XV Niedziela zwykła roku C
Łk 10,25-37
-
Kontekst
Przypowieść Łukasza jest „Ewangelią w Ewangelii”, to znaczy, że streszcza w sobie historię zbawienia. Ukazuje dzieje człowieka i miłość Boga. Jednocześnie staje się wyzwaniem, zarówno dla uczonego w Prawie, jak i dla każdego słuchacza Bożego Słowa. Cały fragment Łk 10,25-37 znajduje się części Ewangelii, która opowiada o podróży Jezusa do Jerozolimy (Łk 9,51). Jezus udaje się tam, aby zbawić człowieka. Jednocześnie podróż ta rozpoczyna się od doświadczenia niegościnności Samarytan (Łk 9,52-56) co jednocześnie wskazuje, co spotyka naśladowców Jezusa (Łk 9,57-62). Jezus posyła uczniów w swoim imieniu, aby stawali się Jego reprezentantami, głosząc Królestwo pomimo przeciwności i odrzucenia (Łk 10,1nn). Otrzymują moc nad złem, ale najważniejsze jest to, iż zostają zaproszeni do życia wiecznego i jedności z Panem. O tę kwestię zapytuje też uczony w Prawie.
-
Lectio
A oto powstał jakiś uczony w Prawie i wystawiając Go na próbę, zapytał: «Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?» Jezus mu odpowiedział: «Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz?» On rzekł: Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego. Jezus rzekł do niego: «Dobrześ odpowiedział. To czyń, a będziesz żył». Lecz on, chcąc się usprawiedliwić, zapytał Jezusa: «A kto jest moim bliźnim?»
Pojawia się anonimowy człowiek, który stawia Jezusowi pytanie. Jest to uczony w Prawie, znający je, ktoś, kto powinien znać drogę zbawienia. Zwraca się do Jezusa z szacunkiem, nazywa Go Nauczycielem, czyli spodziewa się słusznej odpowiedzi. Ale jednocześnie wystawia Jezusa na próbę. Jaką? Sprawdza, czy Jezus zasługuje na miano Mistrza, znawcy Prawa. Czy potrafi poradzić sobie z kłębowiskiem przepisów i wskazań Tory oraz jej interpretacją (613 przepisów). Jest to podobne do pytania o najważniejsze przykazanie (Mt 22,34-40; Mk 12,28-34). Jezus odwołuje się do Prawa, odpowiada pytaniem na pytanie, a jednocześnie wskazuje, iż lud Boga otrzymał jasne zasady postępowania. Uczony bardzo trafnie łączy dwa przykazania miłości Boga (Pwt 6,4-5) oraz bliźniego (Kpł 19,18), które w Torze były rozdzielone. Co ciekawe, uczony podaje tu poszerzoną odpowiedź, w odniesieniu do Pwt 6,5. Do miłowania „sercem, duszą i mocą”, dodaje jeszcze „umysł”, co jest wyraźnym odniesieniem do pogańskich adresatów Ewangelii Łukasza. Miłość bliźniego natomiast dotyczyła przede wszystkim ludzi ze swego narodu (choć pojawiały się wezwania do pozytywnego traktowania cudzoziemców (nie czynić im zła: Wj 22,20; 23,9; miłować ich: Pwt 10,19). Być może więc, stąd pojawia się problem uczonego. Kto jest moim bliźnim? Jezus używa przypowieści, aby wyjaśnić.
Jezus nawiązując do tego, rzekł: «Pewien człowiek schodził z Jerozolimy do Jerycha i wpadł w ręce zbójców. Ci nie tylko że go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli.
Pojawia się historia anonimowego człowieka, który podróżuje z Jerozolimy do Jerycha. Schodzi w dół (z wysokości ok. 770 m.n.p.m. do 270 m.p.p.m.). Ojcowie Kościoła intepretowali tę drogę jako symbol oddalenia się ludzkości od Boga. Wtedy zawsze pojawia się zagrożenie. Na pustyni grasują zbójcy, złodzieje. Człowiek zostaje napadnięty, okradziony i zraniony. Ojcowie widzą tu utratę pierwotnej godności i łaski oraz ranę grzechu. Człowiek jest na wpół umarły.
Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął. Tak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął. Pewien zaś Samarytanin, będąc w podróży, przechodził również obok niego. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko:
Jezus podaje trzy postawy wobec zranionego człowieka. Kapłan i lewita omijają go. Są to osoby związane z kultem, świątynią, świętością. Są zobowiązani zachować czystość rytualną, nie chcą więc dotykać kogoś, kto wygląda na umarłego (por. Lb 19,11-16). W ich przypadku Prawo nie tylko góruje nad miłością, ale ją zastępuje. Pojawia się trzecia, kontrowersyjna postać: Samarytanin. Znany z niechęci do Żydów, obcy, poza Prawem. Z jednej strony to Samarytanie odrzucają Jezusa (Łk 9,52nn), a z drugiej pojawia się jedyny wdzięczny Samarytanin w grupie uzdrowionych (Łk 17,11-19). Po zesłaniu Ducha Świętego, Samaria staje się miejscem ewangelizacji. To, co charakteryzuje Samarytanina, to wrażliwe serce: wzruszył się głęboko, poruszyły się jego wnętrzności na widok ludzkiego cierpienia. Jest to obraz Bożego miłosierdzia (por. Mk 1,41;6,34; 8,2, Mt 20,34; Łk 15,20).
podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go. Następnego zaś dnia wyjął dwa denary, dał gospodarzowi i rzekł: “Miej o nim staranie, a jeśli co więcej wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał”.
Wzruszenie zamienia się w działanie. Najpierw opatrzenie ran. Wino je oczyszczało, a oliwa łagodziła (por. Iz 1,6). Ojcowie widzieli tu obraz chrztu i Eucharystii, najlepszych lekarstw na rany grzechu. Samarytanin wkłada chorego na swoje zwierzę juczne i zawozi do gospody. Jest to obraz Chrystusa, który dźwiga krzyż i grzech człowieka, a następnie wprowadza go do Kościoła, miejsca „leczenia”. Inwestuje swoje pieniądze w troskę o zranionego nieznajomego i udaje się w swoją dalszą podróż. Zapowiada jednak powrót i uregulowanie należności. Jest to, według Ojców czas Kościoła i zapowiedź paruzji. Jezus pozostawia nam środki do leczenia – denary (ST i NT, przykazanie miłości Boga i bliźniego), ale powróci.
Któryż z tych trzech okazał się, według twego zdania, bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?» On odpowiedział: «Ten, który mu okazał miłosierdzie». Jezus mu rzekł: «Idź, i ty czyń podobnie!»
Jezus zadaje końcowe pytanie. Chce, aby uczony sam znalazł odpowiedź, na podstawie usłyszanej przypowieści. Ale pytanie zostaje odwrócone. Uczony pytał: „kto jest moim bliźnim”. Jezus pyta, kto się stał bliźnim dla potrzebującego. Odpowiedź uczonego jest słuszna. Bliskość, więzi, nie wynikają już więcej z kwestii prawnych, czy etnicznych. Miłosierdzie łączy ludzi. Jezus wzywa do tego samego. Uczony ma odtąd nie tyle „szukać” swoich bliźnich, ale stawać się bliźnim dla innych, wychodzić z inicjatywą miłości, która służy i ratuje życie.
-
Meditatio
- Jezus jest miłosiernym Samarytaninem. To On pierwszy patrzy na nas ze wzruszeniem i troską. Oddaje siebie całego, aby nas uratować. Czyni wszystko, aby nas uleczyć. Życie wiary polega na otwieraniu się na tę Jego miłość, którą przeżywamy w Kościele, szczególnie poprzez słowo i sakramenty.
- Jesteśmy wezwani, aby stawać się Samarytanami. Doświadczając miłości Jezusa stajemy się zdolni do kochania innych ludzi. Do zauważania ich cierpienia, pomocy, troski, miłosierdzia. Każdy otrzymuje swoją własną drogę, na której może spotkać ludzi potrzebujących różnych wyrazów naszego miłosierdzia.
-
Oratio/Contemplatio: Ps 103
Błogosław, duszo moja, Pana, i całe moje wnętrze – święte imię Jego!
Błogosław, duszo moja, Pana, i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach!
On odpuszcza wszystkie twoje winy, On leczy wszystkie twe niemoce,
On życie twoje wybawia od zguby, On wieńczy cię łaską i zmiłowaniem,
On twoje dni nasyca dobrami: odnawia się młodość twoja jak orła.
Pan czyni dzieła sprawiedliwe, bierze w opiekę wszystkich uciśnionych.
Drogi swoje objawił Mojżeszowi, dzieła swoje synom Izraela.
Miłosierny jest Pan i łaskawy, nieskory do gniewu i bardzo łagodny.
Nie wiedzie sporu do końca i nie płonie gniewem na wieki.
Nie postępuje z nami według naszych grzechów ani według win naszych nam nie odpłaca.
Bo jak wysoko niebo wznosi się nad ziemią, tak można jest Jego łaskawość dla tych, co się Go boją.
Jak jest odległy wschód od zachodu, tak daleko odsuwa od nas nasze występki.
Jak się lituje ojciec nad synami, tak Pan się lituje nad tymi, co się Go boją.
Wie On, z czego jesteśmy utworzeni, pamięta, że jesteśmy prochem.
Dni człowieka są jak trawa; kwitnie jak kwiat na polu.
ledwie muśnie go wiatr, a już go nie ma, i miejsce, gdzie był, już go nie poznaje.
A łaskawość Pańska na wieki wobec Jego czcicieli, a Jego sprawiedliwość nad synami synów,
nad tymi, którzy strzegą Jego przymierza i pamiętają, by pełnić Jego przykazania.
Pan w niebie tron swój ustawił, a swoim panowaniem obejmuje wszechświat.
Błogosławcie Pana, wszyscy Jego aniołowie, pełni mocy bohaterowie, wykonujący Jego rozkazy, by słuchać głosu Jego słowa.
Błogosławcie Pana, wszystkie Jego zastępy, słudzy Jego, pełniący Jego wolę!
Błogosławcie Pana, wszystkie Jego dzieła, na każdym miejscu Jego panowania: błogosław, duszo moja, Pana!