Wielki Post czasem oczyszczenia
WIELKI POST CZASEM OCZYSZCZENIA, 10.03.1965r.
Medytacja do wspólnoty PDDM, Rzym, Via Portuense 739
Doszliśmy do czasu Wielkiego Postu. Czas Wielkiego Postu jest szczególnie przeznaczony dla naszego oczyszczenia, podobnie jak czas wielkanocny ma swój właściwy charakter – uświęcenie, życie nadprzyrodzone. Jednak nie można dosłownie oddzielić w nas oczyszczenia i uświęcenia. Kiedy zdążamy do oczyszczenia czynimy także miejsce Bogu, ponieważ kiedy usuwamy nasze ja wówczas wchodzi w nas Bóg. Stąd nie oddziela się tego, ponieważ dusza jest jedna. [92]
Zatem mówiąc o oczyszczeniu na pierwszym miejscu pamiętajmy o tym, na co wskazuje nam liturgia, szczególnie czytanie i Ewangelia w czasie Mszy świętej, a następnie także całość liturgii. Następnie powinniśmy patrzeć na Jezusa ukrzyżowanego. W „Naśladowaniu Chrystusa” jest mowa: „Życie Jezusa Chrystusa było krzyżem i jednocześnie męczeństwem”. Zatem jeśli Mistrz tak nas poprzedził słuchajmy Jego zaproszenia: „Kto chce pójść za Mną niech się zaprze samego siebie, niech weźmie swój krzyż i Mnie naśladuje” (Mt 16,24). Nie pozwólmy, aby Jezus szedł sam umierać, powinniśmy umierać nam samym. Zaprzyj się samego siebie, weź swój krzyż i Mnie naśladuj. [93]
W szczególny sposób nauka, jaka płynie ze Mszy świętej, tzn. Msza święta, w której uobecnia się i powtarza to, co dokonało się na Kalwarii. My nie możemy być widzami, którzy z ciekawością oglądają ukrzyżowanie Pana. Musimy mieć nasz udział w ofierze. Aby dobrze uczestniczyć we Mszy świętej potrzeba łączyć naszą ofiarę z ofiarą Jezusa Chrystusa cierpiącego. Jeśli na Kalwarii byli ciekawscy, Maryja nie stała z ciekawości, jej uczestnictwo było inne. Ona wzięła swoją część cierpienia: „Twoją duszę miecz przeniknie” (Łk 2,35), tzn., jeśli Jezus był przybity, ukrzyżowany to serce Maryi przebite było mieczem boleści. Takie jest dobre uczestnictwo we Mszy świętej. Stąd każdego ranka ofiara z tego, co chciałaby natura, z tego, czego by pragnęła. Zatem oczyszczenie. [94]
To oczyszczenie na pierwszym miejscu dotyczy zmysłów zewnętrznych tzn. uporządkować, opanować oczy, wzrok, słuch, język, smak, węch, dotyk. Zatem skromność w używaniu oczu, zawsze, abyśmy oczy, które dał nam Pan, używali do służby samemu Bogu. I tak również w tym, co mamy do słuchania, żeby to były tylko rzeczy dobre, które się słucha i odrzucać to, co nie jest zgodne z zamysłem Pana Boga, aby nie używać słuchu do zła. Podobnie trzeba powiedzieć o języku, aby język zawsze był używany święcie i służył do miłości Pana Boga, do modlitwy, do miłości bliźniego. Kiedy mamy wypełniać jakieś zadanie, czy w rozmowach, które są potrzebne. I tak wszystkie zmysły. Trzymać w dyscyplinie nasze ciało. Nie potrzeba, abyśmy podejmowali szczególne posty, ale trzymać w dyscyplinie nas samych, opanować nasze ciało. I tak, gdy jesteśmy w ciągu dnia w miejscu osobnym, gdy jesteśmy sami, a także, gdy jesteśmy w miejscu publicznym być zdyscyplinowanym, opanowywać się, tak abyśmy nie byli zbyt łatwo skłonni zaspokajać to, co jest przyjemne, a równocześnie, abyśmy nie odrzucali tego, co jest nieprzyjemne. Opanowywać nasze zmysły. Jeśli umiemy panować nad naszym językiem, uczynimy wielki postęp w cnocie. [95]
Ponadto umartwienie ma się rozciągać na zmysły wewnętrzne, szczególnie na wyobraźnię, pamięć. (…) Jednak nie zawsze mamy bezpośrednią władzę nad naszym wnętrzem. Potrzeba to czynić według pewnej logiki tzn. zamieniać przedmiot. Jeśli jest wyobrażenie, które nie jest dobre, myśl o Ukrzyżowanym; jeśli przychodzi inne wyobrażenie, rozważaj Jezusa w żłóbku; jeśli przychodzi inna, myśl o świętej Hostii, którą adorujesz w twojej Adoracji. Mądrze opanowywać nasze wnętrze, nie kroczyć zawsze pod wpływem wrażeń, bo wówczas życie nie postępuje drogą świętości. Potrzeba zawsze, aby była pewna dyscyplina co do zmysłów zewnętrznych i wewnętrznych. [96]
Ale jeszcze ważniejsze są umartwienia, które dotyczą myśli, które dotyczą posłuszeństwa, które dotyczą uczuć wewnętrznych. Stąd porządkować naszą inteligencję, nasz umysł i zawsze starać się rozbudzać myśli dobre, święte, myśli, które dotyczą Boga, które dotyczą obowiązków, które mamy, które dotyczą studium i w ogólności wiary, i tego wszystkiego, co jest dobre, wszystkiego, co jest święte, wszystkiego, co jest piękne, co podoba się Bogu. (por. Flp 4,8) Tak, myślenie prawe. Także tu nie mamy bezpośredniej władzy nad naszym umysłem. Kiedy dajemy naszemu umysłowi przedmiot, jak na przykład pamiętając o tym, co było w czasie medytacji, wówczas odstępują te myśli, których nie należy zachowywać. [97]
Następnie wola, ta siła, moc w nas. Rozróżniać dobrze, kiedy się jest posłusznym ze względu na posłuszeństwo Bogu tj. dlatego, że chcemy poddać się woli Boga. Stąd nie oczekiwać zawsze, żeby rozumieć to, co jest nam powierzone, nie. Czy rozumiemy, czy nie rozumiemy myśleć o woli Bożej, wówczas jest zawsze zasługa. Kiedy ktoś wypełnia to, co chce ponieważ jest dla niego korzystne wówczas jest posłuszny samemu sobie, czy też jest posłuszny swoim przekonaniom. Może wiele posłuszeństw nie było prawdziwym posłuszeństwem? A przynajmniej jest takie niebezpieczeństwo. Stąd wszystko ukierunkowane na świętą wolę Boga. [98]
Następnie trzeba uporządkować uczucia serca. Serce ukierunkowane na Boga, na niebo, na Jezusa, na Eucharystię. Następnie serce ukierunkowane na to wszystko, co jest dobre, co jest święte, co jest obowiązkiem każdej, na Konstytucje, które trzeba miłować i wypełniać. Następnie odrzucać wszystkie uczucia, takie jak uczucia pychy, złości, wyniosłości, zazdrości. Eliminować z serca to, co nie podoba się Panu.
A więc uporządkować zmysły zewnętrzne, uporządkować zmysły wewnętrzne i uporządkować władze naszej duszy: umysł, wolę, serce, uczucia. [99]
I tak Wielki Post staje się jedną szkołą i wszystko jest ukierunkowane na to, aby upodabniać się do Jezusa, aby odwzorowywać Jezusa w Jego życiu, kiedy był na modlitwie, kiedy pracował jako cieśla, kiedy przebywał z różnymi osobami, następnie w Jego apostolstwie, posłudze, Jego działalności publicznej. Jego postawa, także zewnętrzna była zawsze jednakowa, zawsze uporządkowana, zdyscyplinowana. Dlaczego? Ponieważ Jego wnętrze było najświętsze, Jego umysł, Jego wola, Jego serce, wszystko.
Czas Wielkiego Postu jest czasem opanowywania siebie, zmysłów wewnętrznych, zewnętrznych, władz naszej duszy. Wyobrażać sobie, także w tym, co dotyczy tego, co zewnętrzne, jaki był Jezus, jaki był w latach życia prywatnego, w latach działalności publicznej i także w czasie męki i śmierci.
W książce „Traktat o doskonałości chrześcijańskiej” wskazuje się, że wiele dusz, które miłują Jezusa nie miłują Go ukrzyżowanego. Miłują Jezusa do momentu, kiedy nie wymaga wyrzeczeń. My musimy pamiętać, że największym znakiem miłości, jaki dał nam Jezus jest to, że oddał swoje życie. Pamiętajmy więc o Jego zaproszeniu: „Kto chce iść za Mną niech się zaprze samego siebie, niech weźmie swój krzyż i niech Mnie naśladuje”(por. Mt 16,24). Naśladować Boskiego Mistrza.
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.[100]