XIX Niedziela Zwykła rok A
Mt 14,22-33
1. Kontekst
Kontekstem bezpośrednio poprzedzającym czytaną przez nas perykopę jest opowiadanie o wizycie w Nazarecie i braku wiary jego mieszkańców w nauczanie Jezusa oraz historia męczeństwa Jana Chrzciciela, którą uczniowie Jana opowiadają Jezusowi. Niewiara i zagrożenie życia to rzeczywistości, z którymi musi się zmierzyć każdy prorok. W tej trudnej sytuacji Jezus nie koncentruje się na sobie, ale troszczy się o potrzeby swoich słuchaczy: uzdrawia ich i karmi. Jezus dokonuje cudu rozmnożenia chlebów i ryb dla wielkiego tłumu. Po tym wydarzeniu nastaje moment próby.
2. Lectio
Zaraz też przynaglił uczniów, żeby wsiedli do łodzi i wyprzedzili Go na drugi brzeg, zanim odprawi tłumy. Gdy to uczynił, wyszedł sam jeden na górę, aby się modlić. Wieczór zapadł, a On sam tam przebywał. Łódź zaś była już sporo stadiów oddalona od brzegu, miotana falami, bo wiatr był przeciwny. Lecz o czwartej straży nocnej przyszedł do nich, krocząc po jeziorze. Uczniowie, zobaczywszy Go kroczącego po jeziorze, zlękli się myśląc, że to zjawa, i ze strachu krzyknęli. Jezus zaraz przemówił do nich: «Odwagi! Ja jestem, nie bójcie się!» Na to odezwał się Piotr: «Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie!»A On rzekł: «Przyjdź!» Piotr wyszedł z łodzi, i krocząc po wodzie, przyszedł do Jezusa. Lecz na widok silnego wiatru uląkł się i gdy zaczął tonąć, krzyknął: «Panie, ratuj mnie!» Jezus natychmiast wyciągnął rękę i chwycił go, mówiąc: «Czemu zwątpiłeś, małej wiary?» Gdy wsiedli do łodzi, wiatr się uciszył. Ci zaś, którzy byli w łodzi, upadli przed Nim, mówiąc: «Prawdziwie jesteś Synem Bożym».
Po cudownym rozmnożeniu chlebów i ryb Jezus sam zostanie z rozentuzjazmowanym przez cud tłumem Galilejczyków, aby ich odesłać, ponieważ pojawiało się zagrożenie niezrozumienia Jego misji przez uczniów. Uczniowie mieli przepłynąć z miejsca rozmnożenia chleba i ryb (zachodnia strona) na drugą (pogańską) stronę (Mk 6,45 lokalizuje to w północnej części Jeziora, w Betsaidzie). Kontekst dalszy pokaże, że tam jednak nie dopłynęli, ale wysiedli nieopodal (14,34). Może jest to spowodowane wcześniejszą odrębnością opowiadania o chlebach i o wydarzeniu na jeziorze. Albo sytuacja pogodowa zmusza potem uczniów, aby wcześniej zakończyli żeglugę.
W każdym razie tak musiało się stać, aby uczniowie pozostali przez pewien czas sami. Teraz, po odprawieniu ludzi, w tym niezwykle ważnym momencie Jezus wycofał się sam na modlitwę jak w Getsemani (Mt 26, 36-46). Później, gdy wyda już swoje Ciało za nas, Jezus wejdzie na górę, by w komunii z Ojcem, posłać swoich uczniów na cały świat, obiecując im, że będzie z nimi zawsze. Teraz spotyka się z Ojcem na górze. Góra to miejsce, gdzie się objawia Bóg (Pwt 33,2; Ha 3,3) i Jezus tego doświadcza. Ewangelista informuje, że nastaje wieczór. Może nas to zadziwiać. Bo przecież niedawno pojawiła się ta wzmianka (14,15), kiedy pojawiła się konieczność nakarmienia tłumów. Może to znów być znak odrębności dwóch perykop. Albo też symboliczny charakter tej informacji. Ciemność oznacza trudny czas, który staje się przestrzenią próby i teofanii.
Ciemność i przeciwny wiatr powodują wzmożony trud uczniów podczas wiosłowania. Mateusz używa tu słowa basanidzō, które oznacza walkę, zmaganie, niemoc, udrękę: fizyczne cierpienie sługi setnika (Mt 8,6), udręki duchowe (2 P 2,8), ból rodzenia (Ap 12,2), mękę piekła (Ap 20,10).
Jezus widzi tę udrękę. Tak, jak widział cierpienie opuszczonych tłumów (14,13). Ale przychodzi dopiero nad ranem. Czwarta straż nocna (rzymski podział, żydowski miał trzy straże), to już czas przed świtem – 3 do 6 rano. Przywołuje to poranną modlitwę Jezusa (Mk 1,35). To jest czas, kiedy Bóg ratuje Izraela przed Egipcjanami. To dzieje się podczas straży o świcie: Wj 14,24: O świcie spojrzał Pan ze słupa ognia i ze słupa obłoku na wojsko egipskie i zmusił je do ucieczki.
Jezus jest tu znakiem zbawiającego Boga. Przychodzi jednak po długiem czasie bezowocnej walki i cierpienia uczniów. Jakby w ostatnim momencie. Idzie po jeziorze. A zatem panuje nad wszystkim, co może stanowić zagrożenie, co rodzi lęk uczniów. Uczniowie nie rozumieją – odpowiadają lękiem a nie wiarą. Uważają, że oczy ich mylą – widzą zjawę i krzyczą ze strachu. To jest ich sytuacja, ich stan – niemoc i lęk. Oznacza to też, iż nie znają jeszcze Jezusa, ani Jego bóstwa, ani majestatu. Jezus dodaje im odwagi, wzywa, aby się nie bali. I podaje powód: JA JESTEM. Co to znaczy? To nie zjawa, to ich Nauczyciel, a więc nie muszą się bać. On przychodzi im z pomocą. ON JEST, czyli jest Bogiem.
Jednak Piotr, wydaje się, chce jeszcze innego upewnienia się, że to jest rzeczywiście Jezus. On prosi o znak. To próba, czy rzeczywiście jest to Jezus, Bóg, który zbawia. Piotr chce to „sprawdzić”. I Jezus na to pozwala. Piotr jest nawet gotów zaryzykować wysiąść z łodzi i ruszyć na mało przyjemny spacer po wzburzonych falach pośrodku silnego wiatru (w. 24). Naraża się na ryzyko wiary w Słowo Jezusa. Piotr w posłuszeństwie Panu zdołał uczynić to, co czynił Jezus. Przeciwny wiatr przestrasza Piotra. Jeśli patrzy na Jezusa – idzie; jeśli patrzy na swoje strachy – tonie. Panie, ratuj mnie – Piotr, gdy zaczął się topić, wołał do Jezusa, który ratuje i zbawia. Piotr nie został sam ze swoją słabością. Jezus wyciągnął rękę – wyciągnięta ręka wskazuje na interwencję samego Boga, który chwyta i ratuje z wielkich wód tego, kto Go wzywa. Jezus wzywa do wiary, nawet wobec zagrożeń i niebezpieczeństw. Obecność Jezusa wprowadza ciszę, która jest znakiem obecności Boga. Po burzy, trzęsieniu ziemi, ogniu nastał szmer łagodnego powiewu, którym Eliasz spotkał przechodzącego Pana (1 Krl 19,12). Na koniec następuje wyznanie wiary, które było przygotowane w poprzednim epizodzie rozmnożenia chleba, a teraz zostało oczyszczone przez doświadczenie lęku w czasie burzy na jeziorze. Uczniowie rozpoznali w Jezusie nie tylko proroka potężnego w słowie i czynie, ale przekonali się, że ma On boską władzę i moc nad siłami natury. Prawdziwie jesteś Synem Bożym – jest to antycypacja wyznania z Mt 16,16. Ludzie uważają Jezusa za proroka lub kogoś wielkiego. Uczniowie „widzą” więcej – otworzyli się na objawienie, które w Synu, w Jezusie, Ojciec im udzielił.
3. Meditatio
- Słowo Boże objawia nam rzeczywistość próby, która staje się przestrzeniem poznania siebie i doświadczenia mocy Bożej. Nocna burza na Jeziorze jest symbolem wszelkich trudnych doświadczeń. Nawet jeśli czujemy się opuszczeni, Pan jest przy nas i objawi się w odpowiednim momencie.
- Piotr doświadczał cudu zwycięstwa nad otchłanią wód tak długo, jak długo wpatrywał się w Jezusa. Gdy zatrzymał wzrok na falach i przestraszył się, zaczął tonąć. Wiara, do której Jezus wzywa uczniów, to osobowa więź z Panem, który ma moc i ocala w każdej sytuacji.
- Jakie próby są moim doświadczeniem i do czego zaprasza mnie Pan poprzez ten ewangeliczny obraz?
4. Oratio/Contemplatio: Ps 89,2-19
Na wieki będę opiewał łaski Pana, moimi ustami będę głosił Twą wierność przez wszystkie pokolenia,
albowiem powiedziałeś: «Na wieki ugruntowana jest łaska», utrwaliłeś swoją wierność w niebiosach.
Zawarłem przymierze z moim wybrańcem; przysiągłem słudze memu, Dawidowi:
Utrwalę na wieki twoje potomstwo i tron twój utrwalę z pokolenia na pokolenie».
Niebiosa wysławiają cuda Twoje, Panie, i wierność Twoją w radzie świętych.
Bo któż na obłokach będzie równy Panu, któż wśród synów Bożych będzie do Pana podobny?
Bóg w radzie świętych przejmuje bojaźnią, wielki jest i straszny – ponad wszystkich wokół Niego.
Panie, Boże Zastępów, któż równy jest Tobie? Potężny jesteś, Panie, a wierność Twoja w krąg Ciebie otacza.
Ty ujarzmiasz pyszne morze, Ty poskramiasz jego wzdęte bałwany.
Ty podeptałeś Rahaba jak padlinę, rozproszyłeś Twych wrogów możnym Twym ramieniem.
Twoje jest niebo i Twoja jest ziemia; Ty założyłeś świat wraz z tym, co go napełnia;
Ty stworzyłeś północ i południe; Tabor i Hermon wykrzykują radośnie na cześć Twego imienia.
Ty masz ramię pełne potęgi, mocna jest ręka Twoja i Twoja prawica wzniesiona.
Podstawą Twego tronu sprawiedliwość i prawo; przed Tobą kroczą łaska i wierność.
Szczęśliwy lud, co umie się radować: chodzi, o Panie, w świetle Twego oblicza.
Cieszą się zawsze Twoim imieniem, wywyższa ich Twoja sprawiedliwość.
Bo Ty jesteś blaskiem ich potęgi, a dzięki Twej przychylności moc nasza się wznosi.
Bo puklerz nasz należy do Pana, a król nasz – do Świętego Izraela.