“Przyjdź, Panie Jezu”
2 grudnia 2022 r. nad ranem, Boski Mistrz zaprosił na ucztę w niebie naszą siostrę Scholastykę ze wspólnoty w Warszawie.
Mając 20 lat zdecydowała się na przedstawienie prośby o przyjęcie do Zgromadzenia Sióstr Uczennic Boskiego Mistrza. W prośbie o przyjęcie napisała: „Chcę życie moje oddać na ofiarę Bogu, by tym powiększyć chwałę Bożą i pomóc innym do zbawienia”. Proboszcz w załączonej opinii przestawił ją jako osobę rozmodloną i zaangażowaną apostolsko, odpowiednią do życia zakonnego. Została przyjęta do wspólnoty 10 marca 1958 roku.
Przez siostry (nie tylko te najmłodsze) nazywana była pieszczotliwie „Babcią”. Miała mocny charakter, specyficzne poczucie humoru i raczej szorstki sposób bycia, ale zawsze umiała przeprosić za wyrządzoną słowami przykrość, nawet gdy trzeba to było zrobić wobec dużo młodszej siostry. To wzbudzało w nas szacunek i podziw.
Szczególną miłością i modlitewną troską darzyła księży i braci z Towarzystwa Świętego Pawła, którym przez kilka lat służyła jako kucharka. Bracia podkreślają jej pracowitość i oddanie oraz to, że leżała jej na sercu sprawa powołań. Jeden z księży wspomina: „Otaczała modlitwą i opieką pierwszych polskich Paulistów, zawsze znalazła dla nich coś do jedzenie, szczególnie w czasach, kiedy nie mieli jeszcze własnego domu”.
Inny podkreśla: „Była nam bardzo bliska. Odbieraliśmy ją jako kobietę wiary, bo widzieliśmy ją często na modlitwie. Była zakochana w swoim powołaniu, w pracy cicha i nie narzucająca się, ogromnie gościnna i otwarta na ludzi, co było widoczne szczególnie w trudnych latach 70-tych. Zawsze powtarzała, że najważniejsze jest żyć zgodnie z Wolą Bożą. W seminarium mówiliśmy na nią z sympatią „ciocia Scholastyka”.
Jedna z Uczennic wspomina z wdzięcznością: „Pamiętam jak w przyjechałam po raz pierwszy do sióstr do Warszawy, jeszcze na parę miesięcy przed wstąpieniem, i siedząc wieczorem sama w kaplicy bardzo płakałam (ciężko mi było rozeznać powołanie, tym bardziej, że miałam wiele trudności ze strony mojej rodziny i to wszystko mnie bardzo bolało). Wtedy przyszła do kaplicy Babcia Schola i, usłyszawszy moje popłakiwania, po chwili po prostu do mnie podeszła i powiedziała: „Czasem trzeba pocierpieć. Bóg wcale nam nie obiecuje, że będzie łatwo na tej drodze. Ale, ile by to nas nie kosztowało, to warto!”. Ten prosty przekaz starszej i zapewne mocno już doświadczonej życiowo siostry był, i pozostaje dla mnie, bardzo ważny. Przez kolejne lata, żyjąc też w tej samej wspólnocie, niejednokrotnie miałam okazję widzieć z bliska jak ta siostra na co dzień przeżywa swoje życie, swoje radości i swoje liczne cierpienia – jako dar, jako ofiarę czynioną Bogu z miłości do kapłanów, do młodych, do wszystkich tych, którzy powierzali jej swoje intencje, a także w intencjach Rodziny Świętego Pawła, całego Kościoła i świata”.
Kochała książki, zarówno te stare jak i nowości – jej pokój przypominał antykwariat. Często widziałyśmy ją pochyloną nad zeszytem, w którym prowadziła notatki duchowe i zapisywała fragmenty książek, modlitw, kazań i konferencji. Lubiła „majsterkować”, szydełkować, szyć, obszywać ręcznie przede wszystkim książki, ale też różne małe torebki, piórniki, kosmetyczki. Ręcznie wszywała nawet zamki błyskawiczne. chciała być zawsze przydatna, czy to w kuchni, czy to na furcie, zawsze chętnie zastępując siostry. Zawsze można było na nią liczyć gdy chodzi o obejmowanie turnusów adoracji, także nocnych. W ostatnich latach spędzała w kaplicy po kilka godzin dziennie.
Latem 2022 roku rozpoznano u niej niskozróżnicowany złośliwy nowotwór żołądka w czwartym stopniu zaawansowania. Dopóki tylko mogła chodzić, zawsze można ją było znaleźć w kaplicy, na Eucharystii i Adoracji Najświętszego Sakramentu. Ostatnie dwa miesiące przebywała w łóżku, pielęgnowana i odwiedzana przez siostry. Codziennie pytała: „Kiedy przyjdzie Pan Jezus?”
Zmarła spokojnie we śnie w wieku 85 lat, w roku jubileuszowym 100-lecia założenia Zgromadzenia, które kochała, i któremu pozostała wierna do końca, ofiarując swoje modlitwy i cierpienie za siostry oraz o nowe powołania do naszej rodziny zakonnej.
Odpoczywaj w pokoju, droga Siostro, przyjęta przez Dziewicę Maryję i przez Nią wprowadzona przed tron Boga Najwyższego!