XIII Niedziela zwykła roku C
Łk 9,51-62
-
Kontekst
Jezus stopniowo przygotowuje swoich uczniów do wydarzeń, które mają nastąpić w Jerozolimie. Zapowiada odrzucenie, mękę i śmierć (Łk 9,22.44). Uczniom trudno jest to rozumieć i przyjąć. Skupiają się na niezwykłych czynach Jezusa i próbują na ich podstawie budować swoją wielkość (Łk 9,46nn). Jezus jednak zdecydowanie kieruje się w stronę Jerozolimy i wskazuje, iż droga Jego uczniów zmierza w tym samym kierunku.
-
Lectio
Gdy dopełnił się czas Jego wzięcia z tego świata, postanowił udać się do Jerozolimy i wysłał przed sobą posłańców. Ci wybrali się w drogę i przyszli do pewnego miasteczka samarytańskiego, by Mu przygotować pobyt. Nie przyjęto Go jednak, ponieważ zmierzał do Jerozolimy. Widząc to, uczniowie Jakub i Jan rzekli: «Panie, czy chcesz, a powiemy, żeby ogień spadł z nieba i zniszczył ich?» Lecz On odwróciwszy się zabronił im. I udali się do innego miasteczka.
Ewangelista Łukasz w bardzo uroczysty sposób rozpoczyna kolejną sekcję swego dzieła, a zarazem kolejny etap życia Jezusa. Ono jest wędrówką. Ostatecznym celem Jezusa jest zwycięski powrót do Ojca, co zawiera się w wyrażeniu „ dni Jego wzięcia z tego świata” (dosłownie: wzięcia do góry). Aby to się dokonało, Jezus ma odkupić ludzkość poprzez swoją śmierć i zmartwychwstanie w Jerozolimie. Jezus podejmuje więc decyzję wyruszenia w kierunku świętego miasta. Oddaje to piękne wyrażenie „obrócił twarz w kierunku pójścia do Jerozolimy”. Decyzja Jezusa jest nieodwołalna i pewna. Ma gorące pragnienie zbawienia człowieka i chce to uczynić w pełnej wolności.
Jezus musi przejść z Galilei do Judei poprzez terytorium Samarii. Pomimo, iż Jezus niesie orędzie miłości i pokoju, nie zostaje przyjęty przez Samarytan. Jest to obraz napiętych relacji między Żydami i Samarytanami trwający od czasu powrotu z wygnania babilońskiego. Żydzi odrzucili wówczas pomoc Samarytan przy odbudowie świątyni w Jerozolimie. Zakończyło się to separacją Samarytan zarówno w sprawach kultu, jak i wszelkich relacji. Jezus pielgrzymuje do Jerozolimy, dlatego też jest odrzucony przez Samarytan.
Widząc to uczniowie Jan i Jakub („synowie gromu” Mk 3,17), chcą ukarać niechęć Samarytan. W swej propozycji nawiązują do historii Eliasza, który zesłał ogień z nieba na wysłanników króla Ochozjasza (2 Krl 1,10-14). Podobnie jak ów prorok, chcą bronić godności Boga i Jego Mesjasza. Wciąż jednak myślą „starymi” kategoriami. Jan jednocześnie wierzy, iż może teraz wykorzystać otrzymana od Jezusa moc (zob. Łk 9,1-2).
Jezus odpowiada przede wszystkim przez gest: odwraca się od uczniów i ich propozycji. Nie pochwala zemsty za doznaną zniewagę. Jezus przychodzi, aby zbawiać, ocalać, a nie niszczyć życie. W tym celu „zwraca swoją twarz” ku Jeruzalem. Odchodzą stamtąd, wybierają inne miejsca do zatrzymania się. Choć Jezus w Ewangelii Łukasza jawi się jako prorok podobny do Eliasza (słowo z mocą, wskrzeszanie umarłych, ma być wzięty do góry), to jednak Jezus przekracza granice starotestamentowej mentalności. Nie zgadza się na odwet.
A gdy szli drogą, ktoś powiedział do Niego: «Pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz!» Jezus mu odpowiedział: «Lisy mają nory i ptaki powietrzne – gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł oprzeć». Do innego rzekł: «Pójdź za Mną!» Ten zaś odpowiedział: «Panie, pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca!» Odparł mu: «Zostaw umarłym grzebanie ich umarłych, a ty idź i głoś królestwo Boże!» Jeszcze inny rzekł: «Panie, chcę pójść za Tobą, ale pozwól mi najpierw pożegnać się z moimi w domu!» Jezus mu odpowiedział: «Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego».
Wędrujący Jezus pociąga za sobą ludzi, którzy chcą iść za Nim. Najpierw pojawia się człowiek z inicjatywą, który chce związać z Jezusem swoje życie. Wydaje się, że musiał Go już poznać, zachwycić się Nim i zdecydować. W języku rabinicznym pragnienie „pójść za kimś dokądkolwiek” oznacza „stać się jego uczniem, służyć mu, upodobnić swój los do jego losu”. Jezus sam wybierał uczniów, inaczej niż było to przyjęte wśród nauczycieli żydowskich. Czy Jezus dlatego odmawia? Czy użyte przysłowie można uznać za odmowę? Jest to chyba bardziej uświadomienie adeptowi, co go czeka. Jezus jest wciąż odrzucany przez wszystkich. Przez rodaków w Nazarecie, za zbytni uniwersalizm (Łk 4,29), przez Samarytan, z powodu swej wierności tradycji żydowskiej (Łk 9,53). W Jerozolimie zostanie pozbawiony życia. Jezus nie ma tu za ziemi stałego miejsca, jest więc uboższy od „lisów i ptaków”. Taki sam los czeka Jego uczniów. Czy będą na to gotowi?
W drugim spotkaniu inicjatywa pochodzi od samego Jezusa. Powołuje On anonimowego człowieka, który czuje się zaskoczony, ale chce odpowiedzieć pozytywnie. Pojawia się jednak kwestia uporządkowania spraw rodzinnych – pogrzeb ojca. Był to wymóg zastrzeżony przez czwarte przykazanie Dekalogu. Jedynie kapłani i nazirejczycy byli zwolnieni od tego obowiązku, aby nie zaciągnąć nieczystości rytualnej przy kontakcie z ciałem zmarłego (Kpl 21,10n; Lb 6,7). Co oznacza bardzo surowa odpowiedź Jezusa? Kim są ci „umarli”, którzy mają grzebać umarłych? Być może to ci, którzy żyją na poziomie Prawa ST i prawa naturalnego i jeszcze nie poznali mocy Królestwa Bożego. Albo może chodzi o zawodowych grabarzy. Może to grzesznicy, niewrażliwi na głos Jezusa. A ci, którzy idą za Jezusem winni pozostawić wszystko, co jest na tym świecie, jakby to było „umarłe”. Wypowiedź Jezusa posiada cechy hiperboli, wyolbrzymienia, które pokazuje jak wielki radykalizm konieczny jest dla Jego naśladowców. Stają się oni oddani na wyłączną służbę Królestwu Bożemu. W ST prorok Ezechiel miał być znakiem dla swoich rodaków, gdy Bóg wezwał go do nie podejmowania żałoby po żonie i szybkie opuszczenie Jeruzalem (Ez 24,15-24). Była to zapowiedź rychłego zburzenia świątyni i wygnania babilońskiego. Tak i tu jawi się konieczność bezgranicznego oddania Jezusowi i Jego Królestwu.
Ostatnie spotkanie nawiązuje do historii Eliasza (1 Krl 19,19-21). A dokładniej do powołanie Elizeusza. Eliasz pozwolił swemu przyszłemu uczniowi na rytuał pożegnania rodziny. Jezus przeciwnie. Wzywa do radykalnej odpowiedzi. Porównuje ją z pracą oracza, który musi się całkowicie skoncentrować na swoim dziele. W przeciwnym razie poniesie porażkę. Niedbalstwo może ograniczyć, lub zupełnie zniszczyć owoc działania apostoła. Jezus przewyższa więc znów postać wielkiego Eliasza, wzywa do przekroczenia znanych już wzorców i wejścia w nowość Bożego Królestwa.
-
Meditatio
- Jezus całe swoje życie kierunkuje na wypełnienie woli Ojca i zbawienie człowieka. Nie szuka swoich interesów. Nie kieruje się prawem odwetu, zemsty. Akceptuje to, że nie wszędzie jest przyjmowany i pokornie czeka na odpowiedź człowieka. Jak z tym przykładem mogę skonfrontować moje życie, postawy i wybory?
- Bycie uczniem Jezusa zawiera wezwanie do radykalizmu życia. Jezus i sprawy Królestwa mają odtąd przewyższać wszystkie inne sprawy: własne cele, więzy rodzinne, czy zwyczaje i relacje. Do czego Jezus wzywa mnie poprzez to Słowo?
-
Oratio/Contemplatio: Ps 16
Zachowaj mnie, Boże, bo chronię się u Ciebie,
mówię Panu: «Tyś jest Panem moim; nie ma dla mnie dobra poza Tobą».
Ku świętym, którzy są na Jego ziemi, wzbudził On we mnie miłość przedziwną!
Ci, którzy idą za obcymi bogami, pomnażają swoje boleści. Nie wylewam krwi w ofiarach dla nich, imion ich nie wymawiam swoimi wargami.
Pan częścią dziedzictwa i kielicha mego: To właśnie Ty mój los zabezpieczasz.
Sznur mierniczy wyznaczył mi dział wspaniały i bardzo mi jest miłe to moje dziedzictwo.
Błogosławię Pana, który dał mi rozsądek, bo nawet nocami upomina mnie serce.
Stawiam sobie zawsze Pana przed oczy, nie zachwieję się, bo On jest po mojej prawicy.
Dlatego się cieszy moje serce, dusza się raduje, a ciało moje będzie spoczywać z ufnością,
bo nie pozostawisz mojej duszy w Szeolu i nie dozwolisz, by wierny Tobie zaznał grobu.
Ukażesz mi ścieżkę życia, pełnię radości u Ciebie, rozkosze na wieki po Twojej prawicy.