej pokory jest nieustanne wpatrywanie się w Jezusa i pragnienie naśladowania Jego postaw. On jest naszym Sługą, który zarówno podczas ziemskiego życia jak i poprzez sakramentalne znaki, uniża się dla naszego wywyższenia.
- Jaka jest moja relacja do bliźnich? Czy porównuję się z innymi, rywalizuję? Czy potrafię zauważyć, docenić, ucieszyć się dobrem bliźniego, a nawet uznać jego pierwszeństwo? Czy potrafię czynić dobro w sposób bezinteresowny?
4. Oratio/Contemplatio: Iz 25,6-10
„Pan Zastępów przygotuje dla wszystkich ludów na tej górze ucztę z tłustego mięsa, ucztę z wybornych win, z najpożywniejszego mięsa, z najwyborniejszych win. Zedrze On na tej górze zasłonę, zapuszczoną na twarz wszystkich ludów, i całun, który okrywał wszystkie narody; raz na zawsze zniszczy śmierć. Wtedy Pan Bóg otrze łzy z każdego oblicza, odejmie hańbę od swego ludu na całej ziemi, bo Pan przyrzekł. I powiedzą w owym dniu: Oto nasz Bóg, Ten, któremuśmy zaufali, że nas wybawi; oto Pan, w którym złożyliśmy naszą ufność: cieszmy się i radujmy z Jego zbawienia! Albowiem ręka Pana spocznie na tej górze”.