II Niedziela Wielkanocy
J 20,19-31
- Kontekst
Jezus zmartwychwstał. Uczniowie widzieli pusty grób i płótna (J 20,1-10), a Maria Magdalena była pierwszą, która spotkała Zmartwychwstałego (J 20,11-18). Najpierw jednak szuka Jezusa jako zmarłego. Tu głównym elementem jest doświadczenie „nieobecności”. Pytania, które stawiają aniołowie („czemu płaczesz?”) oraz sam Jezus („czemu płaczesz? Kogo szukasz?”) zmuszają Marię do egzystencjalnego wejścia w siebie, by odkryć cel smutku i poszukiwania. Jezus zbliża się do Marii stopniowo, nazywając ją najpierw kobietą, potem wołając ją po imienu. Maria ma rozpoznać Zmartwychwstałego, dlatego, że On wzywa ją do rozpoznania siebie. Jednak wiara, która łaczy Marię z Jezusem jest wiarą „ziemską”, opartą na doświadczeniu z przeszłości, uzdrowienia, bliskości. Maria Magdalena myśli wiec, że wraca teraz do tego, co było wcześniej, że się nic nie zmieniło. Próbuje zatrzymać Jezusa, być z Nim tak, jak to było dawniej. Ale teraz jest inaczej. Jezus przekroczył ramy swojej dawnej egzystencji. Teraz Jego ciało jest już uwielbione, żyje w zjednoczeniu z Ojcem. Dlatego Jezus wymyka się i zaprasza Marię do przekroczenia wiary ziemskiej. Wiara paschalna stanowi komunię z uwielbionym Jezusem. Wyrasta z poddania się Jego słowu. Stąd Jezus posyła Marię z misją do braci. Dopóki jednak nie nastąpi osobiste spotkanie ze Zmartwychwstałym Panem uczniowie żyją w niepewności, zamknięciu i lęku. Jezus przychodzi obudzić w nich wiarę paschalną.
- Lectio
Wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia, tam gdzie przebywali uczniowie, gdy drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: «Pokój wam!» A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana.
Wszystko odbywa się w tym samym dniu, pierwszym dniu tygodnia, pierwszym dniu nowej rzeczywistości. Uczniowie przebywają razem, prawdopodobnie w sali na górze, gdzie Jezus umył uczniom nogi, ustanowił Eucharystię i udzielił daru Ducha (J 13; Łk 22,12; Dz 1,13). Są razem, ale to, co ich łączy to wspólny lęk i obawa przed Żydami, tymi którzy wydali Jezusa. Są jak owce pozbawione Pasterza. Drzwi są zamknięte z lęku. I pomimo tego zamknięcia Jezus przychodzi, wypełnia obietnicę daną w wieczerniku:
- J 14,18: Nie zostawię was sierotami: Przyjdę do was.
- J 16,22: Także i wy teraz doznajecie smutku. Znowu jednak was zobaczę, i rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać.
Słowa „pokój wam” są normalnym pozdrowieniem wypowiadanym na powitanie. Ale w tym kontekście nawiązują do obietnicy daru pokoju, który Jezus miał dać uczniom:
- J 14,27: Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka!
- J 16,33: To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli. Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat.
Jezus pokazuje ręce i bok. Jest to znak tożsamości Jezusa, świadectwo prawdziwości Jego śmierci, a teraz możliwości prawdziwego kontaktu. Ręce oznaczają też siłę, w nich spoczywa władza, którą Ojciec przekazał Synowi (por. J 3,35; 13,39). Ręce, które służyły, uzdrawiały, obmywały nogi, wreszcie zostały przebite. W ręku Jezusa są Jego owce i nikt ich nie wyrwie z Jego ręki (J 10,28). Przebity bok, to miejsce, z którego wypłynęła krew i woda (J 19,34), zdrój życia dla świata (por. Za 13,1; Ez 47,1-12). Ukazując bok Jezus ponawia wezwanie (J 7,37n): «Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie – niech przyjdzie do Mnie i pije! Jak rzekło Pismo: Strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza». Uczniowie odpowiadają radością. To jest radość nowego życia, narodzin nowego człowieka w śmierci Chrystusa (J 16,21-22): „Kobieta, gdy rodzi, doznaje smutku, bo przyszła jej godzina. Gdy jednak urodzi dziecię, już nie pamięta o bólu z powodu radości, że się człowiek narodził na świat. Także i wy teraz doznajecie smutku. Znowu jednak was zobaczę, i rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać”.
A Jezus znowu rzekł do nich: «Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane».
Teraz następuje przejście od Chrystofanii, objawienia się Zmartwychwstałego, do powierzenia misji. Jezus ukazuje swoistą zależność. Misja apostołów posłanych przez Jezusa ma odzwierciedlać Jego posłanie przez Ojca. Ta zależność objawia się w różnych wymiarach:
- J 6,37: Wszystko, co Mi daje Ojciec, do Mnie przyjdzie, a tego, który do Mnie przychodzi, precz nie odrzucę.
- J 10,14-15: Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce.
- J 15,9: Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej!
W Ewangelii Mateusza uczniowie są posłani, aby nauczali i chrzcili (Mt 28,16-20) u Łukasza, aby dawali świadectwo (Łk 24,50-53). U Jana Jezus jawi się jako Zwycięzca śmierci i grzechu i przekazuje uczniom władzę swojego zwycięstwa. Władza ta zostaje przekazana w tchnieniu dającym Ducha Świętego. To Duch Święty będzie odtąd aktualizował obecność Jezusa we wspólnocie. Tchnienie Ducha odnosi nas do momentu stworzenia (Rdz 2,7; por. Mdr 15,11), czy też odnowienia zniszczonego życia (Ez 37,7-10). Przekazana władza dotyczy odpuszczania grzechów. Ta kwestia bardzo gorszyła uczonych żydowskich (Mk 2,5-7). A Jezus przekazuje tę władzę uczniom bez ograniczeń. Duch Święty, który prowadzi wspólnotę będzie prowadził uczniów i ich oświecał w tym dziele. Oczywiście zatrzymanie grzechów wynika z braku otwartości grzesznika, który ma dokonać nawrócenia, wyjść z więzienia niewiary, otworzyć się na dar przebaczenia i pojednania z bliźnimi. To się dokonuje w sakramencie chrztu i pokuty.
Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: «Widzieliśmy Pana!» Ale on rzekł do nich: «Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę».
Jest jednak ktoś, kto był nieobecny podczas spotkania z Jezusem. Jest nim Tomasz, jeden z Dwunastu (J 11,16: Na to Tomasz, zwany Didymos, rzekł do współuczniów: «Chodźmy także i my, aby razem z Nim umrzeć».). Uczniowie przekazują mu radosną wiadomość „widzieliśmy Pana”. Przypomina to wyznanie pierwszych uczniów, Andrzeja i Filipa, „znaleźliśmy Mesjasza” (J 1,41 por. J 1,45). Tomasz kategorycznie odrzuca to świadectwo, pragnie widzieć ślady gwoździ, rany boku, po to, aby zidentyfikować Jezusa Ukrzyżowanego ze Zmartwychwstałym.
A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł mimo drzwi zamkniętych, stanął pośrodku i rzekł: «Pokój wam!»
Po tygodniu, w kolejną niedzielę uczniowie gromadzą się w tym samym miejscu. Uczniowie przedłużyli swój pobyt w Jerozolimie, bo po święcie paschy następował tydzień świąteczny, święto przaśników. Podobnie jak wcześniej drzwi są zamknięte. Sytuacja się powtarza. Jezus przychodzi pomimo drzwi zamkniętych i pozdrawia uczniów.
Następnie rzekł do Tomasza: «Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż ją do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym!» Tomasz Mu odpowiedział: «Pan mój i Bóg mój!» Powiedział mu Jezus: «Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli».
Jezus podejmuje sam inicjatywę ocalenia wiary Tomasza. Zezwala na spełnienie jego żądania. Chwalebne ciało Jezusa i Jego rany to połączenie historii z wiecznością. Jezus nie utracił swojego człowieczeństwa, ale teraz przeszło ono do wyższego stanu bytowania. Rany Jezusa są niezmazalnym dowodem Jego miłości. Kontakt z Jezusem ma się odbyć na dwa sposoby: patrzenie i dotykanie (por. 1 J 1,1n: To wam oznajmiamy, co było od początku, cośmy usłyszeli o Słowie życia, co ujrzeliśmy własnymi oczami, na co patrzyliśmy i czego dotykały nasze ręce – bo życie objawiło się.). To ma narodzić nową wiarę Tomasza, ma stawać się człowiekiem wierzącym.
Wyznanie wiary Tomasza ma fundamentalne znaczenie dla wspólnoty chrześcijańskiej.
Dyskusja i konfrontacja z cesarstwem dochodzi do głosu wobec ukazania Jezusa jako króla Żydów, co sprzeciwiało się interesom imperium. Już dla świata żydowskiego wejście w orbitę Rzymu było bardzo trudne. Zdobyli jednak szereg przywilejów (zwolnienie z kultu cesarza, służby wojskowej, usunięcie sztandarów rzymskich z terenów żydowskich, upoważnienie do zabicia poganina wchodzącego na teren świątyni, pozwolenie na zbieranie danin na świątynię wśród Żydów diaspory). Dla scalenia ogromnego państwa, rzymianie wprowadzili ideologię kultu władcy, zaczerpniętą z wzorców egipskich i hellenistycznych (senat podejmował uchwały o deifikacji każdego z imperatorów: dominus et deus noster=pan i bóg nasz). Redakcja IV Ewangelii przypada na szczególnie ostre pod tym względem czasy Domicjana (81-96) i Trajana (98-117). Stąd stwierdzenie „poza Cezarem nie mamy króla” (19,15) jest w tym kontekście zupełnie zrozumiałe. Jezus jawi się więc jako całkowicie autonomiczny władca, przekraczajacy ramy kultu cesarskiego. W tym kluczu wypowiedź Tomasza („Pan mój i Bóg mój”) stanowi odpowiedź chrześcijan na wszelkie formy imperialistycznych kultów. Jednak wiara paschalna nie opiera się na oglądaniu, ale na przyjęciu świadectwa, Słowa. Pierwsi świadkowie potrzebowali doświadczenia, spotkania, widzenia Zmartwychwstałego. Teraz wiara Kościoła opiera się na „widzeniu” duchowym, przyjęciu umysłem i sercem tajemnicy Jezusa.
30 I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej książce, uczynił Jezus wobec uczniów.
31 Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc mieli życie w imię Jego.
Jest to pierwszy epilog, zakończenie księgi. Ewangelista dokonuje swoistej konkluzji, wskazując, że treść Ewangelii nie wyczerpuje całej tajemnicy i faktów z życia Jezusa. Niektóre z nich, najbardziej znaczące zostały spisane w celu umocnienia wiary w Jezusa Chrystusa Syna Bożego. Ta wiara daje prawdziwe życie, życie wieczne.
- Meditatio
- Słowo Boże kładzie nacisk na obecność Jezusa Zmartwychwstałego we wspólnocie uczniów. Jakie jest moje spotkanie ze Zmartwychwstałym we wspólnocie, w Kościele? Czy odkrywam stale na nowo moc Ducha, owoc paschy Pana, który nieustannie mnie odnawia przez odpuszczenie grzechów?
- Jakie jest moje posłanie? Do czego wzywa mnie Jezus? Czy moje życie staje się świadectwem Boga Żyjącego?
- Jaka jest moja wiara? Czy opiera się na solidnym fundamencie Słowa i nauczania Kościoła, czy szukam potwierdzenia w znakach i nadzwyczajnych sytuacjach? Czy Jezus jest prawdziwie jedynym moim Panem i Bogiem?
- Oratio/Contemplatio Ps 116
Alleluja. Miłuję Pana, albowiem usłyszał głos mego błagania,
bo ucha swego nakłonił ku mnie w dniu, w którym wołałem.
Oplotły mnie więzy śmierci, dosięgły mnie pęta Szeolu, popadłem w ucisk i udrękę.
Ale wezwałem imienia Pańskiego: «O Panie, ratuj me życie!»
Pan jest łaskawy i sprawiedliwy i Bóg nasz jest miłosierny.
Pan strzeże ludzi pełnych prostoty: byłem bezsilny, a On mię wybawił.
Wróć, moja duszo, do swego spokoju, bo Pan ci dobrze uczynił.
Uchronił bowiem moje życie od śmierci, moje oczy – od łez, moje nogi – od upadku.
Będę chodził w obecności Pańskiej w krainie żyjących.
Ufałem, nawet gdy mówiłem: «Jestem w wielkim ucisku».
Powiedziałem w swym przygnębieniu: «Każdy człowiek kłamie!»
Cóż oddam Panu za wszystko, co mi wyświadczył?
Podniosę kielich zbawienia i wezwę imienia Pańskiego.
Moje śluby, złożone Panu, wypełnię przed całym Jego ludem.
Drogocenną jest w oczach Pana śmierć Jego czcicieli.
O Panie, jam Twój sługa, jam Twój sługa, syn Twojej służebnicy: Ty rozerwałeś moje kajdany.
Tobie złożę ofiarę pochwalną i wezwę imienia Pańskiego.
Moje śluby, złożone Panu, wypełnię przed całym Jego ludem.
na dziedzińcach domu Pańskiego, pośrodku ciebie, Jeruzalem.