III Niedziela Adwentu rok A
Mt 11,2-11
1. Kontekst
Jedenasty rozdział Ewangeli według św. Mateusza odnosi się do czasu pełnej działalności apostolskiej Jezusa. Posiada on już swoich uczniów (10,1-4), naucza i uzdrawia (9,35nn). Ale rzeczywistym kontekstem naszego fragmentu będzie historia Jana Chrzciciela. Według Mateusza Jan wystąpił na Pustyni Judzkiej, głosił słowo, wzywał do nawrócenia i do przyjęcia chrztu (Mt 3,1-6). Jego głoszenie było jednak surowe dla tych, którzy nie mieli szczerej intencji nawrócenia lub nie widzieli takiej potrzeby (Mt 3,7-12; por. Łk 7,30: Faryzeusze zaś i uczeni w Prawie udaremnili zamiar Boży względem siebie, nie przyjmując chrztu od niego.). W Mt 3,12 (por. Łk 3,19-20) czytamy o uwięzieniu Jana, a okoliczności jego uwięzienia i śmierci znajdują się nieco dalej w Mt 14,6-12 (por. Mk 6,17-29), przy okazji przedstawienia reakcji Heroda na osobę Jezusa.
2. Lectio
Tymczasem Jan, skoro usłyszał w więzieniu o czynach Chrystusa, posłał swoich uczniów z zapytaniem: «Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?» Jezus im odpowiedział: «Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi».
Gdy oni odchodzili, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie: «Coście wyszli oglądać na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? Ale coście wyszli zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w domach królewskich są ci, którzy miękkie szaty noszą. Po coście więc wyszli? Proroka zobaczyć? Tak, powiadam wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: Oto Ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby Ci przygotował drogę. Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on.
Nasz fragment dzieli się na dwie tematyczne sceny:
ww. 2-6: Poselstwo Jana Chrzciciela
Ewangelista informuje nas ponownie, że Jan znajduje się w więzieniu. Doszły do niego wiadomości o czynach Jezusa, którego przecież wcześniej, w momencie chrztu wskazał jako zwiastowanego Mesjasza (Mt 3,13n; Łk 3,15-18; J 1,29-34). Zastanawia więc dlaczego teraz szuka ponownego potwierdzenia? Posyła swoich uczniów (Łk 7,18: dwóch). Odpowiedzi mogą być różne:
- Jan czyni to ze względu na swoich uczniów, aby wszyscy uwierzyli w Jezusa (por. Dz 18,24-25: Pewien Żyd, imieniem Apollos, rodem z Aleksandrii, człowiek uczony i znający świetnie Pisma przybył do Efezu. Znał on już drogę Pańską, przemawiał z wielkim zapałem i nauczał dokładnie tego, co dotyczyło Jezusa, znając tylko chrzest Janowy. Dz 19,1-3: Kiedy Apollos znajdował się w Koryncie, Paweł przeszedł okolice wyżej położone, przybył do Efezu i znalazł jakichś uczniów. Zapytał ich: «Czy otrzymaliście Ducha Świętego, gdy przyjęliście wiarę?» A oni do niego: «Nawet nie słyszeliśmy, że istnieje Duch Święty». «Jaki więc chrzest przyjęliście?» – zapytał. A oni odpowiedzieli: «Chrzest Janowy».)
- Jan czyni to, aby Jezus objawił się światu
- Jan oczekuje na eschatologiczny sąd Mesjasza, a tymczasem on nie następuje, a Jan dalej jest więziony
Odpowiedź Jezusa Janowi ma oprzeć się na doświadczeniu uczniów Jana: mają przekazać to, co słyszą (nauka) i to na co patrzą (znaki). Najpierw Jezus wymienia znaki: uzdrowienie niewidomych (Mt 9,27-31), chromych (Mt 9,1-7), trędowatych (Mt 8,1-4), głuchych (Mt 9,23-33), wskrzeszanie umarłych (Mt 9,23-25). Byłoby to wypełnieniem proroctwa Iz 35,5n oraz Iz 26,19, jako znak nadejścia czasów mesjańskich. Następnie Jezus mówi o nauce, dobrej nowinie głoszonej ubogim. Jest to według Iz 61,1 misja Mesjasza: Duch Pana Boga nade mną, bo Pan mnie namaścił. Posłał mnie, by głosić dobrą nowinę ubogim, by opatrywać rany serc złamanych, by zapowiadać wyzwolenie jeńcom i więźniom swobodę (por. Łk 4,16-21)).
Pomimo tych wielkich znaków, Królestwo Boże nie objawi się według wyobrażeń ludzkich, lecz musi przejść przez zgorszenie krzyża. Zamiast sądu wobec nieprawych i ocalenia sprawiedliwych, pojawi się konieczność wyrzeczenia i męczeństwa. Dlatego Jezus kończy odpowiedź daną uczniom Jana błogosławieństwem wobec tych, którzy nie zgorszą się, nie ugną się wobec takiego Mesjasza.
ww. 7-11: Świadectwo Jezusa o Janie
Po odejściu uczniów, Jezus zwraca się do swoich słuchaczy na tamat Jana Chrzciciela. Zadaje im trzy paralelne pytania, które mają uzmysłowić słuchaczom celowość misji Jana i powód, dla którego szły za nim też tłumy.
• „trzcina kołysząca się na wietrze”: to obraz chwiejności, niestałości, niezdecydownia, brak radykalizmu i odwagi
• „człowiek odziany w miękkie szaty”: to obraz życia w luksusie i wygodzie
Te dwa porównania są dokładną odwotnością postawy Jana, który za swój radykalizm zapłacił utratą wolności i życia. A życie to nie było wygodne, lecz pełne ascezy i wyrzeczenia. Niektórzy widzą tu aluzję do osoby Heroda: chwiejnego, szarpanego przez namiętności i opinię ludzką oraz żyjącego w luksusie.
• „Proroka”: Jezus potwierdza tożsamość Jana. Została ona już przywołana wcześniej (Mt 3,3), kiedy ewangelista odnosił do Jana proroctwo Iz 40,3. Teraz Jezus wprost stosuje do niego proroctwo Malachaiasza (3,1) dotyczące proroka przygotowującego przyjście Mesjasza: Oto Ja wyślę anioła mego, aby przygotował drogę przede Mną, a potem nagle przybędzie do swej świątyni Pan, którego wy oczekujecie, i Anioł Przymierza, którego pragniecie. Oto nadejdzie, mówi Pan Zastępów.
Końcówka Księgi Malachaisza (4,23-25) zapowiada, że będzie to Eliasz, który pojawi się przed nadejściem dnia Pańskiego: Oto Ja poślę wam proroka Eliasza przed nadejściem dnia Pańskiego, dnia wielkiego i strasznego. I skłoni serce ojców ku synom, a serce synów ku ich ojcom, abym nie przyszedł i nie poraził ziemi izraelskiej przekleństwem.
Jan zostaje przedstawiony jako największy narodzony z niewiasty. Znaczy, że przynależy jeszcze do porzadku ST, zamyka czas oczekiwania. W Królestwie zapoczątkowanym przez Jezusa liczy się narodzenie z Ducha (J 1,12-13; 3,3), stąd każdy chrześcijanin przynależy już do nowego porządku. Niektórzy w określeniu „najmniejszy w Królestwie Niebieskim” widzą odniesienie do samego Jezusa, który pomimo tego, że przyjął chrzest od Jana przewyższa go godnością.
3. Meditatio
- Czy zauważam w swoim życiu znaki obecności Jezusa, czy potrafię przyjąć Jego Królestwo, które rodzi się w tajemnicy paschalnej? Czy jest może coś czego nie mogę zaakceptować?
- Do czego wzywa mnie radykalizm Jana Chrzciciela, różny od postawy „trzciny na wietrze” i „człowieka w miękkich szatach”?
4. Oratio/Contemplatio: Ps 146
Uwielbiamy naszego Pana i Mesjasza w tajemnicy Jego pokornego przyjścia, które sprzeciwia się duchowi tego świata. Każdy kto przyjmuje logikę Jezusa doświadcza Jego wielkich dzieł i paschalnego zwycięstwa:
Alleluja.
Chwal, duszo moja, Pana,
chcę chwalić Pana, jak długo żyć będę;
chcę śpiewać Bogu mojemu, póki będę istniał.
Nie pokładajcie ufności w książętach
ani w człowieku, u którego nie ma wybawienia
Gdy tchnienie go opuści, wraca do swej ziemi,
wówczas przepadają jego zamiary.
Szczęśliwy, komu pomocą jest Bóg Jakuba,
kto ma nadzieję w Panu, Bogu swoim,
który stworzył niebo i ziemię,
i morze ze wszystkim, co w nich istnieje.
On wiary dochowuje na wieki,
daje prawo uciśnionym i daje chleb głodnym.
Pan uwalnia jeńców,
Pan przywraca wzrok niewidomym,
Pan podnosi pochylonych,
Pan miłuje sprawiedliwych.
Pan strzeże przychodniów,
chroni sierotę i wdowę,
lecz na bezdroża kieruje występnych.
Pan króluje na wieki,
Bóg twój, Syjonie – przez pokolenia.
Alleluja.
BENEDYKT XVI
VERBUM DOMINI
(adhortacja posynodalna)
87. W dokumentach przygotowujących do Synodu i towarzyszących mu była mowa o różnych metodach czytania Pisma świętego z pożytkiem i w duchu wiary. Jednak najwięcej uwagi poświęcono lectio divina, która doprawdy « może otworzyć przed wiernym skarb słowa Bożego, a także doprowadzić do spotkania z Chrystusem,żywym Słowem Bożym ».Chciałbym pokrótce przypomnieć tutaj jej podstawowe etapy:
• rozpoczyna się ona czytaniem (lectio) tekstu, które rodzi pragnienie autentycznego poznania jego treści: co mówi tekst biblijny sam w sobie? Bez tego etapu istnieje ryzyko, że tekst stanie się tylko pretekstem, by nigdy nie wyjść poza własne myśli.
• Następuje później rozważanie (meditatio), w którym stawiamy sobie pytanie: co mówi tekst biblijny nam? Tutaj każdy osobiście, ale także wspólnota powinna otworzyć się na nie i z nim skonfrontować, ponieważ nie chodzi o rozważanie słów wypowiedzianych w przeszłości, ale w chwili obecnej.
• Dochodzi się następnie do etapu modlitwy (oratio), która zakłada pytanie: co my mówimy Panu w odpowiedzi na Jego Słowo? Modlitwa jako prośba, wstawiennictwo, dziękczynienie i oddawanie chwały jest pierwszym sposobem, przez który Słowo nas zmienia.
• Wreszcie lectio divina kończy się kontemplacją (contemplatio), podczas której przyjmujemy – jako dar Boga – Jego spojrzenie przy ocenie rzeczywistości i zapytujemy się: jakiego nawrócenia umysłu, serca i życia domaga sie od nas Pan? Św. Paweł pisze w Liście do Rzymian: « Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez Bogu miłe i co doskonałe » (12, 2). Kontemplacja ma bowiem wyrobić w nas mądrościową wizję rzeczywistości, według Boga, i uformować w nas « zamysł Chrystusowy » (1 Kor 2, 16). Słowo Boże jawi się tutaj jako kryterium rozeznania: jest ono « żywe, (…) skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca » (Hbr 4, 12).
• Warto też przypomnieć, że lectio divina w swojej dynamice nie kończy się, dopóki nie doprowadzi do działania (actio), sprawiającego, że życie wierzącego staje się darem dla innych w miłości.
Wydoskonaloną formą syntezy i zbiorem tych elementów jest postać Matki Bożej, będąca dla każdego wiernego wzorem uległego przyjęcia słowa Bożego. Ona « zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu » (Łk 2, 19; por. 2, 51), umiała dostrzec « w wielkim planie Bożym głęboką myśl łączącą wydarzenia, czyny i rzeczy, pozornie ze sobą niepowiązane ». Chciałbym również przypomnieć to, co powiedziano podczas Synodu na temat znaczenia osobistej lektury Pisma świętego także jako praktyki pokutnej, z którą związana jest możliwość uzyskania, zgodnie ze zwyczajnymi rozporządzeniami Kościoła, odpustu dla siebie lub dla zmarłych. Praktyka odpustu zakłada naukę o nieskończonych zasługach Chrystusa, które Kościół rozdziela i stosuje jako szafarz odkupienia, ale zakłada też naukę o obcowaniu świętych i mówi nam, « jak bardzo w Chrystusie jesteśmy wzajemnie, wewnętrznie zjednoczenii jak bardzo życie nadprzyrodzone każdego może wpływać na innych ». W tej perspektywie czytanie słowa Bożego wspomaga nas na drodze pokuty i nawrócenia, pozwala nam pogłębić poczucie przynależności do Kościoła i utrzymuje nas w głębszej zażyłości z Bogiem. Jak twierdził św. Ambroży: Gdy człowiek bierze do ręki z wiarą Pismo święte i je czyta, znów przechadza się z Bogiem w raju.