XIV Niedziela Zwykła rok A
Mt 11,25-30
1. Kontekst
Początkowe określenie „w owym czasie” samo przez się rodzi pytanie o kontekst. Co się dzieje w tym czasie takiego, co rodzi w Jezusie tę spontaniczną modlitwę do Ojca? W misję Jezusa zostają włączeni Apostołowie, którzy zostają przez Niego wybrani po imieniu i posłani. W swej misji doświadczą wielu trudności, co Jezus zapowiada już wcześniej. Jest uwięziony Jan Chrzciciel, który z powodu prawdy doświadcza wielkiej próby i szuka szczerze odpowiedzi posyłając do Jezusa swoich uczniów. Są i ci, którzy nie wierzą, pomimo wielu łask i cudów.
2. Lectio
W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: «Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić. Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie».
• Do czego odsyła nas początek? Początkowe wyrażenie „w owym czasie” odnosi się do kontekstu poprzedzajacego. Są ci, którzy nie przyjmują Jezusa. To kapryśne pokolenie, którym nic nie odpowiada (10,16nn): ani droga Jana Chrzciciela, ani Jezus. To są też miasta, gdzie Jezus nauczał, czynił znaki i cuda. Jezus wyraża nad nimi swoje biada, ogromny żal. Podobnie zapłacze nad Jerozolimą (Łk 19,41). Ale są i ci, którzy otworzyli się na Jego głos. To uczniowie.
• Co jest kluczowym słowem, które powtarza się w tym tekście? OJCIEC – pięć razy w 3 wersetach! Słowo „Ojciec” występuje 63 razy w Ewangelii Mateuszowej. Odnosi się też do ojców ziemskich, ale najczęściej do Ojca Niebieskiego. Kilkanaście razy pojawia się „Ojciec Wasz”. W naszym tekście Jezus sławi, wyznaje Ojca. Ten, który jest Panem Nieba i Ziemi (czyli wszystkiego) jest Ojcem. Jezus dialoguje z Ojcem, zwraca się do Niego, jest wzorem modlitwy. Nawet w sytuacji kryzysu misji, porażki, znajduje motyw do sławienia Ojca.
• Za co Jezus sławi Ojca? Jest jakaś rzeczywistość zakryta przez Ojca wobec mądrych i rozumnych. Są to terminy opisujące przywódców ludu, którzy znali Pisma, uważali siebie za wiernych Bogu. Jednak nie rozpoznali pokornego przyjścia Syna Bożego. O tym mówi św. Paweł w 1 Kor 1,18nn: Nauka bowiem krzyża głupstwem jest dla tych, co idą na zatracenie, mocą Bożą zaś dla nas, którzy dostępujemy zbawienia. Napisane jest bowiem: Wytracę mądrość mędrców, a przebiegłość przebiegłych zniweczę. Gdzie jest mędrzec? Gdzie uczony? Gdzie badacz tego, co doczesne? Czyż nie uczynił Bóg głupstwem mądrości świata? Skoro bowiem świat przez mądrość nie poznał Boga w mądrości Bożej, spodobało się Bogu przez głupstwo głoszenia słowa zbawić wierzących.
• Kto natomiast otrzymuje dar poznania tajemnicy? Ewangelista używa tutaj słowa, które oznacza małe, niewykształcone dzieci. Kiedy podczas wjazdu Jezusa do Jerozolimy, dzieci wołały Hosanna (Mt 21,15): Kapłani i nauczyciele oburzyli się na to: i rzekli do Niego: «Słyszysz, co one mówią?» A Jezus im odpowiedział: «Tak jest. Czy nigdy nie czytaliście: Z ust niemowląt i ssących zgotowałeś sobie chwałę?»
• Do obrazu Ojca zostaje więc dołączone dziecko! Ukazuje nam to niezwykła wagę relacji! Jezus zwracając się pięciokrotnie „Ojcze” podkreśla swoją tożsamość SYNA. Ci odkrywają „te rzeczy”, czyli tajemnice Jezusa i Jego Królestwa, którzy wchodzą w postawę małości, zależności, synostwa Bożego. Którzy przyjmują od Jezusa toższamość Dziecka Boga. Co to znaczy? To znaczy, że miłość Boga jest czystym darem. Nie można jej kupić, zasłużyć, nauczyć się. Jedynie otwarcie dziecka, przyjęcie wszystkiego od Ojca wprowadza człowieka w tajemnicę.
• Jezus daje przykład samego siebie. On również wszystko (również samego siebie) otrzymał od Ojca! Dalej pojawia się kwestia znajomości. W języku biblijnym „poznać” znaczy doświadczyć bardzo konkretnie, wejść w relację. Relacja pomiędzy Ojcem i Synem jest niezwykła, jedyna w swoim rodzaju i odzwierciedla się dalej w relacji wobec uczniów (por. J 10,14n; 17,25). To Syn objawia Ojca i wprowadza w relację z Ojcem. W Ewangelii Mateusza w 16,17 Piotr otrzymuje szczególne światło dane mu od Ojca i wyznaje Jezusa jako Mesjasza. Ale w kontekście tego fragmentu pojawia się też inna przestrzeń „doświadczenia” Boga, poznania GO. Podczas prześladowania z powodu Ewangelii to „Duch waszego Ojca będzie mówił przez was” (10,20). Ten kto się przyzna do Jezusa, tego i Jezus wyzna przed swoim Ojcem (10,32). A zatem trudy i cierpienia związane z pełnioną misją otwierają apostołów na szczególne oświecenie, wejście w relację z Duchem Świętym, który jest miłością łączącą Ojca i Syna.
• Jezus pragnie poszerzyć grono tych, którzy posiadają serce ewangelicznego dziecka. „Przyjdźcie do mnie wszyscy”. W ST tak rozbrzmiewało wezwanie Mądrości Bożej (Syr 24,19; 6,24; 51,23.26)
• „Przyjdźcie”. Użyty jest tu czasownik, który ukazuje wezwanie, przynaglenie, pośpiech, dyktowany pragnieniem Miłości. Jezus używa tego słowa gdy powołuje pierwszych uczniów (Mt 4,19; Mk 1,17); pojawia się przy zaproszeniu na ucztę (Mt 22,4); gdy sprawiedliwi są zaproszenia do wzięcia w posiadanie Królestwa (Mt 25,34), aby zobaczyć pusty grób (Mt 28,6); w ten sposób Samarytanka wzywa soich rodaków do poznania Jezusa, który jest obiecanym Mesjaszem (J 4,29); Jezus zaprasza uczniów po nieudanym połowie na śniedanie, które sam im przygotował (J 21,12); w końcu autor Apokalipsy zaprasza na wielką ucztę Boga.
• Kto ma przyjść? Ci którzy są utrudzeni i obciążeni. Co może powodować utrudzenie człowieka? Praca fizyczna, w polu (Mt 6,28; 2 Tm 2,6), przy łowieniu ryb (Łk 5,5), praca ewangelizacyjna i apostolska (J 4,38; 1 Tm 5,17), walka duchowa (1 Tm 4,10; Kol 1,29); bycie przełożonym (1 Tes 5,12). Ewangelia mówi nam też o utrudzeniu samego Jezusa (J 4,6). Obciążeni to ci, którym nałożono ciężary wielkie i nie do uniesienia (Łk 11,46). Możliwe, że Jezus nawiazuje tu do takiej praktyki ze strony uczonych w Piśmie. To ciężar nakazów Prawa, którego nikt nie miał siły unieść.
• I właśnie Jezus daje odpoczynek. Może być odpoczynek głupca, który opiera się na swoich dobrach („odpoczywaj, jedz, pij i używaj” Łk 12,19). Chodzi tu zarówno o odpoczynek od nawału pracy (Mk 6,31) oraz o duchowe umocnienie, pokrzepienie serca, podniesienie na duchu (por. 2 Kor 7,13). A ostatecznie Jezus uwalnia człowieka od ciężaru Prawa!
• W ST pojawiało się wezwanie do przyjęcia jarzma, ciężaru Mądrości: „Włóż nogi w jej dyby, a szyję swą w jej obrożę!” (Syr 6,24). Jezus też nie obiecuje beztroskiego życia. „Uczcie się ode Mnie”. Zamiast jarzma Prawa pojawia się słodki ciężar Miłości: „albowiem miłość względem Boga polega na spełnianiu Jego przykazań, a przykazania Jego nie są ciężkie.”(1 J 5,3) Jezus przyjął wolę Ojca, z miłości, która doprowadziłą Go do podjęcia krzyża, ciężaru naszego zbawienia. Jezus uczynił to z łagodnością i pokorą. Nie jest to jednak jakaś poza czy postawa na pokaz, ale głęboka postawa serca. Wszelkie trudy przestają ciążyć, jeśli przeżyjemy je z Jezusem, w Nim, zapraszając, aby On sam niósł z nami nasze jarzmo. Wtedy staje się one lekkie i słodkie.
3. Meditatio
- Sytuacja jest zawsze zróżnicowana. Pomimo odrzucenia i porażki, również i my znajdujemy przestrzenie, w których błogosławimy Ojca.
• Czy potrafimy stanąć przed Bogiem z sercem dziecka, które wszystkiego oczekuje od Ojca Niebieskiego? Czy pozwalamy się wprowadzić przez Jezusa w wewnętrzą więź miłości Bożej? - Czy moja wspólnota jest dla mnie przestrzenią, w której mogę, jak Jezus, błogosławić Ojca? Czy dostrzegam w niej rozlewanie się Bożej miłości, pomimo trudności wspólnotowych i apostolskich?
- W jakiej sytuacji zastaje mnie wezwanie Jezusa, „przyjdź do mnie”? W jaki mój trud i ciężar pragnę dziś zaprosić Jezusa? Gdzie najbardziej potrzebuję Jego łagodności i pokory? Czy odczuwam w swoim sercu to ogromne pragnienie Jezusa, aby wszyscy przyszli do Niego, tzn doznali zbawienia? W jaki sposób chcę się zaangażować w niesieniu krzyża zbawienia wraz Jezusem?
4. Oratio/Contemplatio: Hymn o Miłości
Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący.
Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką możliwą wiarę, tak iżbym góry przenosił.
a miłości bym nie miał, byłbym niczym.
I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie,
lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał.
Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje, nie jest jak proroctwa, które się skończą,
albo jak dar języków, który zniknie, lub jak wiedza, której zabraknie.
Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość – te trzy: z nich zaś największa jest miłość.