XXXIII Niedziela Zwykła rok A
Mt 25,14-30
1. Kontekst
Mt 25 składa się z trzech przypowieści obrazujących królestwo niebieskie. Pierwsza przypowieść o pannach (25,1-13) ukazuje czas oczekiwania i wzywa Kościół do koncentracji na Tym, który ma przyjść, na Oblubieńcu. Druga przypowieść, o sługach i talentach (25,14-30) wskazuje na znaczenie doczesnego zaangażowania i używania otrzymanych od Pana darów. Obydwie przypowieści ukazują przestrzeń „pomiędzy” zniknięciem Pana a Jego powrotem, na końcu pojawia się moment, w którym Pan przychodzi. Ostatnia przypowieść/obraz od początku dotyczy przyjścia Pana i tego, co wówczas nastąpi. W Ewangelii Mateusza te teksty poprzedzają perykopy związane z męką Jezusa.
2. Lectio
Podobnie też jest jak z pewnym człowiekiem, który mając się udać w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek. Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności, i odjechał. Zaraz ten, który otrzymał pięć talentów, poszedł, puścił je w obrót i zyskał drugie pięć. Tak samo i ten, który dwa otrzymał; on również zyskał drugie dwa. Ten zaś, który otrzymał jeden, poszedł i rozkopawszy ziemię, ukrył pieniądze swego pana. Po dłuższym czasie powrócił pan owych sług i zaczął rozliczać się z nimi. Wówczas przyszedł ten, który otrzymał pięć talentów. Przyniósł drugie pięć i rzekł: “Panie, przekazałeś mi pięć talentów, oto drugie pięć talentów zyskałem”. Rzekł mu pan: “Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana!” Przyszedł również i ten, który otrzymał dwa talenty, mówiąc: “Panie, przekazałeś mi dwa talenty, oto drugie dwa talenty zyskałem”. Rzekł mu pan: “Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana!” Przyszedł i ten, który otrzymał jeden talent, i rzekł: “Panie, wiedziałem, żeś jest człowiek twardy: chcesz żąć tam, gdzie nie posiałeś, i zbierać tam, gdzieś nie rozsypał. Bojąc się więc, poszedłem i ukryłem twój talent w ziemi. Oto masz swoją własność!” Odrzekł mu pan jego: “Sługo zły i gnuśny! Wiedziałeś, że chcę żąć tam, gdzie nie posiałem, i zbierać tam, gdziem nie rozsypał. Powinieneś więc był oddać moje pieniądze bankierom, a ja po powrocie byłbym z zyskiem odebrał swoją własność. Dlatego odbierzcie mu ten talent, a dajcie temu, który ma dziesięć talentów. Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. A sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz – w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów”.
Początkowe słowa przypowieści nawiązują do poprzedniego tekstu, do 25,13, gdzie pojawia się zaproszenie do czuwania na powtórne przyjście Pana. Jak ma wyglądać to czuwanie, to pokazuje przypowieść o talentach. Zakończenie przypowieści odnosi się do paruzji. Ten obraz dotyczy nas wszystkich.
Przypowieść opowiada o pewnym człowieku, który udaje się w podróż i powierza sługom swoje dobra. Tym Panem jest sam Bóg, który wybiera i powołuje swoje sługi. Suma przekazana sługom jest ogromna. Jeden talent to równowartość 6000 denarów, co oznacza 30 lat pracy, pięć talentów oznacza więc 100 lat pracy. Każdy ze sług otrzymuje inną sumę, w zależności od swoich możliwości, umiejętności. Dary są powierzone sługom bez dodatkowych wskazówek – każdy w wolności może je użyć, jak uważa za stosowne.
Po odjeździe Pana słudzy zabrali się do pracy. Dwaj pierwsi w wyniku swojej aktywności i podjętego ryzyka podwoili swoje talenty. Ewangelista nie mówi, jak się to dokonało, ale używa określenia, iż zaczęli nimi „pracować”. Prawdopodobnie chodzi tu o odsetki bankowe, na co wskazuje dalszy kontekst 25,27. Obrót pieniędzy przynosił zysk, a ten był dzielony miedzy bankiera i właściciela pieniędzy.
Według Józefa Flawiusza, Żydzi posiadali instytucje bankowe we wszystkich ważniejszych miastach imperium. Flawiusz opisuje historię wyzwoleńca Protosa, który udzielił pożyczki królowi Agryppie na sumę 17500 drachm (prawie 3 talenty), ale weksel dłużny wystawił na 20000 drachm (zarobek wynosił więc 2500 drachm, czyli 14,2%). Słudzy okazują twórcze posłuszeństwo Panu i gorliwą współpracę z powierzonym darem. Trzeci sługa zachował się inaczej. Zakopał otrzymany dar, uważając, iż tak będzie najbezpieczniej. Tego rodzaju sposoby były częste, szczególnie w obliczu zagrożeń i wojen. W kontekście przypowieści i obdarowania oznacza to, iż sługa nie przyjął daru Pana, nie uczynił go „swoim”, lecz wziął go jedynie w depozyt, aby potem w nietkniętym stanie oddać go Panu.
Po upływie dłuższego czasu Pan powraca. Jest to obraz paruzji, powtórnego powrotu Chrystusa. Jest to moment zdania rachunku przed Panem. Dwaj pierwsi słudzy wykazują zysk i przynoszą go swojemu Panu. Za tę twórczą wierność zostają nagrodzeni. Ziemska aktywność zostaje nagrodzona nowym, ważniejszym obdarowaniem. Dla Pana nawet ten nieprawdopodobnie ogromny zysk okazał się być „niewielką rzeczą” w porównaniu z „wielkim, prawdziwym” dobrem królestwa Pana. Nagroda nie zależy od wielkości sumy, ale od gorliwego nią rozporządzania. Chodzi o to, aby wykorzystać wszelkie dobra ziemskie do zdobywania dóbr niebieskich: Pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy wszystko się skończy, przyjęto was do wiecznych przybytków (Łk 16,9).
Kto wchodzi do radości swego Pana? Wchodzą tam ci, których sprawiedliwość jest większa niż faryzeuszów (Mt 5,20); którzy pełnią wolę Ojca Niebieskiego (Mt 7,21); odmieniają się i stają się jak dzieci (Mt 18,3); dla których Królestwo jest cenniejsze niż własne ciało (Mt 18,8); którzy wyrzekają się bogactw, aby tym łatwiej wejść do Królestwa (Mt 19,23n); którzy narodzili się z wody i Ducha (J 3,5). Radość Pana to nieustanne przebywanie z Nim, bycie wszczepionym w Niego (J 15,1-11).
Trzeci sługa zwrócił talent Pana. Choć znał wolę Pana, nic nie zrobił, aby pomnożyć dar. Swoją postawę motywuje lękiem przed Panem, którego oceniał jako surowego i niesprawiedliwego. Sługa bał się utracić sumę i nie puścił jej w obieg. Okazuje się, iż tak naprawdę sługa nie poznał swojego Pana, maił o Nim fałszywe mniemanie. Pan jest pokorny i łagodny, a Jego brzemię jest lekkie (por. Mt 11,29n). Sługa nie uczynił wysiłku, aby poznać Pana, a zarazem wypełnić Jego wolę, którą dobrze znał. Na dnie fałszywego obrazu Boga i oskarżenia przeciwko Niemu kryje się zawsze grzech. To przyczynia się do negatywnej oceny: sługa jest określony jako „zły i gnuśny (=leniwy)”.
Bóg jest hojny dla tych, którzy pragną jego darów i chcą je wykorzystywać zgodnie z Jego wolą. Wyrzucony w ciemności, w rzeczywistość „bez Boga” będzie ten, kto nie chce okazywać miłosierdzia innym (por. Mt 6,14n; 18,23-35). Bóg składa dar wiary, swoją łaskę w człowieku, a on niszczy to naczynie dla łaski, przez to staje się nieużyteczny dla Boga (por. Ba 6,15; 2 Kor 4,7). Do miejsca płaczu i zgrzytania zębów zostaną wyrzuceni ci, którzy nie wierzą w moc Słowa Bożego i nie przyjmują go z pokorą (Mt 8,5-13); ci, którzy dopuszczają się bezprawia przed Bogiem, ci, którzy nie przyjęli od Boga szaty godowej – nowej natury dziecka Bożego udzielanej na chrzcie (Mt 22,1-14); którzy nie czuwają i nie oczekują na powrót swego Pana, ale oddają się przyjemnościom cielesnym (Mt 24, 45-51); ci, którzy nie usiłowali wejść przez ciasne drzwi, ale dopuszczali się nieprawości (Łk 13,23-28).
3. Meditatio
· Każdy człowiek zostaje na różne sposoby obdarowany przez Pana. Czy rozpoznaję moje „talenty”? Czy rozwijam się na wszystkich płaszczyznach, aby dojrzeć do pełni, do której wzywa mnie Pan?
· Jaki jest mój obraz Boga? Czy cieszę się z Jego darów i pragnę je pomnażać? Jakie obdarowania budzą jeszcze mój lęk?
4. Oratio/Contemplatio: 2 Kor 9,6-15
Tak bowiem jest: kto skąpo sieje, ten skąpo i zbiera, kto zaś hojnie sieje, ten hojnie też zbierać będzie. Każdy niech przeto postąpi tak, jak mu nakazuje jego własne serce, nie żałując i nie czując się przymuszonym, albowiem radosnego dawcę miłuje Bóg. A Bóg może zlać na was całą obfitość łaski, tak byście mając wszystkiego i zawsze pod dostatkiem, bogaci byli we wszystkie dobre uczynki według tego, co jest napisane: Rozproszył, dał ubogim, sprawiedliwość Jego trwa na wieki. Ten zaś, który daje nasienie siewcy, i chleba dostarczy ku pokrzepieniu, i ziarno rozmnoży, i zwiększy plon waszej sprawiedliwości. Wzbogaceni we wszystko, będziecie pełni wszelkiej prostoty, która składa przez nas dziękczynienie Bogu. Posługiwanie bowiem tej sprawie społecznej nie tylko uzupełnia to, na co nie stać świętych, lecz obfituje w liczne dziękczynienia składane Bogu. Ci, którzy oddają się tej posłudze, wielbią Boga za to, żeście posłuszni w wyznawaniu Ewangelii Chrystusa, a w prostocie stanowicie jedno z nimi i ze wszystkimi. A w swych modlitwach za was okazują wam miłość z powodu przebogatej w was łaski Boga. Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany.