Niedziela Świętej Rodziny
Łk 2,22 – 40
1. Kontekst
Na początku Ewangelii Łukasza znajduje się tzw. Ewangelia dzieciństwa (Łk 1-2), która zawiera w sobie teksty przygotowujące narodziny Jezusa (jak również Jego poprzednika Jana Chrzciciela). Rozdział drugi przedstawia sam fakt narodzin Jezusa w Betlejem (2,1-14) oraz pokłon pasterzy (2,15-20). Następnie ewangelista informuje o spełnieniu wymogu Prawa wobec Jezusa (2,21), co znalazło wyraz w obrzezaniu w osiem dni po urodzeniu (por. Rdz 17,12; Kpł 12,3). Syn Boży został więc włączony w szeregi Ludu Przymierza. Nowonarodzony otrzymał też imię Jezus, wcześniej zapowiedziane podczas zwiastowania, które wyraża Jego tożsamość i misję: „Bóg zbawia”. Dalej Łukasz opisuje kolejne wydarzenia związane w izraelskimi wymogami Prawa, którym poddaje się Maryja wraz z Jezusem. Wydarzenia te stają się okazją do kolejnego objawienia tożsamości Jezusa.
2. Lectio
Gdy potem upłynęły dni ich oczyszczenia według Prawa Mojżeszowego, przynieśli Je do Jerozolimy, aby Je przedstawić Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu. Mieli również złożyć w ofierze parę synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego.
Według Prawa Mojżeszowego kobieta po urodzeniu dziecka pozostawała w stanie nieczystości rytualnej, 40 dni po urodzeniu chłopca, 80 dni po urodzeniu dziewczynki (Kpł 12,4-5). Podczas tych dni musiała unikać kontaktu z rzeczami świętymi, nie mogła wejść do świątyni. Skąd takie przepisy? W biblijnym Izraelu sfera seksualna człowieka, która łączyła się z przekazywaniem życia otoczona była wielkim szacunkiem. To, co dotyczyło kobiet, stanowiło nawet swoistą „tajemnicę” dla świata męskiego, głównego twórcy praw i przepisów. Był to czas odosobnienia kobiety, kiedy wzmacniała swój organizm i dochodziła do siebie po porodzie. Krew była siedliskiem życia, a kobieta tracąc ją podczas porodu, traciła wiele sił życiowych. Uważano, iż kobieta wówczas ma być oddzielona od kultu YHWH, który jest źródłem życia, aż powróci do swego normalnego stanu. Utratę krwi traktowano jako brak harmonii w ciele, a więc za nieczystość. Po upływie tego czasu kobieta obmywała się rytualnie oraz przynosiła do świątyni dwie ofiary: całopalną z baranka i ofiarę oczyszczenia od upływu krwi z gołębia czy synogarlicy (Kpł 12,6-7). Ubodzy mogli złożyć dwa gołębie lub synogarlice (Kpł 12,8).
Łukasz mówi o „ich oczyszczeniu”, choć sam ryt dotyczył tylko kobiety. Ale ewangelista chce także wskazać na rzeczywistość „poświęcenia” Jezusa, oddania Go na wyłączną własność Boga. Dlatego nawiązuje tu do rytu przedstawienia pierworodnych. W Izraelu na pierworodnych spoczywał ważny obowiązek przedłużania rodu, a przede wszystkim dziedziczenia i przekazywania Bożych obietnic. Według Prawa wszelkie pierwociny pól i zwierząt należały do Pana (Lb 8,17). Pierworodni synowie nie byli składani w ofierze, ale byli poświęcani Panu (Wj 13,2 „stawali się świętymi dla Pana”). Według Lb 18,15-16 pierworodny miał być wykupiony za cenę 5 syklów. W opisie Łukasza nie ma o tym mowy. Jezus jest więc tym, który pozostaje całkowitą własnością Boga, jest oddany Mu na służbę (por. historia Samuela, 1 Sm 1-2), co objawi si w całym Jego życiu. Przyniesiony do świątyni Jezus został „postawiony” przed Panem, tak jak odnosiło się to do lewitów (Pwt 10,8) oraz kapłanów (Pwt 21,5). A zatem misja Jezusa będzie stanowiła swoisty kult. Co więcej, Jezus stanie się ofiarą przebłagalną za wszystkich ludzi.
A żył w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon. Był to człowiek prawy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż zobaczy Mesjasza Pańskiego. Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni. A gdy Rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił: «Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela».
W opowiadaniu pojawia się nowa postać. Symeon jest mieszkańcem Jerozolimy, ale nie wiadomo nic więcej o jego pochodzeniu. Wymienia się natomiast jego przymioty duchowe. Jest człowiekiem prawym, pobożnym i wyczekującym pociechy Izraela. Prawość Symeona to jego sprawiedliwość, czyli wierność Prawu Bożemu, w czym jest podobny do Zachariasza i Elżbiety (1,6), Józefa z Arymatei (23,50) czy opisanego w Dziejach Apostolskich Korneliusza (10,22). Kolejny jego przymiot to pobożność, czyli niezwykły respekt, szacunek wobec Boga (Jr 22,25), przymiot, którego często brakowało w narodzie wybranym (Mi 7,2). Wyczekiwanie pociechy Izraela to nadzieja eschatologicznego nawiedzenia Boga, który miał odnowić swój lud. Miało być to źródłem wielkiej radości i pociechy, o czym często wspomina prorok Izajasz: 40,1; 49,13; 51,3; 52,9; 57,18; 66,10-11. Wzmianka o Duchu Świętym, spoczywającym na Symeonie, dopełnia jego obrazu. W Starym Testamencie charyzmat prorocki był powiązany z darem Ducha Bożego. Symeon jest więc ukazany jako prorok. A zatem jego słowa i czyny są kierowane przez samego Boga, wypowiada słowa pochodzące od Boga. Jest on więc świadomym narzędziem Boga i Jego działania wobec Izraela. Stąd pojawia się pewność spotkania z Mesjaszem. Był to wielki dar dla Symeona, ale jednocześnie miał on odegrać ważną rolę w objawieniu Jego posłannictwa.
Wtedy, gdy Józef z Maryją i Jezusem przybyli do świątyni, Symeon poruszony przez Ducha Świętego wychodzi im naprzeciw (mogło to być w miejscu, gdzie miały wstęp kobiety, może w bramie Nikanora) i rozpoznaje ich w tłumie innych pielgrzymów. Nie jest to przypadkowe spotkanie. Mocą Ducha rozpoznaje w maleńkim Jezusie Bożego Pomazańca. Podczas gdy Jezus miał być postawiony wobec Boga, jako pierworodny, pojawia się więc niezwykły prorocki głos, który objawia Jego prawdziwą tożsamość. Trzymając w ramionach małego Jezusa wygłasza hymn uwielbienia Boga, którego moc dostrzega w tym Dziecku. Oto pojawił się Syn Boży, który przybył, aby „objąć w posiadanie” dom swojego Ojca…
Symeon zwraca się do Boga jako do Władcy wszystkiego co istnieje. Jest on Jego wiernym sługą, otwartym na Jego głos, na Jego wolę. Spotkanie z Jezusem staje się wypełnieniem Bożej obietnicy, a jednocześnie najważniejszym celem jego długiego życia. Teraz ono doszło do pełni. Symeon jest świadomy, że zbliża się jego kres. Bóg jako jego Pan i Władca może odwołać go z tej służby na zasłużony odpoczynek. Śmierć staje się dla niego nagrodą, którą przyjmuje z wielkim pokojem.
Pojawia się kolejny wymiar modlitwy Symeona. Trzymając w objęciach Jezusa uświadamia sobie, iż już teraz ogląda zbawienie świata: „moje oczy ujrzały Twoje zbawienie”. Choć upłynie jeszcze sporo czasu do momentu nauczania Jezusa, Jego męki, śmierci i zmartwychwstania, ale właśnie następuje to „teraz” Bożego działania. Cała historia biblijnego Izraela zmierzała w tym kierunku.
Symeon nazywa Jezusa „światłem na oświecenie pogan”. Jest to nawiązanie do Sługi Pańskiego z Iz 42,6 i 49,6. W Biblii światło symbolizuje dobroć władcy (2 Sm 23,4), przychylność i Boże błogosławieństwo (Ps 97,11; Est 8,16; Hi 29,3), prawdę (Ps 19,9; 119,105; Dn 5,14), a nawet samego Boga (Iz 60,19-20; 1 J 1,5). Według Deutero-Izajasza cały Izrael został powołany do niesienia narodom światła wiary w Jedynego Boga, choć najważniejszą rolę ma tu odegrać Sługa Pański. Bóg chce, aby wszystkie ludy i narody przyjęły dar Jego zbawienia. Jezus jest też nazwany „chwałą ludu swego Izraela”. Ta chwała wynika z faktu, iż Mesjasz pochodzi z narodu wybranego. To w Izraelu powoli dojrzewają Boże obietnice, które staną się następnie udziałem wszystkich ludzi. Według Izajasza chwałą Izraela i Jerozolimy jest nawrócenie pogan i ich pielgrzymka do miasta świętego (Iz 2,1-5; 49,6; 56,3-8; 66,18-21).
A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: «Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu».
W 2,27 Łukasz nazywa Józefa i Maryję rodzicami Jezusa, a tu nazywa ich Jego ojcem i Matką. Wskazuje to na fakt prawnej opieki Józefa nad Jezusem. Ewangelista podkreśla, iż tworzyli prawdziwą Rodzinę, w której każdy miał swoje miejsce i zadanie. Tutaj Józef z Maryją wyrażają zadziwienie słowami Symeona (por. pasterze: 2,18). Choć słowa Symeona stanowią kolejne potwierdzenie wcześniejszych zwiastowań skierowanych zarówno do Maryi, jak i do Józefa, pojawia się zdziwienie. Tajemnica Bożego Syna jest tak niezgłębiona, iż ciągle pojawiają się nowe elementy Jego tożsamości i misji.
Pojawiają się kolejne słowa Symeona skierowane do Maryi. Najpierw dotyczą one Jej Syna. Jezus będzie znakiem sprzeciwu. Jego Osoba, nauczanie działalność doprowadzą do mocnej polaryzacji stanowisk. I tak jedni Go przyjmą, a inni odrzucą. Dla odrzucających Jezus będzie „kamieniem upadku” (por. Iz 8,14: „On będzie kamieniem obrazy i skałą potknięcia się dla obu domów Izraela; pułapką i sidłem dla mieszkańców Jeruzalem”), dla przyjmujących „kamieniem węgielnym”(Ps 118,22; por 1 P 2,4-8). Jezus ma być znakiem – a zatem Jego Osoba w najdoskonalszy sposób ukaże miłość i łaskę Boga, a jednocześnie będzie wzywać do odpowiedzi, do wyboru.
Odrzucenie Jezusa będzie się też wiązało z cierpieniem Jego Matki. Pojawia się tu metafora miecza. Jest to z jednej strony symbol Bożego Słowa (por. Iz 49,2; Ef 6,17; Hbr 4,12), które całkowicie wypełnia i realizuje się w życiu Maryi. Z drugiej strony jest to zapowiedź cierpienia, rany, duchowego współuczestnictwa Matki w dziele Syna. Osoba Jezusa „podzieli” Izraela. Ten miecz podziału będzie wielkim cierpieniem, ale jednocześnie ujawni ukryte zamysły serc.
Była tam również prorokini Anna, córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo podeszła w latach. Od swego panieństwa siedem lat żyła z mężem i pozostała wdową. Liczyła już osiemdziesiąty czwarty rok życia. Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą. Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy.
Łukasz przedstawia kolejną postać, która wraz z Symeonem rozpoznaje Jezusa. Jest to kobieta, którą ewangelista przedstawia dość szczegółowo. Anna („Bóg okazał łaskę”) jest nazwana prorokinią. W Starym Testamencie czytamy o charyzmacie prorockim udzielanym kobietom (np. Miriam: Wj 15,20; Debora: Sdz 4,4-10; Chulda: 2 Krl 22,14). Jest to dar, poprzez który osoba staje się pośrednikiem między Bogiem i ludźmi. Anna jest więc osobą otwartą na Ducha Świętego, podobnie jak Symeon przekazuje Słowo Boga innym. Łukasz podaje również informacje o pochodzeniu i życiu Anny. Ród Anny, pokolenie Asera wywodził się z północno-zachodniej Galilei. Plemiona Państwa Północnego zostały w VIII w. przed Chr. najechane przez Asyryjczyków i wielu z nich zostało uprowadzonych do Asyrii. Ci, którzy pozostali zostali wymieszani z ludami pogańskimi, sprowadzonymi skądinąd. Gdy władca Państwa Południowego, Ezechiasz dokonywał reformy kultu, zaprosił też pokolenia północne do świętowania paschy w Jerozolimie. W większości przypadków jego zaproszenie zostało odrzucone, gdyż pokolenia te miały swoje miejsca kultu. Pojawiły się jednak wyjątki: „Jedynie niektórzy mężowie z pokolenia Asera, Manassesa i Zabulona upokorzyli się i przyszli do Jerozolimy”. (2 Krn 30,11). Była to niewątpliwie zapowiedź przyszłego zjednoczenia dwunastu pokoleń Izraela, której miał dokonać Mesjasz (por. Ez 37,16-19). Być może Anna ma być znakiem zbawienia, które ogarnie w pierwszej kolejności naród Izraela i wszystkie jego pokolenia. Anna ukazana jest także jako pobożna wdowa, która w młodym wieku utraciła męża i nic nie wiadomo o jej dzieciach. Jej wdowia samotność i ubóstwo zostały jednak złączone z Bogiem. Przebywała w świątyni, aby nieustannie wielbić Boga, poprzez modlitwę i post. Postawa pełnego oddania zaowocowała, podobnie jak w przypadku Symeona, duchowym poznaniem. Anna zaczyna głosić oczekującym zbawienia rozpoznanego w Jezusie Mesjasza. Jej starość, ubóstwo i samotność zyskują nowy wymiar. Ona sama otwiera się na nowe życie, które przynosi Zbawiciel i staje się Jego apostołką.
A gdy wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego, wrócili do Galilei, do swego miasta – Nazaret. Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim.
Opowiadanie kończy się konkluzją, która wskazuje na codzienność świętej Rodziny. Są wierni w zachowywaniu Bożego Prawa, wypełniają je jak należy. Powracają z Jerozolimy do Galilei, do miasta Nazaret. Tam Jezus spędzi lata swojego życia ukrytego. Syn Boży wzrasta tam w różnych wymiarach swojego człowieczeństwa: fizycznie, psychicznie i duchowo. Jego wzrost dokonuje się w promieniach Bożej łaski. Jezus Syn Boży przez cały ten czas przygotowywał się do podjęcia swej życiowej misji Zbawiciela – światła narodów i chwały Izraela…
3. Meditatio
- Ewangelista podkreśla wierność Maryi i Józefa w przestrzeganiu Bożego Prawa. Ich wierność staje się przestrzenią do kolejnego Bożego „zwiastowania”. Jezus zostaje objawiony jako światło narodów, chwała swojego ludu. Będąc tak wielkim znakiem domaga się decyzji człowieka. Czy otwieram się na to światło? Czy odkrywam różnorodne Boże światła, które stają się znakiem obecności Jezusa w moim życiu?
- Symeon i Anna, to wierni Izraelici, całkowicie oddani Bogu, otwarci na działanie Jego Ducha i przekazujący nowinę o Bożym zbawieniu. Utrudzeni życiem są nieustannie gotowi na nowość Bożego działania. Czego mogą mnie dziś nauczyć?
4. Oratio/Contemplatio: Ps 27
1 Dawidowy. Pan światłem i zbawieniem moim: kogóż mam się lękać?
Pan obroną mojego życia: przed kim mam się trwożyć?
2 Gdy na mnie nastają złośliwi, by zjeść moje ciało,
wtenczas oni, wrogowie moi i nieprzyjaciele, chwieją się i padają.
3 Chociażby stanął naprzeciw mnie obóz, moje serce bać się nie będzie;
choćby wybuchła przeciw mnie wojna, nawet wtedy będę pełen ufności.
4 O jedno proszę Pana, tego poszukuję:
bym w domu Pańskim przebywał po wszystkie dni mego życia,
abym zażywał łaskawości Pana, stale się radował Jego świątynią.
5 Albowiem On przechowa mnie w swym namiocie w dniu nieszczęścia,
ukryje mnie w głębi swego przybytku, wydźwignie mnie na skałę.
6 Już teraz głowa moja się podnosi nad nieprzyjaciół, co wokół mnie stoją.
Złożę w Jego przybytku ofiary radości, zaśpiewam i zagram Panu.
7 Usłysz, Panie, głos mój – wołam: zmiłuj się nade mną i wysłuchaj mnie!
8 O Tobie mówi moje serce: «Szukaj Jego oblicza!» Szukam, o Panie, Twojego oblicza;
9 swego oblicza nie zakrywaj przede mną, nie odpędzaj z gniewem swojego sługi!
Ty jesteś moją pomocą, więc mnie nie odrzucaj i nie opuszczaj mnie, Boże, moje Zbawienie!
10 Choćby mnie opuścili ojciec mój i matka, to jednak Pan mnie przygarnie.
11 Panie, naucz mnie Twojej drogi, prowadź mnie ścieżką prostą, ze względu na mych wrogów!
12 Nie wydawaj mnie na łaskę moich nieprzyjaciół,
bo przeciw mnie powstali kłamliwi świadkowie i ci, którzy dyszą gwałtem.
13 Wierzę, iż będę oglądał dobra Pańskie w ziemi żyjących.
14 Ufaj Panu, bądź mężny, niech się twe serce umocni, ufaj Panu!