IV Niedziela Wielkanocna roku C
J 10,27-30
- Kontekst
Perykopa J 10,27-30, która jest czytana w IV niedzielę Wielkanocy C, należy do obszernej sekcji obejmującej rozdziały 7-10. Mówią one o wielkim objawieniu Jezusa jako Mesjasza w kontekście żydowskiego Święta Namiotów, i o wielkim odrzuceniu, z jaki spotkał się Jezus ze strony Izraela. Obraz Dobrego Pasterza i Bramy owiec w J 10 następuje po J 9 – epizodzie uzdrowienia niewidomego od urodzenia. Fakt ten wywołał wielkie kontrowersje ze strony faryzeuszów i uczonych, gdyż Jezus uczynił to w szabat. Przypuszcza się, że w odpowiedzi na ataki Jezus podaje obraz Pasterza i Bramy, chcąc ukazać błędną postawę władz religijnych. Sceną tych wydarzeń jest Świątynia w Jerozolimie, miejsce spotkania z Bogiem i duchowe centrum narodu wybranego. Jezus nawiąże do niej mówiąc o bramie i zagrodzie owiec, i prowadząc swoich słuchaczy do odkrycia Jego samego jako nowej, prawdziwej Świątyni i jako Pasterza, który prowadzi nowy lud Boży do domu Ojca. Jezus zaprasza swoich rozmówców (faryzeuszów ślepych, por. 9,40) do dialogu, który ma ich doprowadzić do odkrycia Jezusa jako prawdziwego Pasterza nowego ludu Bożego i jako Nowej Świątyni.
Tekst J 10,27-30 rozgrywa się w świątyni, w krużgankach Salomona podczas święta poświęcenia świątyni – Chanuka (por. 2 Mch 10,1-8). Żydzi dopytują Jezusa o Jego mesjańską tożsamość, po to, aby móc Go skazać – przypomina to proces Jezusa przed Sanhedrynem opisany przez synoptyków (por. Łk 22,67). Jezus w odpowiedzi wykazuje rozmówcom niewiarę, zamknięcie na głos Pasterza, a jednocześnie objawia się nie tylko jako mesjasz, ale jako Bóg.
- Lectio
Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną i Ja daję im życie wieczne. Nie zginą one na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki.
Jezus Pasterz a owce
Piękna alegoria dobrego Pasterza, która ukazuje tożsamość Jezusa (J 10,11-18; por. Lb 27,15-18; Ez 34; Ps 23) zostaje teraz odniesiona do postaw, które charakteryzują Jego owce.
- Słuchają głosu Jezusa. To oznacza wewnętrzną otwartość na słowo, na tę prawdę, która jest Jezus, bycie „z Boga”. J 8,47: „Kto jest z Boga, słów Bożych słucha. Wy dlatego nie słuchacie, że z Boga nie jesteście”. J 18,37: „Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu”. W J 10,3-5 Jezus mówi o tym, że Jego owce słuchają Jego głosu i rozpoznają go. Tak będzie i w przypadku nowych owiec. „Głos” jest żywym wyrazem obecności i więzi osobowej. „Słuchanie głosu” Pasterza oznacza więc taki sposób komunikacji, który daje doświadczenie bliskości i bezpieczeństwa, poznania w sposób osobisty i intymny. Głos Syna Bożego daje życie tym, którzy Go słuchają i są Mu posłuszni (por. J 5,25). Jedność chrześcijaństwa, wspólnoty nie polega na tym, że wszyscy mają być tacy sami, ale na tym, że wszyscy osobiście przylgnęli do Jezusa, są posłuszni Jego głosowi, słuchają Jego słowa.
- Są przez Niego znane. Oznacza to relację między Jezusem a owcami. Znajomość rodzi się ze słuchania, oznacza bliskość, więź. Jezus dobry pasterz troszczy się o swoje owce, przekazuje im swoje życie i karmi je. W rozumieniu biblijnym poznanie nie jest intelektualną wiedzą. Chodzi tu o wzajemne doświadczenie, spotkanie, relację osobową, życie w komunii. Jak owce poznają Pasterza? Idąc za Nim!
- Idą za Nim. Jest to obraz naśladowania. Pasterz idzie pierwszy, wyznacza drogę, sam doświadcza na sobie tego, w co potem wprowadza owce. Idąc śladami Jezusa poznajemy Go, wtedy, gdy staramy się myśleć, działać i kochać jak On.
- Otrzymują dar życia wiecznego. Jezus bardzo mocno podkreśla wzajemność, owce są Jego, a On oddaje im całego siebie, całe swoje życie. Oddanie życia przez Jezusa-Pasterza daje owcom najpełniejsze poznanie Jego miłości i miłości Ojca. Relacja Jezusa i Jego owiec odwzorowuje Jego relację z Ojcem.
- Nie zginą one na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki. Więź z Pasterzem jest nierozerwalna, nawet jeśli pojawia się zagrożenie. Wilk jest metaforą jakiegokolwiek zagrożenia duchowego czy materialnego, które może uśmiercić owce (J 10,12). Jest to taka sytuacja, w której owca sama nie ma szansy przeżyć, nie obroni się, jeśli pasterz nie zadziała. Dlatego gdy owce na noc były wprowadzane do grot, pasterz kładł się w wejściu do groty (metafora bramy owiec, J 10,7). Pasterz ryzykuje swoje życie dla owiec, a najemnik dba tylko o siebie i o ratowanie własnej skóry. Owce są w ręku Jezusa, znaczy w Jego mocy i pod Jego opieką (por. Mdr 3,1).
Rozmówcy Jezusa natomiast nie słuchają Go i nie idą za Nim. Nie dlatego, że Jezus nie jest Pasterzem, ale dlatego, że to oni nie są tymi owcami.
Ojciec mój, który Mi je dał, jest większy od wszystkich. I nikt nie może ich wyrwać z ręki mego Ojca. Ja i Ojciec jedno jesteśmy».
Jezus a Ojciec
Jezus ukazuje swoją jedyna, wyjątkową więź z Bogiem. Nazywa Go „Ojciec mój”. Wszystko należy do Boga – Stwórcy i Pana (por. Iz 43,13), który panuje nad światem. A jednocześnie Ojciec obdarowuje Syna. Syn posiada owce, dlatego, że otrzymuje je od Ojca. Co to znaczy? Ojciec uzdalnia człowieka do przyjęcia daru Syna. Człowiek może jednak tego daru nie przyjąć.
Jedność Ojca i Syna to najwyższe objawienie tajemnicy Jezusa, ukazujące Jego boską naturę. Jan używa tu liczebnika w rodzaju nijakim („jedno”) co wyraźnie wskazuje, iż nie mamy do czynienia z jedną osobą, ale jednością mocy i działania. Pełne zjednoczenie. Ewangelia Janowa ukazuje wiele szczegółów mówiących o relacji Ojca i Syna:
- Ojciec miłuje Syna (3,35)
- Syn przychodzi od Ojca (8,42), który Go posłał (8,29)
- Syn zna Ojca (8,55; 10,15)
- Syn pełni na ziemi wolę Ojca (5,19)
- Syn naucza według tego, co usłyszał u Ojca (5,30)
- Syn posiada od Ojca władzę sądzenia (5,22) oraz darowania i przyjmowania życia (5,21.26; 6,57).
Jednocześnie Ojciec i Syn otwierają swoją relację i miłość i zapraszają do niej człowieka: „aby tak jak My stanowili jedno”. (J 17,11).
- Meditatio
- Jezus jest dobrym pasterzem. Czy ja jestem Jego owcą? Czy słucham Jego głosu, czy moje życie stanowi kroczenie za Nim, czy odkrywam Jego pełną troski miłość, która nie waha się oddać życie za mnie? Czy odkrywam zaproszenie do uczestnictwa w miłości Ojca i Syna?
- Czy pasterska miłość Jezusa kształtuje we mnie takie postawy wobec innych? Co dla mnie znaczy „stawanie się dobrym pasterzem” dla innych? Czy potrafię tracić siebie, swój czas, siły, życie w dobrowolnym darze miłości? Czy zależy mi na autentycznym dobru drugich? A może jest we mnie coś z postawy najemnika?
- Oratio/Contemplatio Ps 23
Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego.
Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach. Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć:
orzeźwia moją duszę. Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach przez wzgląd na swoje imię.
Chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną. Twój kij i Twoja laska są tym, co mnie pociesza.
Stół dla mnie zastawiasz wobec mych przeciwników; namaszczasz mi głowę olejkiem; mój kielich jest przeobfity.
Tak, dobroć i łaska pójdą w ślad za mną przez wszystkie dni mego życia i zamieszkam w domu Pańskim po najdłuższe czasy.