X Niedziela zwykła roku C
Łk 7,11-17
-
Kontekst
Jezus zakończył „Mowę na równinie” (Łk 6,20-49), która rozciągała się prawdopodobnie w pobliżu Kafarnaum („osada pocieszenia”). Potem udał się do Kafarnaum, gdzie uzdrowił sługę setnika odznaczającego się niezwykłą wiarą (Łk 7,1-10). Jezus dalej przemierza Galileę. W strukturze Łukasza zauważa się bardzo ciekawy motyw łączenia „w pary” bohaterów Ewangelii. Ewangelista chce przez to podkreślić, iż Dobra Nowina kieruje się zarówno do mężczyzn, jak i do kobiet. Opowiadanie o wskrzeszeniu młodzieńca z Nain posiada wyłącznie przekaz Łukasza.
-
Lectio
Wkrótce potem udał się do pewnego miasta, zwanego Nain; a szli z Nim Jego uczniowie i tłum wielki. Gdy zbliżył się do bramy miejskiej, właśnie wynoszono umarłego – jedynego syna matki, a ta była wdową. Towarzyszył jej spory tłum z miasta.
Jezus udaje się do Nain. Nazwa ta pojawia się tylko jeden raz w Piśmie Świętym. Miasto to umiejscawia się w Galilei, w pobliżu Nazaretu i na południe od Góry Tabor. Jezus wędruje razem z uczniami, towarzyszy Mu również tłum ludzi. Łukasz nie ocenia motywacji, którymi kierują się ci ludzie. Słysząc o nowym Nauczycielu, który dokonuje cudów, podążają za nim. Uczniowie i tłum stają się świadkami całego wydarzenia.
W Bramie dochodzi do spotkania z konduktem żałobnym. Zmarłych grzebano poza murami miasta, najczęściej w rodzinnych grobowcach, wykutych w skale. Za względu na gorący klimat grzebano tego samego dnia po śmierci. Namaszczone olejkami ciało owijano w płótna i składano na półce skalnej. Po rozłożeniu się ciała, po około roku, kości składano do skrzynek zwanych ossuariami. Zmarłego niesiono na noszach, aby towarzyszący mogli go żegnać i opłakiwać. Głośny płacz i lament stanowił istotny element żałoby. Były zawsze obecne kobiety, które pełniły rolę płaczek. Łukasz mówi też o sporym tłumie z miasta. Spotykają się więc dwa „kondukty”, kondukt śmierci oraz kondukt życia, na czele którego stoi Jezus Życie.
Łukasz podaje nam kolejne informacje. Umarł młody człowiek, jedyny syn wdowy. Sytuacja jest więc bardzo dotkliwa. Dla wdowy syn był jedynym oparciem, zarówno emocjonalnym, jak i materialnym. Wdowa nie mogła dziedziczyć po mężu, jedynie syn, albo krewni z rodziny męża. Wdowy należały wraz z sierotą i cudzoziemcem do grupy „ubogich”, bezbronnych (por. Rdz 38,11; Rt; 1 Krl 17,9; Iz 49,21). Wdowa, podobnie jak sierota, do nikogo nie należy. Stąd Prawo wzywało do ich obrony (Wj 22,21; Pwt 24,17.19-21). Łukasza pojawiają się aż 4 wdowy (nie licząc Maryi): Anna (Łk 2,37); wdowa z Nain (7,12); wdowa natrętnie prosząca sędziego (18,3); wdowa wrzucająca ostatni grosz (21,3). WDOWA SYMBOLEM IZRAELA I KOŚCIOŁA, oblubienicy, która trwa w oczekiwaniu na powrót swego Oblubieńca.
Na jej widok Pan użalił się nad nią i rzekł do niej: «Nie płacz!» Potem przystąpił, dotknął się mar – a ci, którzy je nieśli, stanęli – i rzekł: «Młodzieńcze, tobie mówię wstań!» Zmarły usiadł i zaczął mówić; i oddał go jego matce.
Pisząc o reakcji Jezusa, Łukasz tu nazywa Go PANEM (w mianowniku, a nie w wołaczu), jakby chciał podkreślić Jego panowanie i moc nad śmiercią. Tytuł ten w NT szczególnie odnosi się do Chrystusa Zmartwychwstałego, wywyższonego Pana.
Z drugiej strony ukazuje uczucia Jezusa. Jest tu mowa o głębokim wzruszeniu spowodowanym niedolą człowieka, wzruszeniu odczuwalnym fizycznie. Jezus okazywał wzruszenie wobec trędowatego (Mk 1,41), tłumu (Mk 6,34; 8,2), niewidomych (Mt 20,34). U Łukasza czytamy o głębokim wzruszeniu Samarytanina (10,33) i miłosiernego Ojca (15,20) – co odnosi wzruszenie do postawy Bożego miłosierdzia. O wzruszeniu samego Jezusa jest mowa tylko w tym tekście. Dlaczego Jezus tutaj się wzruszył? Ewangelista podaje powód: „nad nią”. To wdowa, nie syn, jest adresatem interwencji Jezusa! Jezus zwraca się do niej i najpierw pociesza ją słowami: “nie płacz”. Spotkanie Jezusa z płaczącą wdową przywołuje opowiadanie o Eliaszu i wdowie z Sarepty Sydońskiej (1 Krl 17,17-24).
Następnie Jezus zbliża się do noszy i je dotyka. Nie było to dozwolone, wprowadzało człowieka w stan nieczystości rytualnej (Lb 19,11-16). Nie ma jednak żadnych rytuałów, tak jak to było w przypadku wskrzeszania syna wdowy z Sarepty. Tam Eliasz wzywał Pana oraz „trzykrotnie rozciągnął się nad dzieckiem” (1 Krl 17,21). Tutaj pojawia się tylko pełne mocy słowo Jezusa: „młodzieńcze (neaniskos, wg Hipokratesa 23-28 lat), tobie mówię bądź podniesiony”. Łukasz podkreśla tu moc słowa Jezusa, które podnosi człowieka ze śmierci, co jest właściwe jedynie mocy Boga (por. 1 Sm 2,6: „Pan daje śmierć i życie, wtrąca do otchłani i zeń wyprowadza”). Dalej Ewangelista podaje skutki: młodzieniec siada i zaczyna mówić. Jest to znak powrotu do życia. Jezus ostatecznie odmienia los płaczącej wdowy, oddaje jej żywego syna.
A wszystkich ogarnął strach; wielbili Boga i mówili: «Wielki prorok powstał wśród nas, i Bóg łaskawie nawiedził lud swój». I rozeszła się ta wieść o Nim po całej Judei i po całej okolicznej krainie.
Na koniec pojawia się reakcja świadków zdarzenia. Strach oznacza tu pełną respektu bojaźń Bożą, wobec objawiającego się Boga. Wielbią Boga, który jest dawcą życia. Nazywają Jezusa prorokiem, odnosząc się do historii wdowy z Sarepty. Jezus karmi głodnych (Łk 9,12-17) a Eliasz uratował od głodu wdowę i jej syna (1 Krl 17,8-16). Jezus wskrzesza syna wdowy, co również uczynił Eliasz wobec syna wdowy (1 Krl 17,17-24; por. 2 Krl 4,18-37; Dz 9,36-43). Profetyzm zanikł w Izraelu około IV w. przed Chr. Wierzono w powrót Eliasza w czasach mesjańskich (Ml 3,1.23). Czyn Jezusa jest dla nich znakiem obecności i bliskości Boga wobec swego ludu. Jezus reprezentuje samego Boga. Wieść o Nim zaczyna się coraz bardziej rozprzestrzeniać. Mówiąc o Judei, Łukasz ma na myśli całe terytorium zamieszkiwane przez Żydów.
-
Meditatio
- Jezus jawi się jako prawdziwy Bóg, Pan życia i śmierci, a jednocześnie jako prawdziwy Człowiek, posiadający pełnię ludzkich uczuć.
- Wdowa wraz z synem dostępują zbawienia. Młodzieniec może cieszyć się życiem i być opiekunem dla swej matki. Jest to figura, zapowiedź zbawczego dzieła Jezusa. On wyprowadzi ludzkość ze śmierci grzechu, z płaczu, lęku, braku oparcia. Czy w pełni otwieram się na dar zbawienia? Jezus wzrusza się wobec każdej mojej duchowej śmierci i chce dać mi pełnię życia.
- Wraz ze świadkami cudu Jezusa jesteśmy zaproszeni do dostrzegania Bożego działania w Kościele, w świecie i w naszym życiu.
-
Oratio/Contemplatio: 1 Sm 2,1-10
«Raduje się me serce w Panu, moc moja wzrasta dzięki Panu, rozwarły się me usta na wrogów moich, gdyż cieszyć się mogę Twoją pomocą.
Nikt tak święty jak Pan, prócz Ciebie nie ma nikogo, nikt taką Skałą jak Bóg nasz.
Nie mówcie więcej słów pełnych pychy, z ust waszych niech nie wychodzą słowa wyniosłe, bo Pan jest Bogiem wszechwiedzącym: On waży uczynki.
Łuk mocarzy się łamie, a słabi przepasują się mocą,
za chleb najmują się syci, a głodni już odpoczywają, niepłodna rodzi siedmioro, a wielodzietna więdnie.
To Pan daje śmierć i życie, wtrąca do Szeolu i zeń wyprowadza.
Pan uboży i wzbogaca, poniża i wywyższa.
Z pyłu podnosi biedaka, z barłogu dźwiga nędzarza, by go wśród możnych posadzić, by dać mu tron zaszczytny. Do Pana należą filary ziemi: na nich świat położył.
On ochrania stopy pobożnych. Występni zginą w ciemnościach, bo nie swoją siłą człowiek zwycięża.
Pan wniwecz obraca opornych: przeciw nim grzmi na niebiosach. Pan osądza krańce ziemi, On daje potęgę królowi, wywyższa moc swego pomazańca».