X Niedziela Zwykła roku B
Mk 3,20-35
- Kontekst
W Mk 3 dowiadujemy się, że Jezus prowadzi intensywne życie apostolskie. Uzdrawia (3,1-6), naucza, tłumy cisną się do Nogo, złe duchy rozpoznają Jego tożsamość (3,7-12). Jezus modli się na górze i ustanawia Dwunastu, aby z Nim byli, by głosili i wyrzucali złe duchy (3,13-19). Misja Jezusa rozpoczęta w Galilei zatacza coraz szersze kręgi.
- Lectio
Pierwsza interwencja rodziny
Potem przyszedł do domu, a tłum znów się zbierał, tak, że nawet posilić się nie mogli. Gdy to posłyszeli Jego bliscy, wybrali się, żeby Go powstrzymać. Mówiono bowiem: «Odszedł od zmysłów».
Jezus powraca do domu, czyli do Kafarnaum, do domu Piotra, gdzie przeniósł się po opuszczeniu Nazaretu. Powraca tam nie tylko z pierwszymi uczniami (Piotr i Andrzej, Jan i Jakub), ale jest z Nim grupa Dwunastu. Oprócz tego jest już znany w Kafarnaum i okolicach jako nauczyciel posiadający moc i autorytet oraz jak ten, który leczy. Dlatego pojawia się tłum. Osoba Jezusa przyciąga.
Przybywają również do Kafarnaum bliscy Jezusa, Jego ziemska rodzina. Wynika to z różnych dziwnych pogłosek pojawiających się na temat Jezusa. Marek mówi, że chcą Go pochwycić. Użyty tu czasownik krateō Ewangelista używa 15 razy. Między innymi, gdy ukazuje uzdrawiający gest Jezusa, który chwyta rękę człowieka (1,31; 5,41; 9,27), ale często dotyczy też pojmania: Jana (6,17), czy samego Jezusa (12,12; 14,1.14.46.49). A zatem rodzina chce użyć władzy wobec Jezusa, chce Go „unieszkodliwić, zatrzymać”. Dlaczego? Jezus robi coś, co wykracza poza normy. Zaczynają o Nim mówić, że „odszedł od zmysłów, zwariował”. Użyty czasownik existēmi w Ewangelii Marka oprócz tego miejsca występuje 3 razy (2,12; 5,42; 6,51) i oznacza tam zdumienie, podziw, osłupienie.
Nie wiadomo, kto tak mówił. Czy ktoś z bliskich, czy inni. Może uczeni, którzy już wcześniej zaczynają kwestionować Jezusa: gorszy ich to, że Jezus ogłasza odpuszczenie grzechów paralitykowi (2,7), że Jezus je z celnikami i grzesznikami (2,16), że nie pości jak inni (2,18), że nie podchodzi do szabatu jak oni (2,24). Rodzina boi się więc o swoją opinię. Chce więc kategorycznie zatrzymać Jezusa, zmusić Go, aby „żył normalnie”.
Pierwsza interwencja uczonych
Natomiast uczeni w Piśmie, którzy przyszli z Jerozolimy, mówili: «Ma Belzebuba i przez władcę złych duchów wyrzuca złe duchy».
Pojawiają się kolejne opinie o Jezusie, które są przypisane uczonym z Jerozolimy. Symbolizują tu oni wszystkich wrogów Jezusa, oficjalny autorytet religijny, odpowiedzialny za sytuację ludu Bożego. Przywołanie Jerozolimy oznacza subtelne wskazanie, gdzie i czym zakończy się ta wrogość: śmiercią Jezusa w Jerozolimie. Skąd pojawiło się to ich oskarżenie? U Mt 9,33nn oraz 12,22nn pojawia się to w kontekście uwolnienia opętanego. Podobnie u Łk 11,14nn. Tutaj nie ma o tym mowy. Jednak pierwszy znak w Ewangelii Marka dotyczył właśnie uwolnienia opętanego w synagodze w Kafarnaum (Mk 1,23nn). W 3,11 jest mowa o tym, że złe duchy na sam widok Jezusa wychodziły z opętanych. Uczeni natomiast mówią: „ma Belzebuba”. Co to znaczy?
Belzebub (hbr. Ba‘al Zebûb, gr. Beelzebul – dosł.: pan much i komarów, popularnie: władca much) to semickie imię demona, wodza demonów. Pojawia się ono w Ewangeliach 7 razy: Mt 10,25; 12,24.27; Mk 3,22; Łk 11,15.18.19, w opisie sytuacji, gdy Żydzi (faryzeusze i uczeni) oskarżają Jezusa. Prawdopodobnie, imię Belzebub pochodzi od jednego z imion boga Baala (por. 2 Krl 1,2.3.16): Baal-Zebul (sem. pan podziemia lub pan podziemnych wód). Pierwotnie był kananejskim bóstwem opiekuńczym miasta Akkron (Ekron). Bóstwo to rywalizowało z kultem Boga YHWH, dlatego też Żydzi starali się zdyskredytować Baal-Zebula (pana podziemi), przekręcając jego imię na Baal-Zevuv (pan much) lub Beel-Zebul (pan odchodów).
W późniejszej literaturze Belzebub stał się synonimem diabła. Uważany jest za strażnika bram piekielnych. Utożsamiany również z Szatanem – pierwszym upadłym aniołem.Według rang piekielnych ma być „przybocznym generałem piekła”.
Uczeni widząc znaki, czy słysząc o nich, przypisują je złemu duchowi. Najpierw uważają, że Jezus zależy sam od niego, użyta pogardliwa nazwa dodatkowo poniża Jezusa, a w drugim zdaniu Belzebub jest wprost nazwany władcą złych duchów.
Apologia Jezusa
Wtedy przywołał ich do siebie i mówił im w przypowieściach: «Jak może szatan wyrzucać szatana? Jeśli jakieś królestwo wewnętrznie jest skłócone, takie królestwo nie może się ostać. I jeśli dom wewnętrznie jest skłócony, to taki dom nie będzie mógł się ostać. Jeśli więc szatan powstał przeciw sobie i wewnętrznie jest skłócony, to nie może się ostać, lecz koniec z nim. Nie nikt nie może wejść do domu mocarza i sprzęt mu zagrabić, jeśli mocarza wpierw nie zwiąże, i wtedy dom jego ograbi. Zaprawdę, powiadam wam: wszystkie grzechy i bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą im odpuszczone. Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego».
Ww. 23-26: W odpowiedzi Jezus przywołuje do siebie słuchaczy (tłum i przeciwników). W odpowiedzi Jezus nazywa złego ducha szatanem (hbr. przeciwnik, oskarżyciel). Kim jest Szatan?
ST wspomina o Szatanie bardzo rzadko. Kolejne teksty ukazują go jako istotę coraz bardziej pogrążającą się w złu. Najpierw nie chce pozwolić, aby Izrael (symbolizowany przez arcykapłana Jozuego) uzyskał przebaczenie za swe grzechy i domaga się kary dla narodu wybranego, ale zostaje skarcony przez Anioła YHWH, mimo że jego oskarżenie jest słuszne (Za 3, 1-3). W Księdze Hioba (Hi 1-2) oskarżenie Szatana jest już oszczerstwem. Kwestionuje on bezinteresowność ludzkiej uczciwości i prawości. Szatan ukazany został tam jako jeden z synów Bożych (aniołów), który składa raport na temat postawy istot ludzkich zamieszkujących ziemię. Zależy mu na tym, aby przywieść do upadku pobożnego Hioba, uchodzącego za wzór wierności. W ten sposób pragnie udowodnić, ze człowiek nie zasługuje na Bożą miłość. Na poddanie Hioba próbie musi jednak uzyskać zgodę ze strony Boga.
W 1 Krn 21,1 Szatan po raz pierwszy pojawia się poza kontekstem dworu Bożego i kusi Dawida, aby dokonał spisu ludności (wcześniejszy tekst przypisuje ten sam czyn gniewowi YHWH – 2 Sm 24,1). W świetle Za i Hi można się domyślać, ze Szatan prowokuje do grzechu, aby później mieć podstawę do oskarżenia człowieka przed Bogiem.
Dopiero Mdr 2,23-24 utożsamia Diabła z tajemniczym Wężem- kusicielem znanym z Rdz 3 i czyni go odpowiedzialnym za zaistnienie śmierci na świecie. Szatan próbuje zburzyć relacje między Bogiem a człowiekiem, posługując się kłamstwem oraz podstępem.
W NT w przeciwieństwie do ST są bardzo liczne wzmianki o Szatanie, jako przeciwniku Bożych planów realizowanych przez Jezusa Chrystusa. syn Boży wypełnia obietnicę daną przez Jahwe po upadku człowieka, ze pewnego dnia ludzkość zatriumfuje nad swym wrogiem (Rdz 3,15; por. 1 J 3,8). Chrystus zmaga się z Szatanem na pustyni, gdzie Diabeł kusi Go, aby wykorzystał swoją moc do zaspokojenia ludzkich pragnień i potrzeb (Mt 4,1-11, Mk 1, 13; Łk 4, 1-13). Jest to również próba skierowania Jezusa na tory mesjanizmu politycznego. Wyrazem walki z Szatanem jest uwalnianie opętanych spod władzy demonów, towarzyszące Mu przez cały okres działalności i obiecane Kościołowi jako oręż walki ze złym (egzorcyzm). Szatan uważa samego siebie „za władcę tego świata” (J 12,31; 14,30; 16,11;2 Kor 4,4), lecz jego pozorne zwycięstwo staje się dla niego dniem sądu. Jan stwierdza, ze Szatan był od początku zabójcą (J 8,44) oraz inspiratorem wszystkich zabójstw (1 J 3,12). Złowroga działalność Szatana zmierza do wyrwania słowa Bożego z serc ludzkich (Mk 4,15), „aby nie uwierzyli i nie byli zbawieni”. Szatan zasiewa kąkol, czyli zło na świecie (Mt 13,39) oraz jest ojcem grzeszników (J 8,38.41.44). Szatan pragnie również odkryć słabość uczniów i oskarżyć ich przed Bogiem, Jezus jednak wstawia się za nimi, aby nie ustała ich wiara (Łk 22,31).
Walka szatana z Chrystusem znajduje swe przedłużenie w walce z Kościołem (1 Tes 2,18; 1 Tm 5,15 ; Ap 2,24). Ukazany jest on pod postacią zgłodniałego lwa, który dąży do zniszczenia człowieka (1 P 5,8). Taktyką Szatan są podstępy, zasadzki, oszustwa i krętactwa (2 Kor 2,11; Ef 6,11; 1 Tm 3, 7; 6, 9) oraz przybieranie postaci anioła światłości (2 Kor 11, 14). Ostatnim zaś zausznikiem i narzędziem szatana będzie Antychryst (2 Tes 2, 3-8; 1J 2, 12), który zakwestionuje dzieło odkupienia dokonane przez Chrystusa (1J2,22; 4,3; 2 J 7). Istnieje jednak eschatologiczna pewność zwycięstwa chrześcijan nad Szatanem (Rz 16,20). Chrystus przez swoją odkupieńczą śmierć na krzyżu już go pokonał. Ap 12, posługując się językiem symbolicznym, wspomina o walce rozegranej w niebie pomiędzy Michałem i jego aniołami a smokiem (określonym jako wąż starodawny, który zwie się Diabeł i Szatan. Według tej wizji odwieczny wróg rodzaju ludzkiego zostaje strącony z nieba i nie ma już mocy, aby oskarżać ludzi, gdyż został pokonany dzięki krwi Baranka. Bezsilny wobec niewiasty i jej potomka zwraca się przeciw reszcie jej potomstwa (Ap 12,5-17). Prześladowania inspirowane przez Szatana, który posługuje się ludzkimi mocarstwami (Ap 13- 17), będą jednak trwały do czasu wyznaczonego przez Boga i ostatecznie nastanie triumf Chrystusa -Baranka oraz Kościoła (Ap 18-22)
(R. Zając, Demonologia i Szatan, http://www.kosciol.pl/article.php/20040423213301888)
Jezus w odpowiedzi zadaje słuchaczom pytanie, które wykazuje absurdalność oskarżeń. Podstawą siły każdej społeczności jest jedność. Aby zapanować nad człowiekiem, szatan nie będzie więc wyrzucał szatana. To oznaczałoby podział w królestwie szatana i jego koniec. Jezus bardzo mocno podkreśla, że wszelki podział, czy dotyczy on dużej zbiorowości (królestwo), czy małej (dom) świadczy o niemożności jej istnienia i trwania. Jeśli członkowie tej samej zbiorowości występują przeciw sobie, zawsze prowadzi to do upadku, końca (ww. 24-25). Jezus przez analogię odnosi to do królestwa szatana, które nieustannie toczy walkę przeciw człowiekowi, a przez to przeciw Bogu (w. 26)
W. 27: Jezus kontynuuje swoją wypowiedź posługując się obrazem. Obraz domu i walki o panowanie nad domem, to walka o człowieka. Zwycięża ten, kto jest mocniejszy. Jeśli człowiek był pod panowaniem złego ducha, to kto jest tym silniejszym, tym mocarzem, który jest w stanie go pokonać (=związać)? Jedynie Bóg.
Ww.28-29: Człowiek jest w stanie dojść do tej prawdy własnym rozumem. Stąd nazywanie Boga szatanem, czy dzieł Bożych szatańskimi stanowi najcięższą zatwiardziałość, która uniemożliwia przebaczenie, nazwaną przez Jezusa „grzechem przeciwko Duchowi Świętemu”. Jezus nazywa to wręcz bluźnierstwem, ugodzeniem w Osobę samego Boga. Każdy grzech może być odpuszczony, kiedy człowiek zwraca się do Tego, który ma moc go odpuścić. Gdy jednak Ten, który odpuszcza grzechy jest nazwany szatanem, jak może dokonać się odpuszczenie? Jest to niemożliwe, bo człowiek odrzuca zbawcze działanie Boga.
Druga interwencja uczonych
Mówili bowiem: «Ma ducha nieczystego».
Marek ponownie powraca do wcześniejszych opinii. W ten sposób ukazuje stosunek uczonych do Jezusa, a jednocześnie ich własny wybór. Oni, będąc nauczycielami ludu, sami zamknęli się na dar Bożej łaski, przebaczenia. Nie chcą widzieć zbawczego działania Boga, a nawet przypisują je szatanowi.
Druga interwencja rodziny i ostateczna odpowiedź Jezusa
Tymczasem nadeszła Jego Matka i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać. Właśnie tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: «Oto Twoja Matka i bracia na dworze pytają się o Ciebie». Odpowiedział im: «Któż jest moją matką i którzy są braćmi?» I spoglądając na siedzących dokoła Niego rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką».
Powraca interwencja rodziny, wzmiankowana już w 3,21. Tutaj Marek wymienia Matkę i braci. Brak wzmianki o Józefie świadczy o jego wcześniejszej śmierci. Bracia mogą być to kuzyni lub ogólnie mówiąc krewni. Chcą przywołać Jezusa, aby Go zatrzymać, zahamować Jego działalność.
Ważne jest wskazanie, że stoją oni na zewnątrz, podczas gdy Jezus wraz ze słuchaczami sa wewnątrz, w domu. Pomiędzy Jezusem a rodziną jest tłum. Powiadamiają więc przez pośredników o przybyciu rodziny.
Reakcja Jezusa stanowi też objawienie dotyczące Jego działalności. Znów w odpowiedzi zadaje pytanie o swoją rodzinę: o matkę i braci. Patrzy na ludzi, którzy Go słuchają, są z Nim, idą za Nim. To jest teraz rodzina Jezusa. Jezus ustanawia nowe reguły. Teraz mają prawo do Niego ci, dla których głosi, działa, którzy odpowiadają na głos Bożej woli, którzy rozpoznają działania Boga w Jezusie (w przeciwieństwie do uczonych). Jezus dystansuje się od więzów krwi. Nie buduje na tym, co ludzkie. Kto otwiera się na Bożą wolę i pełni ją, wchodzi w skład Jego rodziny, rodziny Bożych dzieci. Najdoskonalej uczyniła to Maryja. Jezus dyskretnie podkreśla tu jakimi więzami jest złączony ze swoją Matką. Cielesne zrodzenie schodzi na dalszy plan.
- Meditatio
Ten długi tekst dotyka dwóch kwestii: relacji Jezusa do rodziny ziemskiej i ukazanie nowych więzów wiary i posłuszeństwa oraz odrzucenia działania Boga w Jezusie przez uczonych w Piśmie. Są to dwie skrajności: można podeptać Ducha Świętego przez odrzucenie i zanegowanie Bożego działania, a można być przez tego Ducha przemienionym w brata, siostrę, matkę Jezusa.
- To Słowo wzywa nas do rozpoznawania działania Bożego w naszym życiu, do prawości sumienia, które potrafi odróżniać dobro od zła, nazywać je po imieniu. Kto jest Mocarzem, który panuje w domu mego serca? Czy pozwalam, aby Jezus zwyciężał naszego nieprzyjaciela? Czy nie przeszkadzam Bogu w realizacji dzieła zbawienia w moim życiu?
- To Słowo wzywa nas do zobaczenia naszych relacji: z rodziną, krewnymi, przyjaciółmi. Czy tworzę więzi, które wynikają z woli Ojca w moim życiu, czy potrafię zobaczyć moją rodzinę w ludziach, do których Pan mnie posyła? Czy tworzę więzy rodzinne z Jezusem, Jego Matką i ze Świętymi? Jesteśmy obdarzeni darem dziecięctwa Bożego, które czyni nas rodziną i przyjaciółmi Jezusa w Duchu Świętym.
- Oratio/Contemplatio: Rz 8,14-17
Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi. Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: «Abba, Ojcze!» Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa, skoro wspólnie z Nim cierpimy po to, by też wspólnie mieć udział w chwale.