LISTY DO BOGA OJCA – świadectwa
Świadectwa dziewczyn, biorących udział w dniach skupienia, organizowanych w naszym domu w Warszawie.
“ On zostawił wszystko,
wstał i chodził za Nim”
Łk 5, 28
Drogi Tato!
… Dobrze wiesz, że noszę w sobie mnóstwo wątpliwości i zranień. Efektem tego największego jest właśnie mój lęk. Boję się podejmować decyzje i angażować się, planować i rozeznawać.
Mimo mojej zewnętrznej spontaniczności, w głębi serca ważę setki razy każdą sytuację i krok. Jestem niepewna i zachowawcza przez co czuję się nie raz wypruta z emocji.
Codziennie, niestrudzenie przekonujesz mnie do pójścia za Tobą, a ja wciąż szukam nowych wątpliwości.
Trudno mi skoczyć w przepaść i Ci zaufać bo gdy pewnego dnia próbowałam to zrobić miałam wrażenie że mnie wtedy nie złapałeś Ojcze, chciałeś dobrze, wiem, ale zraniłeś mnie tym krokiem. Zajęło to sporo czasu, ale z twoją pomocą i łaską zrozumiałam, że ty po prostu chciałeś mnie chronić.
Dziękuję Ci codziennie za to doświadczenie.
Pewnie minie wiele czasu zanim zacznę je rozumieć, ale wiem że gdyby nie to „pęknięcie” nie byłabym w tym miejscu w którym jestem. Wiem, że gdy coś zabierasz dajesz w to miejsce tysiąc razy więcej i pozwalasz doświadczać mi tego na każdym kroku.
Dzięki twojej wiadomości dla mnie – Biblii – moje wymówki: „że, przecież nie dam rady, to nie dla mnie”, przestają mieć jakąkolwiek rację, bo przecież „moc bowiem w słabości się doskonali” (1Kor 12,9)
Im więcej miejsca do działania pozostawiam Tobie, tym moja słabość staje się twoją mocą. Rany zadane przez miłość – uleczyć może tylko miłość. Pomimo burz które były, są i będą – wiem, że gdy Tobie oddaje stery mojego życia, dopłynę bezpiecznie, a moje lękliwe serce odnajdzie w Tobie prawdziwy pokój i spełnienie.
„ Córka Króla ”- lat 17
Warszawa, 28 maja 2017r.
Drogi Boże
W tym roku wydarzyło się już tak wiele. Każdego dnia obdarzasz mnie wieloma łaskami, ale i każdego dnia zsyłasz na mnie ludzi i wydarzenia, które mają mnie nauczyć jak być twoim dzieckiem, jak być lepszym człowiekiem i jak lepiej Ciebie poznawać.
Codziennie mam tak wiele oczekiwań, względem własnego życia, nowych wydarzeń, które mnie czekają. Wszystko chciałabym mieć poukładane, zaplanowane tak jak ja to sobie wymyśliłam. Wydaje mi się, że wtedy to będzie dla mnie najlepsze i będę wtedy najszczęśliwsza.
Kiedy dzieje się inaczej niż to zaplanowałam, czuję się zraniona, często się załamuję, zamykam sobie – zła na siebie, na innych, na cały świat.Może nadal by tak było, gdybyś Ty Panie, mi tego nie uświadomił. Nie ważne są moje plany, tylko Twoje Panie.
Ty dobrze wiesz, co robisz, kiedy nie pozwalasz by moje oczekiwania, plany się spełniły.
Sprawiasz, że nasza duma, nasza pycha zostaje zraniona, właśnie dlatego by nam pokazać, że nie tędy droga.Najważniejsza jest pokora, a w niektórych naszych planach i decyzjach jej brakuje, przez co oddalamy się od Ciebie Panie.Wtedy “sprowadzasz mnie do pionu”Ukazujesz mi Panie, gdzie leży mój błąd i nad czym muszę pracować by mogła iść na przód, rozwijać się, kochać Ciebie, samą siebie i bliźnich coraz bardziej.Rzeczy które wydawały mi się niepowodzeniami – tak naprawdę były błogosławieństwem, Twoimi znakami Panie.Dziękuję Ci, Panie, że nade mną czuwasz i mnie kochasz.