III Niedziela Adwentu roku C Gaudete
Łk 3,10 – 18
1. Kontekst
Jan Chrzciciel pojawia się jako prorok, do którego skierowane jest słowo Boże. Głosi chrzest nawrócenia na pustyni, nad Jordanem (Łk 3,1-6). Ewangelista umiejscawia Boże działanie w konkretnych realiach Imperium Rzymskiego, w skład którego wchodziło również terytorium Judei. Jan naucza ludzi, którzy przybywają do niego nad Jordan. Pojawiają się mocne, pełne wyrzutu słowa. W Łk 3,7 Jan nazywa przychodzących do chrztu „plemieniem żmijowym”. Wskazuje to na nieszczere motywacje i powierzchowne, prawie magiczne traktowanie znaku nawrócenia. To jest niszczący człowieka jad hipokryzji. A może też zadufanie w sobie z powodu przynależności do ludu Bożego, dzieci Abrahama? To zauważa się w Łk 3,8. Jan wzywa do konkretnych czynów i zwiastuje bliski czas sądu. Stąd pojawiają się konkretne pytania z ust przybyłych… A więc jakie mają być owoce nawrócenia? Co mamy czynić?
2. Lectio
Pytały go tłumy: «Cóż więc mamy czynić?» On im odpowiadał: «Kto ma dwie suknie, niech jedną da temu, który nie ma; a kto ma żywność, niech tak samo czyni».
Najpierw pojawiają się ogólne pytania bliżej nieokreślonych ludzi z tłumu. Jan odnosi się do najbardziej podstawowego nauczania proroków i pouczeń mędrców na temat miłości bliźniego:
- Iz 58,7-10: dzielić swój chleb z głodnym, wprowadzić w dom biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziać i nie odwrócić się od współziomków. Wtedy twoje światło wzejdzie jak zorza i szybko rozkwitnie twe zdrowie. Sprawiedliwość twoja poprzedzać cię będzie, chwała Pańska iść będzie za tobą. Wtedy zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On rzeknie: “Oto jestem!” Jeśli u siebie usuniesz jarzmo, przestaniesz grozić palcem i mówić przewrotnie, jeśli podasz twój chleb zgłodniałemu i nakarmisz duszę przygnębioną, wówczas twe światło zabłyśnie w ciemnościach, a twoja ciemność stanie się południem.
- Jr 22,16: Występował w obronie uciśnionego i ubogiego – wtedy powodziło mu się dobrze. «Czy nie znaczy to: znać Mnie» – wyrocznia Pana.
- Tb 4,16: Udzielaj twego chleba głodnemu, a szat swoich użycz nagim! Ze wszystkiego, co ci zbywa, dawaj jałmużnę, a oko twoje niech nie będzie skąpe, gdy ją dajesz.
Jan nie wzywa więc do rzeczy nadzwyczajnych, ale do normalnych ludzkich gestów. Ale jest to wymagające wyzwanie oddania połowy wszystkiego. Chodzi tu o najbardziej podstawowe konieczne rzeczy: pożywienie i ubranie. Później Jezus w Ewangelii (Łk 6,35-36) będzie wzywał do miłości nieprzyjaciół, do pomocy wrogo nastawionym.
Przychodzili także celnicy, żeby przyjąć chrzest, i pytali go: «Nauczycielu, co mamy czynić?» On im odpowiadał: «Nie pobierajcie nic więcej ponad to, ile wam wyznaczono».
Pojawia się grupa celników. Byli to znienawidzeni przez lud kolaboranci, którzy pobierali podatki dla Imperium, ale przy okazji ściągali od ludzi dodatkowe opłaty. Byli uważani za grzeszników i nieczystych. Jan nie nakazuje im porzucenia ich zawodu. Nie uderza w Imperium Rzymskie. Ale zwraca uwagę na ich osobistą uczciwość. Mają nie bogacić się kosztem innych. Jan dotyka tego, co było powodem ich odrzucenie i nienawiści ze strony ludzi. A Jezus uczyni celnika swoim uczniem (Łk 5,27n) oraz będzie stawiał celnika jako wzór pokory i skruchy (Łk 18.10-14).
Pytali go też i żołnierze: «A my, co mamy czynić?» On im odpowiadał: «Nad nikim się nie znęcajcie i nikogo nie uciskajcie, lecz poprzestawajcie na swoim żołdzie».
Pojawia się trzeci raz to samo pytanie, tym razem ze strony żołnierzy. Nie ma tu typowego terminu oznaczającego żołnierzy, ale są to ci, którzy służą jako żołnierze, najęci z ludności z Syrii. Żydzi byli zwolnieni ze służby wojskowej w powodu ich przepisów pokarmowych. Jakakolwiek służba w armii stawiała człowieka w pozycji przewagi nad innymi i daje okazje do niewłaściwego traktowania czy używania przemocy. Szczególnie gdy byli obcego pochodzenia. Niskie żołdy uzupełniali haraczami na miejscowej ludności. Do nich Jan również kieruje zachętę, aby nie wyrządzali nikomu krzywdy, zarówno w przemocy fizycznej jak i psychologicznej.
Ciekawe jest to, że Jan kierując się do ludzi wypowiadających trzykrotne pytanie „co mamy czynić”, nie odnosi się do Prawa, ani bezpośrednio do Boga. Pierwszy krok do nawrócenia to ludzka prawość, sprawiedliwość, zaczynając od swojej codziennej zwykłej sytuacji i obowiązków…
Gdy więc lud oczekiwał z napięciem i wszyscy snuli domysły w sercach co do Jana, czy nie jest Mesjaszem, on tak przemówił do wszystkich: «Ja was chrzczę wodą; lecz idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. On chrzcić was będzie Duchem Świętym i ogniem. Ma On wiejadło w ręku dla oczyszczenia swego omłotu: pszenicę zbierze do spichlerza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym». Wiele też innych napomnień dawał ludowi i głosił dobrą nowinę.
Już w Łk 1,66 pojawia się swoiste napięcie dotyczące tożsamości i przyszłości Jana: „kimże będzie to dziecię?” (por. J 1,6-8.19-23; 3,28). W czasach Jezusa pojawiło się więc napięcie, oczekiwanie na przyjście mesjasza. Potwierdza to mowa Gamaliela w Dz 5,36-37, która odnosi się do wystąpień różnych pseudo-mesjaszów. Ludzie chcieli się gromadzić wobec wybitnych jednostek, które dawały jakąś nadzieję na zmianę ciężkiej rzeczywistości. Dla Jana to napięcie staje się punktem wyjścia, aby mówić o Jezusie.
Jan odnosi się do siebie, ale po to, aby ukazać wyższość i pierwszeństwo Jezusa. Jan proponuje chrzest wodą, to znak pokuty, konieczności oczyszczenia, zapowiedź prawdziwego obmycia, które przyniesie Jezus. Woda obmywa zewnętrznie. Dlatego chrzest Jana nie uwalniał z grzechów, a Chrzciciel wzywał do wewnętrznej przemiany. Jan ukazuje siebie jako sługę, niewolnika tego mocniejszego, który ma przyjść. To On oczyści, obmyje ludzkość. W ST pojawiała się zapowiedź wylania się odnawiającego wszystko ducha Bożego, rozumianego jako Boża moc (Ez 36,26; Jl 3,1; Za 12,10). Również ogień posiadał moc oczyszczającą (Iz 6,7; Za 13,9; Ml 3,2). Pojawia się też obraz żniwa i młócki, co wiąże się z sądem, czy oddzieleniem dobra od zła. Po wymłóceniu kłosów gospodarz podrzucał w powietrze omłot za pomocą specjalnej szufli/łopatki. Plewy były unoszone przez wiatr, a ziarno spadało na klepisko. Plewy były palone. W tym obrazie widać obecność Ducha (wiatr, który unosi plewy) oraz ognia (pali plewy). To jest właśnie oczyszczenie.
Jan przygotowuje lud na przyjście Jezusa – Mesjasza. Pojawiają się napomnienia, zapowiedź sądu, ale to wszystko stanowi element dobrej nowiny, która głosi zbawienie człowieka.
3. Meditatio
- „Co mamy czynić?”. Jan podaje pierwszy etap procesu nawrócenia. Być prawym człowiekiem tam, gdzie żyję i działam oraz otwierać się na potrzeby innych. Co dla mnie oznacza to słowo?
- „Ja was chrzczę wodą; lecz idzie mocniejszy ode mnie”. Jan zna swoje miejsce, nie próbuje sobą przysłaniać Jezusa. Wręcz przeciwnie. Wszystkie jego wysiłki idą w tym kierunku, by ogłosić bliskie przyjście Mesjasza, który odnowi w pełni grzeszną ludzkość. Czy staję się dla innych czytelnym znakiem przyjścia Jezusa? Jak mogę skuteczniej Go głosić?
4. Oratio/Contemplatio: Ps 143,6-12
Wyciągam ręce do Ciebie; moja dusza pragnie Ciebie jak zeschła ziemia.
Prędko wysłuchaj mnie, Panie, albowiem duch mój omdlewa. Nie ukrywaj przede mną swego oblicza, bym się nie stał podobny do tych, co schodzą do grobu.
Spraw, bym rychło doznał Twojej łaski, bo w Tobie pokładam nadzieję. Oznajmij, jaką drogą mam kroczyć, bo wznoszę do Ciebie moją duszę.
Wybaw mnie, Panie, od moich wrogów, do Ciebie się uciekam.
Naucz mnie czynić Twą wolę, bo Ty jesteś moim Bogiem. Twój dobry duch niech mnie prowadzi po równej ziemi.
Przez wzgląd na Twoje imię, Panie, zachowaj mię przy życiu; w swej sprawiedliwości wyprowadź mnie z utrapień!
A w swojej łaskawości zniszcz moich wrogów i wytrać wszystkich, którzy mnie dręczą, albowiem jestem Twoim sługą.