IV Niedziela Adwentu roku C
Łk 1,39 – 45
1. Kontekst
Ewangelia Łukasza rozpoczyna się od Prologu (1,1-4). Autor wyjaśnia cel napisania swojego dzieła. Jest ono adresowane do tajemniczego Teofila („kochający Boga”). Każdy z nas jest adresatem słów tej Dobrej nowiny i jest wezwany, aby być „Teofilem”. Następnie umiejscawia się początek zbawczych wydarzeń. Łukasz rozpoczyna od przedstawienia okoliczności związanych z narodzinami Jana Chrzciciela. Następuje zwiastowanie Jego Narodzin (1,5-25). Zachariasz okazuje niedowierzanie i pozostaje niemy. Drugie zwiastowanie zostaje skierowane do młodej Dziewczyny z Nazaretu. Ona odpowiada z wiarą z swoje „tak” (Łk 1,26-38). Choć Maryja nie prosiła o znak, Anioł sam mówi Jej o Elżbiecie i jej obdarowaniu. Starsza kobieta poczęła dziecko, wydaje się to niemożliwe, ale dla Boga nie ma nic niemożliwego. Bóg jest samym życiem i ma moc wzbudzić życie tam, gdzie jest to po ludzku niemożliwe. Jeśli sprawił cud, obdarowując starsze, bezpłodne osoby dzieckiem, to może to też uczynić wobec Dziewicy, nawet bez udziału mężczyzny.
Maryja udaje się więc do Elżbiety, aby podzielić się z nią swoja radością i być dla niej pomocą w tym ważnym czasie oczekiwania…
2. Lectio
W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy.
Łukaszowy opis nawiedzenia Elżbiety przez Maryję następuje zaraz po zwiastowaniu (Łk 1,26-38). Dochodzi tu do wzruszającego spotkania dwu osób, mających sobie przekazać wielkie tajemnice: jedna poczęła w sposób niezwykły i ma porodzić poprzednika Zbawiciela, druga za sprawą Ducha Świętego zgodziła się zostać Matką samego Zbawiciela.
Maryja udała się z pośpiechem do Elżbiety, ponieważ uwierzyła słowom anioła, który zwiastując Jej narodzenie Jezusa, powiedział, że Elżbieta poczęła w swej starości syna. Nieokreślone bliżej miejsce zamieszkania Elżbiety i Zachariasza według najstarszej tradycji znajdowało się około 7 km na wschód od Jerozolimy, tam gdzie leży obecnie miasteczko Ain-Karem. Odległość z Nazaretu do Ain-Karem, wynoszącą około 150 km pieszej drogi, można było przebyć w ciągu 4–5 dni. Interesujące jest to, że Łukasz nie używa tu nazwy Judei – geograficzno-politycznego określenia rzymskiej prowincji (por. 1,5.65; 2,4; 3,1; 4,44; 5,17; 6,17; 7,17; 21,21;23,5)-ale mówi o pewnym „mieście [w pokoleniu] Judy”. Jedyny raz w swojej Ewangelii używa tego biblijnego terminu przywołując w ten sposób całą historię tego plemienia i związanych z nim obietnic mesjańskich (por. Rdz 49,10), które właśnie zaczęły się wypełniać.
Pośpiech Maryi to wskazówka jej wielkiego zaangażowania w sprawy Boga i człowieka.
Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę.
Nie wiadomo w jaki sposób Maryja przywitała Elżbietę, czy oprócz zwykłego pozdrowienia, życzenia darów Bożych padły jakieś dodatkowe słowa. Jednak te słowa Maryi, pełnej Ducha Świętego, który ocienił ją w momencie zwiastowania, wywołały silną reakcję w obecnym pod sercem Elżbiety małym dziecku. Jan „podskakuje” w łonie Elżbiety. Użyte tu słowo (skirtaō) w ST odnosi się ruchów bliźniąt Rebeki (Ezawa i Jakuba) w jej łonie (Rdz 25,23), podskakiwanie, brykanie ludzi (Ml 3,20) czy zwierząt (Mdr 17,18). Tutaj jest to bardzo ważny moment dla Jana. Spotyka się po raz pierwszy z Mesjaszem i wypełnia się obietnica dana Zachariaszowi (Łk 1,15): „już w łonie swej matki zostanie napełniony Duchem Świętym”.
Wydała ona okrzyk i powiedziała: «Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana».
Na Elżbietę spłynął szczególny dar Boży, dzięki któremu specjalną wizją proroczą ogarnęła i uwielbiła podniosłym słowem przyszłą misję Syna Maryi. Błogosławić, mówić dobrze, to wyrażać pochwałę oraz tworzyć szczęśliwe życie dla innych. Maryja zasługuje na największą pochwałę. Słowa wypowiedziane przez Elżbietę były jakby pierwszym aktem kultu Maryi-Matki Boga. Tak więc już od samego początku zasłużyła sobie na pochwały wiara Maryi. Jednakże nigdy Maryja nie miała być czczona ze względu na Nią samą, więc i Elżbieta, przemawiając do Niej, równocześnie uwielbiała Jezusa: Błogosławiony jest owoc Twojego łona… Matka mojego Pana… W poruszeniu się dziecka w łonie Elżbiety Ewangelista dopatruje się aktu adoracji Chrystusa, a nie zjawiska naturalnego. Dokonuje się niezwykła komunikacja w Duchu Świętym, bo przecież Elżbieta nic nie wie o tajemnicy Maryi. Ale światło Ducha Świętego daje to poznanie, a ruch małego Jana dodatkowo to potwierdza. Końcowa pochwała to już jednak nie tyle błogosławieństwo, ile makaryzm. Elżbieta nazywa Maryję szczęśliwą, a słowa te nawiązują do Łk 6,20-22.
Maryja jest tą szczęśliwą, która dzięki swej wierze przynależy już do Królestwa Bożego, bo całkowicie zawierzyła Bogu.
Tekst ten posiada bardzo głęboką symbolikę. Te dwie kobiety symbolizują dwa przymierza, dwa porządki. Elżbieta, ta starsza kobieta wyobraża ST, lud pierwszego przymierza, oczekujący wypełnienia obietnic. Maryja to pierwsza przedstawicielka nowego przymierza. Maryja przybywa do Elżbiety jak arka przymierza, która niesie w sobie już nie tylko tablice Bożego Prawa, ale Tego, kto ustanawia Prawo, samego Boga. Elżbieta reaguje podobnie jak król Dawid na wieść o przybyciu arki: „skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie?” (2 Sm 6,9: Jakże przyjdzie do mnie Arka Pańska?), a mały Jan podskakuje z radości w łonie swej Matki, podobnie jak tańczący Dawid przed arką Pana (2 Sm 6,16).
Dzięki mocy Ducha Świętego Elżbieta rozpoznaje szczególne obdarowanie Maryi (Błogosławiona jesteś…) i niezwykłe jej macierzyństwo (błogosławiony owoc…). Elżbieta chwali wiarę Maryi. To dzięki tej wierze, stały się możliwe wielkie dzieła Boże. A dla Maryi słowa Elżbiety są potwierdzeniem Bożego wybrania.
Uczniowie Chrystusa są również zaproszeni, aby podobnie jak Elżbieta przyjąć radosną nowinę o zbawieniu, które Bóg nam zsyła przez Maryję. W niej realizują się wszystkie Boże obietnice zawarte w pismach prorockich (por. Mi 5,1nn), a Jej posłuszeństwo odzwierciedla postawę Syna Bożego, który poddaje się woli Ojca i staje się człowiekiem (por. Hbr 10,5nn).
3. Meditatio
- Wędrówka Maryi do Elżbiety objawia jej wielką wiarę w Boże obietnice. A jednocześnie wielką troskę o drugiego człowieka. To jest postawa osoby, która oczekuje Boga: wiara, która działa przez miłość. W jaki sposób może to objawiać się w moim życiu?
- Spotkanie Maryi z Elżbietą zaowocowało cudownym doświadczeniem wylania się Ducha Świętego, wielką radością obu Kobiet pełnych łaski i życia. Jedna dla drugiej stała się potwierdzeniem Bożych łask. Jakie są moje „nawiedzenia”, spotkania z ludźmi? Czy niosę im Boga jak Maryja? Czy otwieram się na Jego przyjęcie, jak Elżbieta?
4. Oratio/Contemplatio: Łk 1,46-56
Wielbi dusza moja Pana *
i raduje się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim.
Bo wejrzał na uniżenie swojej Służebnicy. *
Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia.
Gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny, *
a Jego imię jest święte.
Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie *
nad tymi, którzy się Go boją.
Okazał moc swego ramienia, *
rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich.
Strącił władców z tronu, *
a wywyższył pokornych.
Głodnych nasycił dobrami, *
a bogatych z niczym odprawił.
Ujął się za swoim sługą, Izraelem, *
pomny na swe miłosierdzie,
Jak obiecał naszym ojcom, *
Abrahamowi i jego potomstwu na wieki.
Chwała Ojcu i Synowi, *
i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze, *
i na wieki wieków. Amen.