Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata roku B
J 18,33b – 37
Jezus Królem Żydów? O jakim królu mówi nam Ewangelia Janowa? Dyskusja i konfrontacja z cesarstwem dochodzi do głosu wobec ukazania Jezusa jako króla Żydów, co sprzeciwiało się interesom imperium. Już dla świata żydowskiego wejście w orbitę Rzymu było bardzo trudne, pomimo iż zdobyli szereg przywilejów (zwolnienie z kultu cesarza, służby wojskowej, usunięcie sztandarów rzymskich z terenów żydowskich, upoważnienie do zabicia poganina wchodzącego na teren świątyni, pozwolenie na zbieranie danin na świątynię wśród Żydów diaspory). Dla scalenia ogromnego państwa, Rzymianie wprowadzili ideologię kultu władcy, zaczerpniętą z wzorców egipskich i hellenistycznych (senat podejmował uchwały o deifikacji każdego z imperatorów: dominus et deus noster – pan i bóg nasz).
Redakcja IV Ewangelii przypada na szczególnie ostre pod tym względem czasy cesarzów Domicjana (81-96) i Trajana (98-117). I co ukazuje? Że Jezus zostaje odrzucony przez swoich. Nie chcą takiego Króla. Wolą poddać się władzy rzymskiej. Stąd stwierdzenie „poza Cezarem nie mamy króla” (19,15) staje się w tym kontekście zupełnie zrozumiałe. Jezus jawi się więc jako całkowicie autonomiczny władca, przekraczający ramy kultu cesarskiego. W tym kluczu wypowiedź Tomasza („Pan mój i Bóg mój”) stanowi odpowiedź chrześcijan na wszelkie formy imperialistycznych kultów. Zatem jakim Królem jest Jezus? Jakie królestwo pokazuje nam Ewangelia Janowa?
1. Kontekst
Co nam mówi o Jezusie Królu opis męki w IV Ewangelii? W Ewangelii Jana majestat Jezusa widać od momentu pojmania. Wobec Jego słów „Ja jestem” padają na ziemię ci, którzy chcą Go pojmać (J 18,6). Królewskość Jezusa objawia się podczas Jego procesu, zarówno przed Annaszem, a jeszcze intensywniej przed Piłatem. Jezus jest wolny, panuje nad wszystkim, bez najmniejszego lęku przyjmuje to, co się pojawia. Jest jak Król, który przychodzi, aby objawić swoje panowanie, zasiąść na tronie.
Pierwszy etap męki to konfrontacja z władzami żydowskimi. Jezus staje najpierw przed Annaszem, który wprawdzie nie był już arcykapłanem, ale to właśnie on stanowił najbardziej wpływową osobę. Jego pięciu synów i zięć piastowali urząd arcykapłański. Nagle pojawia się ten dziwny Prorok, który uderza w spokojną sielankę dostatniego, zamożnego życia. Kim jest? Czego chce? Co oznacza Jego nauka? Odpowiedzi Jezusa są proste, odważne. Za odważne. A w tym samym czasie Szymon Piotr na dziedzińcu pałacu arcykapłana nie ma odwagi odpowiadać równie odważnie i prawdziwie, co Jezus. Odwaga, wolność wobec stosujących przemoc władz, wobec tych, którzy posługują się podstępem, wchodzą w układy. To już znaki tego niezwykłego królowania.
Władze Żydowskie, autorytety religijne, żądają od Piłata, aby ten stracił Jezusa. Rzymska okupacja uniemożliwia im wykonania wyroku. Nawet to stanowi wyraz zbawczego planu Boga. Jezus miał umrzeć na krzyżu, a nie przez ukamienowanie. Aby tak się stało, musi okazać się, że zasługuje na śmierć w świetle prawa rzymskiego. A Piłat chce znać winę Jezusa.
2. Lectio
Wtedy powtórnie wszedł Piłat do pretorium, a przywoławszy Jezusa rzekł do Niego: «Czy Ty jesteś Królem Żydowskim?»
Jezus zostaje wydany Piłatowi, ale nie zostaje wymieniona wprost Jego wina. Przez arcykapłanów zostaje nazwany złoczyńcą. A zatem pojawia się tylko podejrzenie winy. To Piłat sam musi „odkryć” na czym polega ta wina. Dlaczego Jego rodacy oddają Go prokuratorowi rzymskiemu? To jeszcze za mało, aby Go skazać na śmierć. Jezus zostaje oskarżony o czynienie się „królem żydowskim”. Nie wiadomo skąd pojawia się ten zarzut. Czy to niewymieniona w tekście sugestia Żydów, informacja policji, opinia otoczenia. Jest tu jednak widoczna jakaś obsesja władzy, lęk o władzę. Piłat rozumie to początkowo jako swoistą rewoltę, zadaje pytania, by sprawdzić prawdziwość zarzutów. Tekst podkreśla nam osobowy zwrot do Jezusa. Aby postawić to pytanie nie było konieczne użycie zaimka osobowego „ty”. Piłat jednak swoje pytanie zadaje dobitnie, tak, jakby chciał wedrzeć się na terytorium niezwykłego Skazańca.
Jezus odpowiedział: «Czy to mówisz od siebie, czy też inni powiedzieli ci o Mnie?»
Jezus nie określa słuszności sądu. Pyta o pochodzenie tej informacji. Chce, aby Piłat sam wyrobił sobie własny osąd i zdobył go przez konfrontację z Jezusem. Niech to się dokona w tym spotkaniu. Jezus jakby walczy o Piłata. Walczy o prawdę w jego życiu. Może to apel do jego sumienia? A może Jezus docieka, co właściwie Piłat ma na myśli, zadając te pytania. Bo jeśli rozumie tu króla żydowskiego w znaczeniu rzymskim, wówczas Jezus na pewno zaprzeczy. A jeśli chodzi o rozumienie żydowskie, to i tak konieczne jest wyjaśnienie. Jezus jest królem, ale nie takim, jak może być to rozumiane przez ludzi.
Piłat odparł: «Czy ja jestem Żydem? Naród Twój i arcykapłani wydali mi Ciebie. Coś uczynił?»
Piłat zdecydowanie określa swoją pozycję: jestem Rzymianinem. Podchodzi do Jezusa z punktu widzenia prawa, mentalności, świata rzymskiego. Jednocześnie jego wypowiedź ma służyć jako wyjaśnienie, iż nie identyfikuje się z decyzją władz żydowskich. Nie umawiał się z nimi. W końcu Piłat wycofuje się z wcześniej postawionej hipotezy. Stara się zrozumieć, co takiego uczynił Jezus, że zasłużył na takie potraktowanie. Wydany rzymskiemu prokuratorowi przez arcykapłanów, a to jest jednocześnie identyfikowane z wolą całego ludu.
Odpowiedział Jezus: «Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd».
Jezus nie nazywa siebie królem. Ale zaczyna mówić o swoim królestwie! Jest to więc potwierdzenie Jego tożsamości Króla. Jednak Jezus natychmiast oddziela się od ziemskiej rzeczywistości. Nie jest królem ani w rozumieniu rzymskim, ani żydowskim. Dlatego też ani Rzymianie, ani Żydzi nie mogą postawić żadnego osądu odnośnie do królestwa Jezusa. Jakie są tego konsekwencje dla samego Jezusa? Nie ma tu, na ziemi swoich popleczników, tych, którzy by walczyli o Jego interesy. Przed chwilą jeden z jego uczniów zaprzeczył, iż ma z Nim coś wspólnego. Wcześniej inny Go zdradził, a reszta uciekła. Co to za królestwo…
Jezus upewnia Piłata, iż Jego królestwo nie jest stąd, nie jest z tego świata. To znaczy, że królestwo Jezusa ani nie pochodzi, ani nie przynależy do rzeczywistości ziemskiej. Godność Jezusa nie opiera się na władzy z tego świata i nie czerpie z niej inspiracji. To wszystko Jezus ma od Ojca.
To czym jest to Boże królestwo? Czy ta idea byłą znana w świecie Biblii? Tęsknota za królestwem Bożym jest obecna w całej historii biblijnej. Dla Izraela łączyło się przede wszystkim z dynastią dawidową. Oczekiwano zwycięstwa nad wrogami, dostatniego życia, pomyślności. Jezus rozpoczął swoją działalność właśnie od ogłoszenia bliskości królestwa Bożego (Mk 1,15). Ale to już zupełnie coś innego. Tu królestwo Boże posiada uniwersalny charakter. Królestwo Boże, ogłoszone przez samego Jezusa, przychodzi do wszystkich i nie ogranicza się jedynie do samego Izraela.
Królestwo stanowi rzeczywistość, która realizuje się dzięki zbawczemu misterium Jezusa, a z drugiej strony wymaga odpowiedzi i wierności człowieka, który pozwala Bogu, aby królował w jego życiu. W ostateczności nastanie ono wraz z powtórnym przyjściem Jezusa. Taki obraz królestwa podają nam Ewangelie Synoptyczne. A jak to jest w Ewangelii Janowej?
Piłat zatem powiedział do Niego: «A więc jesteś królem?» Odpowiedział Jezus: «Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu».
Wypowiedź Jezusa o Jego królestwie stała się decydująca. Piłat, niewiele rozumiejąc ze słów Jezusa, jakby czeka na ostateczne potwierdzenie wcześniejszej hipotezy. Jesteś królem? I do końca nie wiadomo, czy Piłat pyta w odniesieniu do ostatniej wypowiedzi Jezusa, czy powraca do swojego pierwszego pytania. Jezus potwierdza, ale znów dodaje komentarz. Stając przed Annaszem, Jezus nie tłumaczył swojej nauki, bo ta była słyszalna, obecna w świecie żydowskim. Był do niej dostęp. Uczniowie stali się jej świadkami. Gdy Jezus staje przed Piłatem, jasno zajmuje swoją pozycję.
Jezus przedstawia swój cel. Przez to potwierdza, że nie szuka władzy, panowania w ludzkim znaczeniu, ani według myśli rzymskiej, ani żydowskiej. Jezus ukazuje cel swojego ziemskiego życia, co wyraża się przez słowa „Ja się na to narodziłem”. Kolejne słowa „na to przyszedłem na świat” oznaczają misję Jezusa, Jego posłannictwo. Jezus przyszedł i Jego obecność posiada głęboki sens.
Zaświadczyć o Prawdzie. To jest cel Jezusa, który tworzy królestwo Boże na ziemi. Co to znaczy? Prawda w rozumieniu biblijnym to tajemnica i mądrość, która zostaje odsłonięta, objawiona. Jezus przychodzi, aby dać świadectwo Prawdzie, to znaczy objawić Ojca i Jego zbawczą miłość. Jezus przynosi definitywne objawienie Boga i z nim całkowicie się utożsamia.
Ten, kto otwiera się na Boże działanie, otwiera się na Bożą prawdę, przyjmuje słowo Jezusa. To są Jego owce, te, które słuchają głosu Dobrego Pasterza. A zatem królestwo Jezusa powstaje przez przylgnięcie do Boga, który objawia się z Jezusie. Rodzi się więź, relacja, odpowiedź człowieka, która tworzy najsilniejsze królestwo (1 J 5,4): Wszystko bowiem, co z Boga zrodzone, zwycięża świat; tym właśnie zwycięstwem, które zwyciężyło świat, jest nasza wiara.
Kto przyjmuje słowo Jezusa, słucha Jego głosu, otwiera się na dar wiary. A wiara zanurza człowieka, który żyje wciąż na tym świecie, w inny, nowy wymiar. Wiara rozpoczyna życie wieczne, życie złączone z życiem samego Boga.
Piłat tego nie rozumie, odczytuje prawdę w kontekście filozoficznym, jest jednak przekonany o niewinności Jezusa. Chce Go uwolnić korzystając z przywileju Paschy. Jednak ma przed sobą krzyczący tłum domagający się ukrzyżowania Jezusa.
Ewangelista Jan bardzo dosadnie ukazuje niezrozumienia królowania Jezusa. Jest On dalej ukazany jako Król boleści i cierpienia „Ecce Homo” – czy może komuś zaszkodzić taki Król, zdaje się pytać Piłat. Purpura i korona cierniowa to znaki Jego władzy. Ale On tak bardzo wykracza poza królowanie tego świata, że i teraz nic nie traci ze swej tajemniczej godności. Nie traci jej również w obliczu przedziwnego paradoksu, w którym Żydzi „bronią” interesów znienawidzonego Cezara, stają po jego stronie, aby unicestwić swego prawdziwego Króla, na którego czekali od wieków.
Jednak Jezus pozostaje Królem do końca. Jego królewskość widać w janowym, majestatycznym opisie drogi krzyżowej. Sam niesie krzyż, jako znak swojego królowania. Zostaje ukrzyżowany i Piłat jako winę podaje właśnie tytuł Króla Żydowskiego.
Poprzez swą śmierć na krzyżu Jezus jest już triumfalnie „wywyższony” i przyciąga wszystkich ludzi ku sobie (J 12,32-33; 3,14-15). W Ewangelii Jana krzyżowa śmierć Jezusa jest przedstawiona nie tyle jako zastępcza ofiara przebłagalna za grzechy ludzkości, co objawienie chwały Boga, przez którą Bóg pociąga ludzi ku sobie, zaczyna królować.
3. Meditatio
- Wraz z przyjściem Jezusa zbliżyło się do człowieka Królestwo Boga, czyli panowanie miłości Bożej. To panowanie najpełniej objawi krzyż i zmartwychwstanie Jezusa. Obecność i bliskość Pana jest mocnym wezwaniem skierowanym do człowieka. „Nawracajcie się”. To wezwanie w ST dotyczyło przede wszystkim zmiany postępowania, czynów, wypełniania przykazań i Prawa. Grecki termin „metanoia” oznacza przede wszystkim nawrócenie, zmianę myślenia, umysłu, wnętrza. Aby otworzyć się na Dobrą Nowinę nie wystarczy zmienić zewnętrzne zachowanie. Przede wszystkim umysł człowieka powinien otworzyć się na ten niezwykły dar Bożej obecności. To, co czyni Pan przerasta jednak nasze rozumienie i siły naszego umysłu. Tej otwartości zabrakło Piłatowi.
- Wiara to decyzja nawróconego umysłu, który się poddaje Bogu. To, co zostaje dla umysłu tajemnicą należy przyjąć z otwartością wiary, zgodą na Boże działanie i w ufnym powierzeniu się Panu. Wiara pozwala człowiekowi trwać w wierności nawet wtedy, gdy po ludzku nie dostrzegamy efektów królestwa Bożego w nas. A Ono jest nam wciąż głoszone. To sam Jezus. Bóg umiłował człowieka i chce go zbawić. Dlatego przychodzi, pozwala się przybić do krzyża, staje się naszym pokarmem. Chce w nas królować. Wszystko z miłości.
- Skąd jest moje pochodzenie i skąd czerpię siły? Czy pragnę przylgnąć do Prawdy, którą przynosi mi ukrzyżowany i zmartwychwstały Król? Czy pozwalam na to Jego królowanie? Ono często wymaga wejścia w trudne ślady Jezusa. Ono często może i wydawać się porażką, rozczarowaniem. Z ludzkiego punktu widzenia. Jednak dary i owoce Ducha Świętego, które to królestwo przynosi, są potwierdzeniem, iż uczestniczymy w realizacji tej wielkiej tajemnicy.
- „Królestwo Boże może oznaczać samego Chrystusa; Tego, którego pragnąc wzywamy każdego dnia i którego przyjście chcemy przyśpieszyć swoim oczekiwaniem. Jak jest On naszym Zmartwychwstaniem, ponieważ w Nim wszyscy zmartwychwstajemy, tak może On być również Królestwem Bożym, bo w Nim będziemy królować”(Cyprian, De Dominica oratione, 13: PL 4, 527 C-528 A).
- Otwórzmy bramy i podwoje naszych umysłów i serc na to królowanie.
4. Oratio/Contemplatio: Ps 24
Do Pana należy ziemia i to, co ją napełnia, świat i jego mieszkańcy.
Albowiem On go na morzach osadził i utwierdził ponad rzekami.
Kto wstąpi na górę Pana, kto stanie w Jego świętym miejscu?
Człowiek o rękach nieskalanych i o czystym sercu, który nie skłonił swej duszy ku marnościom i nie przysięgał fałszywie.
Taki otrzyma błogosławieństwo od Pana i zapłatę od Boga, Zbawiciela swego.
Takie jest pokolenie tych, co Go szukają, co szukają oblicza Boga Jakubowego.
Bramy, podnieście swe szczyty i unieście się, prastare podwoje, aby mógł wkroczyć Król chwały.
«Któż jest tym Królem chwały?» «Pan, dzielny i potężny, Pan, potężny w boju».
Bramy, podnieście swe szczyty i unieście się, prastare podwoje, aby mógł wkroczyć Król chwały!
«Któż jest tym Królem chwały?» «To Pan Zastępów: On sam Królem chwały».