XXVI Niedziela zwykła roku C
Łk 16,19-31
Kontekst
W Łk 16,1-13 Jezus zwraca się do uczniów i uczy ich właściwej hierarchii wartości oraz wykorzystania wszelkich sił i zdolności w służbie Królestwu (przypowieść o zarządcy). To pouczenie spotyka się z drwiną chciwych faryzeuszów (16,14). W odpowiedzi Jezus wykazuje im hipokryzję, udawaną pobożność, przy jednoczesnej wewnętrznej niewierności Prawu Bożemu, czego wyrazem było chociażby prawo rozwodowe (16,18). Zewnętrzne pozory pobożności, bogactwa, powodzenie, nie mają znaczenia wobec prawdy o sercu człowieka. Tam dokonuje się wybór poddania się i zaufania Bogu, albo Jego odrzucenie, o czym jest mowa w kolejnej przypowieści. Sprawiedliwość legalna, faryzeizm również mogą stanowić swoistą formę bałwochwalstwa.
Lectio
Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień świetnie się bawił. U bramy jego pałacu leżał żebrak okryty wrzodami, imieniem Łazarz. Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza; nadto i psy przychodziły i lizały jego wrzody. Umarł żebrak, i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany. Gdy w Otchłani, pogrążony w mękach, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. I zawołał: “Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i poślij Łazarza; niech koniec swego palca umoczy w wodzie i ochłodzi mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu”. Lecz Abraham odrzekł: “Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz przeciwnie, niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A prócz tego między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd do nas się przedostać”. Tamten rzekł: “Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca! Mam bowiem pięciu braci: niech ich przestrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki”. Lecz Abraham odparł: “Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają!” “Nie, ojcze Abrahamie – odrzekł tamten – lecz gdyby kto z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą”. Odpowiedział mu: “Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą”».
Jezus opowiada tę przypowieść w odpowiedzi na drwiny chciwych faryzeuszów, którzy kpili z zaleceń Jezusa dotyczących bogactw ziemskich (16,14). Nie wystarczy więc być faryzeuszem, który wierzy w zmartwychwstanie, aby po śmierci osiągnąć szczęście. Na początku pojawia się bogacz (osoba anonimowa, bez imienia, jego tożsamością są bogactwa), który miał stały zwyczaj ubierania się w najbardziej luksusową odzież (purpura i bisior), a jego życie jest nieustanną biesiadą, wystawną zabawą. Purpura to drogocenna tkanina barwiona na kolor fioletowy, błękitny lub czerwony substancją pozyskiwaną z rzadkiego gatunku małży morskich. Purpurowa szata wierzchnia była atrybutem monarchów i osób wyjątkowo zamożnych. Bisior, z którego sporządzano eleganckie tuniki, to z kolei wyjątkowo delikatna tkanina lniana sprowadzana z Egiptu. Oba te materiały stanowiły symbol luksusu uzyskiwanego za cenę bałwochwalczego kultu pieniądza i władzy (Ap 18,12.16). Z posiadaniem i egoistycznym używaniem wielkich bogactw nieuchronnie wiąże się pycha, której przykładem może być marionetkowy król żydowski Herod Antypas, czy Herod Agryppa, który nosił wspaniałe szaty i nie sprzeciwiał się, gdy nazywano go bogiem (Dz 12,21nn). Bogacz nie jest poganinem ale Żydem, ponieważ nazywa Abrahama ojcem, a ten odsyła go do Prawa i proroków. Jest podobny do zamożnego głupca z innej przypowieści (Łk 12,16-21), któremu wydaje się, że ma przed sobą długie lata beztroskiego ucztowania i zabawy, a nie bierze pod uwagę tego, że może wkrótce umrzeć.
Inni identyfikują bogacza z kapłańską klasą saduceuszy. Strój mógłby wskazywać na funkcje kapłańskie. Aluzja do 5 braci była nawet rozumiana jako odniesienie do Kajfasza, syna Annasza, którego 5 braci było też kapłanami. Niektórzy (J.N. Sepp, C.J. Drioux) widzą tu aluzję do Annasza i Kajfasza, którzy nie wierzyli we wskrzeszenie Łazarza z Betanii i chcieli również skazać go na śmierć, za roznoszące się pogłoski o jego wskrzeszeniu i rosnącej w związku z tym popularności Jezusa.
Żebrak to druga postać przypowieści. Także on jest Żydem – nosi hebrajskie, teoforyczne imię Łazarz = Eliezer (mój Bóg jest wspomożycielem). Obraz Łazarza stoi w jaskrawym kontraście z wizerunkiem ucztującego bogacza. Określony jest mianem nędzarza, człowieka pozbawionego podstawowych środków do życia (por. Łk 6,20). Leży u bramy pałacu, został więc potraktowany jak śmieć, niepotrzebny nikomu, wyrzucony na ulicę. Jego ciało nie było okryte kosztowną szatą, ale wrzodami, nie gojącymi się z powodu skrajnego niedożywienia. Choć jako Żyd był bratem bogacza poprzez więzy krwi i religii, nie miał szans na pożywienie się u jego stołu. Mógł liczyć jedynie na odpadki wyrzucane na ulicę, gdzie czekali na nie żebracy tacy jak on i bezpańskie psy. Tymi odpadkami mogły być m.in. małe kawałki chleba, których używano do wycierania palców podczas uczty. Przypowieść mówi, że Łazarz bardzo pragnął zaspokoić głód, i że było to pragnienie trwające ciągle, przez długi czas. Prawdopodobnie był stale głodny. Został wykluczony ze wspólnoty ludzi, odepchnięty przez braci w wierze. Jedynie psy – zwierzęta nieczyste ‑ dotrzymywały mu towarzystwa i okazywały litość, liżąc jego ropiejące rany.
Śmierć jest punktem kulminacyjnym, który zmienia całą sytuację. Łazarz zostaje zaniesiony przez aniołów na „łono Abrahama”. Oczywiście chodzi tu raczej o przeniesienie jego ducha. Jednak świat semicki nie rozdziela człowieka na ciało i duszę.
„Łono” w Biblii odnosi się zarówno do kobiety (Lm 2,12: „Do matek swoich mówiły: «Gdzie żywność i wino?» Padały jak ciężko ranione na placach miasta, gdy uchodziło z nich życie na łonie ich matek”.), do mężczyzny (Pwt 13,7: „Jeśli cię będzie pobudzał skrycie twój brat, syn twojej matki, twój syn lub córka albo żona, co na łonie twym spoczywa albo przyjaciel tak ci miły, jak ty sam, mówiąc: «Chodźmy, służmy bogom obcym», bogom, których nie znałeś ani ty, ani przodkowie twoim…”), a nawet do Boga (Lb 11,12: Czy to ja począłem ten lud w łonie albo ja go zrodziłem, żeś mi powiedział: „Noś go na łonie swoim, jak nosi piastunka dziecię, i zanieś go do ziemi, którą poprzysiągłem dać ich przodkom?”). Zwrot Łono Abrahama jest konceptem judaistycznym Drugiej Świątyni (okres po powrocie z wygnania babilońskiego), który odnosi się do miejsca w Szeolu (greckie Hades) gdzie jak niektórzy Żydzi wierzyli prawi po śmierci czekali na Dzień Sądu.
Podczas okresu Pierwszej Świątyni żydowski koncept Szeolu był miejscem gdzie umarli byli „cisi i bez świadomości”. Pierwsza osoba, która wymienia Szeol, to patriarcha Jakub (Rdz 37,35): „«Już w smutku zejdę za synem moim do Szeolu». I ojciec jego nadal go opłakiwał”.
W Starym Testamencie nie robi się żadnej różnicy pomiędzy przeznaczeniem prawych i nieprawych. Wszyscy udają się do tego samego miejsca (Koh 3,19). Jednak w okresie pomiędzy Starym Testamentem i Nowym wiara w świadome bytowanie duszy po śmierci stała się popularna w judaizmie. Było to rozumiane jako miejsce tymczasowe aż do zmartwychwstania w dniu ostatecznym.
Na przykład Szeol w 1 Księdze Henocha jest podzielony na cztery obszary: dla prawych , którzy będą wskrzeszeni ale nie wymagają sądu, dla prawych którzy będą wskrzeszeni a potem sądzeni i zaakceptowani, dla niegodziwych, którzy będą wskrzeszeni i dla niegodziwych, którzy nie będą wskrzeszeni.
Apokryfy przypisane późniejszemu okresowi starotestamentowemu wymieniają Abrahama jako rządzącego patriarchami. Na przykład Apokalipsa Sofoniasza opisuje, że Sofoniasz oprowadzany po zaświatach, przechodzi z ciemnej strony Hadesu na stronę Abrahama „potem przeszedł na stronę prawych mianowicie Abrahama,i Izaaka i Jakuba i Henocha i Eliasza i Dawida” (Apokalipsa Sofoniasza 9,4). Wpływ myśli greckiej Hadesu jest widoczny po zwycięstwie Aleksandra Macedońskiego i hellenizacji Palestyny. Widać to w łódce przepływającej rzekę: Przewoźnik anielski w micie żydowskim jest adaptacją greckiego przewoźnika, Charona.
Żydowscy męczennicy w Egipcie wyrażają swoje przekonanie, że jeżeli umrą, Abraham, Izaak i Jakub powitają ich i wszyscy będą ich chwalić (4 Księga Machabejska 13,17). W papirusach znalezionych w diasporze żydowskiej w Egipcie, również jest to opisane jako „łono Abrahama, Izaaka i Jakuba”. W babilońskim Talmudzie przyjmuje się że rabin Adda bar Ahaba (rabin 3 wieku) zmarł i udał się na „łono Abrahama”. Możemy to porównać z oświadczeniem Rabiego Levi (2 wiek) że „w świecie, który nadejdzie Abraham będzie siedział przy bramie Gehenny nie pozwalając nikomu kto nosi pieczęć przymierza wejść do ognia.”(Bereshit Rabbah 158). W apokryfie „Testament Abrahama” z I w. po Chr., który opowiada o śmierci Abrahama, tym który siedzi pomiędzy dwoma bramami, wiodącymi do życia i do śmierci jest Adam, pierwszy człowiek.
Odpowiada to żydowskiemu oczekiwaniu ze w czasie zmartwychwstania Żydzi zostaną wskrzeszeni i leżeć będą przy stole Abrahama, Izaaka i Jakuba w królestwie Boga na ziemi (por. Łk 13,28): „Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów, gdy ujrzycie Abrahama, Izaaka i Jakuba, i wszystkich proroków w królestwie Bożym, a siebie samych precz wyrzuconych”.
Dla opisania pośmiertnej męki bogacza użyte jest tu słowo będące też metaforą tortur stosowanych w śledztwie (Syr 33,27). Narrator podkreśla też z naciskiem, że dopiero teraz bogacz zaczyna dostrzegać Łazarza, który leżał dłuższy czas i zmarł pod progiem jego pałacu. Wcześniej po prostu go nie dostrzegał. Widzi też – dopiero teraz – ogromny dystans, jaki stworzył między sobą a biedakiem, któremu na pozór nie wyrządził żadnej krzywdy. Przedziwne odwrócenie ról: zmarły bogacz zaczyna żebrać o najmniejszy gest litości. Prosi o konkretną posługę wchodzącą w zakres pielęgnacji chorych z wysoką gorączką (ochłodzenie języka). Łukasz-lekarz używa tu technicznego terminu medycznego. Modlitwa bogacza jest jednak bezsilna. Nie posłużył się „niegodziwą mamoną”, aby jeszcze za życia pozyskać w biednym przyjaciela, który wprowadziłby go do niebieskich przybytków (Łk 16,9). Jego wieczny los zależy od tego, co uczynił za życia.
Abraham nie występuje jako sędzia, który potępia niegodziwego bogacza. Zwraca się do niego z życzliwością i współczuciem stwierdzając, że owa ogromna przepaść została stworzona przez samego bogacza, który nie uznał w Łazarzu swojego brata. Bogacz skonsumował za życia wszystkie dobra, w których pokładał ufność. Niczego nie „pożyczył Bogu” wspierając biednych (Prz 19,17), dlatego żadne dobro nie zostało mu na wieczność.
Bogacz prosi Abrahama, by posłał nie kogo innego, jak Łazarza, aby przyniósł mu odrobinę wody i aby przestrzegł braci. Tymczasem sam Bóg posyła nam ciągle ubogich, aby nas zbawić, ale czyni to za naszego życia. Abraham przypomina o Piśmie Świętym (Prawo i Prorocy). Prawo wyraźnie mówi, że najwyższym przykazaniem jest miłość Boga i bliźniego, zaś prorocy, jak choćby Izajasz czy Amos aż nadto wyraźnie wskazywali na grzechy przeciwko słabym i ubogim (Iz 1,10-20; Am 2,4-16). Saul nie nawrócił się nawet po tym jak ujrzał zmarłego Samuela u wróżki z Endor (1Sm 28,15nn). Przywódcy żydowscy nie tylko nie uwierzyli Jezusowi, gdy zobaczyli wskrzeszonego z grobu Łazarza z Betanii, ale postanowili go zabić razem z Jezusem, aby stłumić wiarę wśród ludu (J 12,9nn). Nawet po zmartwychwstaniu Jezusa chcieli za wszelką cenę zahamować głoszenie orędzia o zbawieniu (por. Mt 28,12nn; Dz 5,28). Tym, co budzi wiarę i skłania do nawrócenia jest posłuszeństwo słowu Boga (Rz 10,17). Cuda, nawet największe, nie wzbudzą w człowieku wiary. Słowo Boga, może i musi wystarczyć. Do otwarcia oczu nie są potrzebne widzenia. Wystarczą uszy… (A. Pronzato).
Jezus usunął iluzję możliwości zbawienia bez okazania miłosierdzia bliźnim. Bogacz był synem Abrahama, ale nie okazał się bratem dla innego syna Abrahama, Łazarza. Wymóg wzajemnej pomocy i braterstwa wynikał z samego przymierza Izraela z Bogiem, dlatego też Abraham z Jezusowej przypowieści odmawia dania specjalnej przestrogi pozostałym braciom bogacza. „Mają Mojżesza i proroków” – jest to dla Żydów wystarczające objawienie, aby przeżyć swoje życie po Bożemu, a nawet rozpoznać przychodzącego Mesjasza.