VI Niedziela Wielkanocy B
J 15,9-17
Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna. To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał – aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali.
- Kontekst
Rozdziały 14-16 w Ewangelii Jana stanowią długi blok nazwany „Mowami pożegnalnymi Jezusa”. A to dlatego, że zostały umieszczone w kontekście ostatniej wieczerzy (J 13) oraz Modlitwy Arcykapłańskiej Jezusa (J 17). Przed swoim odejściem, powrotem do Ojca, Jezus żegna się z uczniami, pozostawia swoisty testament, zapowiada dar Ducha Pocieszyciela, mówi o tym, co najważniejsze i przestrzega przed zagrożeniami. Rozdziały 14 i 16 podkreślają tematykę odejścia Jezusa, natomiast centralny rozdział 15 szkicuje obraz nowej wspólnoty. W J 15,1-8 Jezus przedstawia więź między sobą a uczniami za pomocą alegorii winnego krzewu. Następne wersety zawierają konkretne wskazówki i znaki zjednoczenia z Jezusem.
- Lectio
Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna.
Słowa Jezusa rozpoczynają się od odniesienia do miłości. Słowo agapē/agapaō na określenie miłości i miłowania, pojawia się w tym fragmencie aż 9 razy i stanowi motyw przewodni. Chodzi tu o miłość, która stanowi istotę samego Boga, miłość, która się oddaje drugiemu, troszczy się, staje się darem, jest od zawsze i pozostaje na zawsze. Jezus jest Synem w pełni umiłowanym przez Ojca (zob. J 3,35; scena chrztu Jezusa: Mt 3,17; przemienienie: Mt 17,5). Ta miłość, którą Syn otrzymuje od Ojca, staje się udziałem uczniów. Co znaczy „trwać w miłości”? Użyty czasownik oznacza również „zamieszkiwać, przebywać”. Jezus zaś przebywa w Ojcu:
- J 10,38: „Wierzcie moim dziełom, abyście poznali i wiedzieli, że Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu”.
A więc to „zamieszkanie” to nie jest jakaś abstrakcja, ale wiąże się z konkretnymi czynami, owocami, dziełami, które świadczą, że osoba jest zjednoczona z Bogiem. Miłość i przebywanie w Bogu weryfikuje się w zachowaniu przykazań. Co to za przykazania? Jezus mówi o tym w ww. 12 i 17. Chodzi o przykazanie miłości wzajemnej. Dlaczego Jezus mówi więc o przykazaniach? Gdyż to jedno, najważniejsze przykazanie objawia się i wyraża następnie w wielu różnych odcieniach i sposobach. Słowo Jezusa, które wypowiada jest dla uczniów pewnością, fundamentem. On pragnie szczęścia człowieka, dlatego wskazuje jak je osiągnąć. Znakiem tego jest radość, wewnętrzna pełna radość, która jest wewnątrz ucznia żyjącego w miłości. Radość jest bowiem jednym z owoców Ducha Świętego (Ga 5,22), prawdziwa miłość rodzi niewyobrażalną radość. Duch Święty jest przecież osobową miłością, która powstaje między Ojcem i Synem. Uczniowie stają się jej udziałem.
To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję.
Jezus znów mówi o przykazaniu, tym razem je uściśla. Chodzi o miłość wzajemną. Uczniowie mają kochać na wzór Jezusa. On z miłości oddał swoje życie dla uratowania ludzi. Jest to więc miłość, która szuka najwyższego dobra osoby, nie tylko dobra pozornego, czy krótkotrwałego. Nie jest to miłość, która chroni przed trudem, cierpieniem, wymaganiami, odpowiedzialnością, ale miłość, która uwalnia od grzechu, daje możliwość życia wiecznego i jedności z Bogiem. Bardzo ważne jest tu dookreślenie „wzajemnie”. To jest cecha chrześcijaństwa. Nie ma tu mowy o postawie roszczeniowej, gdy ktoś wymaga i jest uprzywilejowany, a sam nie czuje się do niczego zobowiązany. Miłość chrześcijańska jest miłością wzajemną, to jest znak rozpoznawczy ucznia Jezusa. Doskonale obrazuje to opis umycia nóg apostołom:
- J 13,12-15: „12 A kiedy im umył nogi, przywdział szaty i znów zajął miejsce przy stole, rzekł do nich: «Czy rozumiecie, co wam uczyniłem? 13 Wy Mnie nazywacie “Nauczycielem” i “Panem” i dobrze mówicie, bo nim jestem. 14 Jeżeli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wyście powinni sobie nawzajem umywać nogi. 15 Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem»”.
- J 13,34-35: „34 Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. 35 Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali”.
W ST istniało przykazanie miłości bliźniego (Kpł 19,18), jednak Dekalog koncentrował się bardzie na jego stronie negatywnej („nie będziesz…”). Jezus wskazuje drogę pozytywną. Wymiana tej miłości, akceptacji, przyjęcia drugiego, dokonuje się we wspólnocie, w codzienności. Szczytowym punktem jest oddanie życia, czego przykład pozostawia Jezus swoim uczniom (J 10,14.18; 1 J 3,16). Jezus traktował z miłością wszystkich uczniów i okazywał im przyjaźń nawet w obliczu zdrady (Piotr i Judasz), nazywając jednak po imieniu ich zachowanie. Oddanie życia, to też ciągłe ryzykowanie, narażanie siebie, dla prawdziwego dobra innych, dla ich zbawienia, o czym Jezus mówił w alegorii o dobrym pasterzu: J 10,11.15.17.18.
Jezus oddaje chętnie swoje życie – bo uznaje ludzi za swoich przyjaciół, kogoś bliskiego. Zostaje niejako przełamana bariera, która ukazywała dystans między człowiekiem a Wszechmogącym Bogiem. Dzięki Jezusowi człowiek staje się przyjacielem Boga. Przyjaźń zakłada równość między stronami. W Jezusie człowiek doznaje wielkiego wywyższenia.
Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał – aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali.
W terminologii biblijnej „sługa” jest terminem honorowym, zaszczytnym. Ale sługa jest podporządkowany Panu. Jezus chce mieć uczniów nie jako sługi, ale jako przyjaciół. Uczniowie wychodzą ze struktury zależności Prawu Mojżesza. Stają się wolnymi dziećmi Boga i przyjaciółmi Syna Bożego. Dlatego Jezus przekazuje im objawienie i prawdę o Ojcu. Źródłem wybrania jest darmowa miłość Ojca. Z wybrania ma się rodzić konkretny owoc obecny w życiu:
- Będą dokonywać większych dzieł od samego Jezusa (J 14,12)
- Mają być solą ziemi i światłem świata (Mt 5,13nn)
- Wonią Chrystusa dla wszystkich (2 Kor 2,14)
Owocem jest przede wszystkim miłość wzajemna, po tym mają być rozpoznani uczniowie Jezusa. Boga nikt nigdy nie widział, a uczeń widzi Go w Jezusie (J 14,9). Zjednoczenie z Jezusem oznacza jednocześnie „synchronizację” z wolą Bożą, dlatego taki uczeń zawsze jest wysłuchany przez Boga. Jezus podkreśla, że najważniejsza jest miłość, bo Bóg jest Miłością, kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim (1 J 4,16b).
- Meditatio
- Słowo Boże przekonuje mnie o darze bezinteresownej Bożej miłości. Czy przyjmuję ten dar? Czy Boża miłość rodzi we mnie miłość bliźniego?
- Jaka jest moja miłość wobec bliźnich? Czy potrafię zarówno przyjmować miłość innych, jak i obdarzać ją moich bliźnich? Czy nie towarzyszy mi postawa roszczeniowa?
- Jakie są owoce moich wysiłków? Czy moje myśli, słowa, czyny, wybory, świadczą o moim zjednoczeniu z Jezusem?
- Oratio/Contemplatio : 1 Kor 13,1-13
1 Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący.
2 Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką możliwą wiarę, tak iżbym góry przenosił. a miłości bym nie miał, byłbym niczym.
3 I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał.
4 Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą;
5 nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego;
6 nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą.
7 Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma.
8 Miłość nigdy nie ustaje, nie jest jak proroctwa, które się skończą, albo jak dar języków, który zniknie, lub jak wiedza, której zabraknie.
9 Po części bowiem tylko poznajemy, po części prorokujemy.
10 Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe, zniknie to, co jest tylko częściowe.
11 Gdy byłem dzieckiem, mówiłem jak dziecko, czułem jak dziecko, myślałem jak dziecko. Kiedy zaś stałem się mężem, wyzbyłem się tego, co dziecięce.
12 Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś zobaczymy twarzą w twarz: Teraz poznaję po części, wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany.
13 Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość – te trzy: z nich zaś największa jest miłość.